"W ciągu kilku lat powinniśmy mieć około 100 tys. rezerwistów regularnie ćwiczących", co oznacza potrojenie obecnej liczby - powiedział Sensburg w wywiadzie opublikowanym w czwartek przez portal tygodnika "Stern".
"Wojny zaczynają żołnierze służby czynnej, a kończą rezerwiści. To stare powiedzenie, ale nadal ma zastosowanie" - zauważył szef związku rezerwistów Bundeswehry.
"Nie bez powodu Izrael powołał 300 tys. rezerwistów. Nie bez powodu mamy już tylu rezerwistów na Ukrainie. Musimy więc rozmawiać o liczbach: za kilka lat powinniśmy mieć około 100 tys. rezerwistów regularnie ćwiczących" – dodał.
Na uwagę, że byłoby to ponad trzy razy więcej niż obecnie, Sensburg odpowiedział: "Tak, ale nie wszyscy muszą być na ćwiczeniach przez kilka tygodni każdego roku. Nie o to chodzi. Ale potrzeba wystarczającej liczby rezerwistów, tj. tych z przeszkoleniem wojskowym, aby byli zdolni do ponownego rozmieszczenia w nagłych wypadkach".
Zapytany o wypowiedź ministra obrony Niemiec Borisa Pistoriusa, który stwierdził, że Bundeswehra musi teraz stać się "gotowa do wojny", szef związku rezerwistów stwierdził: "Słowo wojna przeraża nas wszystkich, ponieważ jest to coś, czemu chcemy zapobiec ze wszystkich sił. Ale właśnie o to chodzi: o odstraszanie. Kto chce uniknąć wojny, musi być w stanie wiarygodnie wykazać, że będzie w stanie ją prowadzić, przetrwać i zwyciężyć".
Apele szefa związku rezerwistów Bundeswehry pojawiają się w okresie debaty nad przywróceniem w Niemczech obowiązkowej służby wojskowej. Obecnie Bundeswehra liczy 181 383 żołnierzy w czasie zimnej wojny było to pół miliona. Niemieckie ministerstwo dąży obecnie by do 2025 roku, w armii było 203 000 mężczyzn i kobiet w mundurach. Jednak będzie to bardzo trudne zadanie. Obowiązkowa służba wojskowa w Niemczech została zwieszona w 2011 roku, jednak obecnie trwa dyskusja czy jej nie przywrócić wzorując się na modelu szwedzkim jak niedawno mówił minister Pistorius. W niemieckich mediach zwraca się uwagę, że armia obecnie nie jest w żadne sposób atrakcyjnym miejscem dla wielu młodych ludzi. Narzeka się na ogromną biurokrację, jak pisze Deutsche Welle, „Bundeswehra jest zbiurokratyzowana. Na odpowiedź na list aplikacyjny kandydaci często czekają sześć miesięcy (…) Rynek pracy jest obecnie taki, że młodzi ludzie mogą wybierać, gdzie chcą pracować. Bundeswehra nie jest atrakcyjnym pracodawcą.
Polecany artykuł:
Kilka dni temu minister Pistorius mówił, że Niemcy mają trochę do nadrobienia, jeśli chodzi o obronę przed potencjalnymi atakami. Jak mówił minister „My , Europejczycy, musimy zwiększyć nasze zaangażowanie w zapewnienie bezpieczeństwa na naszym kontynencie ” – powiedział Pistorius w wywiadzie dla Welt am Sonntag . Według ministra: „powodem tego jest obecna rola USA, która wkrótce może zniknąć. Niezależnie od przyszłego prezydenta USA należy się spodziewać, że zmniejszą oni swoje wsparcie militarne”.
Według ministra „Należy nadrobić zaległości, szczególnie w przemyśle zbrojeniowym. Zwiększenie wydajności zajmie trochę czasu. Mamy teraz około pięciu do ośmiu lat, które musimy nadrobić – zarówno w siłach zbrojnych, w przemyśle, jak i w społeczeństwie”