Bezpieczeństwo na Bałtyku – bezpieczeństwo w regionie

2025-09-24 12:12

24 września w Hotelu Bellotto odbyła się kolejna konferencja Portalu Obronnego poświęconą wyzwaniom dla bezpieczeństwa morskiego i obronności Polski. Konferencja odbywa się pod patronatem Ministerstwa Obrony Narodowej.

Bezpieczeństwo na Bałtyku – bezpieczeństwo w regionie

i

Autor: Portal Obronny

W Hotelu Bellotto odbyła się konferencja Portalu Obronnego pt: "Zdolności marynarki wojennej RP i ochrony infrastruktury krytycznej na Bałtyku. Bezpieczeństwo w dobie zagrożeń konwencjonalnych i hybrydowych".

Wśród gości konferencji znajdą się m.in. Wicepremier i Minister Obrony Narodowej Władysław Kosiniak-Kamysz, Podsekretarz Stanu w MON Stanisław Wziątek, Minister Energii Miłosz Motyka, Podsekretarz Stanu w Ministerstwie Aktywów Państwowych Konrad Gołota, Dyrektor Departamentu Zwierzchnictwa nad Siłami Zbrojnymi BBN gen. dyw. Adam Rzeczkowski, Dowódca Generalny Rodzajów Sił Zbrojnych gen. broni Marek Sokołowski czy Inspektor Marynarki Wojennej wiceadmirał Jarosław Ziemiański.

W pierwszym panelu pt: "Bezpieczeństwo na Bałtyku – bezpieczeństwo w regionie" moderatorem był Juliusz Sabak, redaktor prowadzący Portalu Obronnego.

a panelistami byli:

  • Stanisław Wziątek, Podsekretarz Stanu w Ministerstwie Obrony Narodowej
  • Konrad Gołota, Podsekretarz Stanu w Ministerstwie Aktywów Państwowych
  • Generał dywizji Adam Rzeczkowski, dyrektor Departamentu Zwierzchnictwa nad Siłami Zbrojnymi Biura Bezpieczeństwa Narodowego

Pierwszy głos zabrał Stanisław Wziątek, Podsekretarz Stanu w Ministerstwie Obrony Narodowej:

„Jako że Bałtyk jest wewnętrznym morzem UE, to doprowadza do sytuacji, w której wszyscy jesteśmy zelektryzowani różnego rodzaju incydentami (…) Państwo macie świadomość, że te incydenty to nie tylko naruszanie terytorium przestrzeni powietrznej, terytorium wody, ale to jest także działanie, które narusza infrastrukturę krytyczną jak kable na Bałtyku, rurociągi i wiele innych elementów infrastruktury krytycznej. My musimy się do tego przygotować nie tylko z punktu widzenia literalnego, bo to wydaje się być oczywiste, ale to jest także nieadekwatne w stosunku do takich zagrożeń, jak infrastrukturę krytyczną, którą wprost dotykają. Bo jeśli do tych incydentów dodamy bardzo niebezpieczne działania dotyczące cyberprzestrzeni, a więc zakłócania sygnałów GPS, wyprowadzania różnego rodzaju dezinformacji to ten pierwszy element zagrożenia sygnałem może doprowadzić do wielu strat. Musimy być wielodomenowi i przygotowani do budowania odporności państwa i UE oraz całego NATO".

Głos potem zabrał Konrad Gołota, Podsekretarz Stanu w Ministerstwie Aktywów Państwowych

"Współpraca między nami przebieg wzorcowo, ponieważ przyjęliśmy priorytety i wspólnie dobieramy narzędzia, bo w całej tej dyskusji czy to będziemy mówić o Bałtyku czy jakiejkolwiek innej domenie  to mamy wszystko jak porozumienie społeczne, mamy świadomość wyzwań zagrożeń i potrzeb, mamy pieniądze jedynie czego nam brakuje, to czas. W tym kontekście, że staramy się wszystkie decyzje, które normalnie trwałyby 5 lat musimy wcisnąć do 3. To co w normalnych warunkach mielibyśmy 10 lat, musimy wcisnąć do 5 lat.  To nie jest łatwe".

Dopytywany o kwestię ostatnich incydentów minister powiedział:

"Nie uda się wszystkiego uregulować prawnie, bo nie każdą sytuację da się przewidzieć. Jest w tej chwili procedowana zmiana ustawy o  zarządzaniu kryzysowym i rozmamiamy z MSWiA i RCB i MON na temat różnych formatów rozwiązań, ponieważ dzisiaj rzeczywiście jest tak, że w określonych sytuacjach prawo do zestrzelenia np. drona mają formacje uzbrojone wyłącznie. Ale proszę nie oczekiwać od rządu, że nagle pójdziemy w taki system, że będzie można - może  nie dowolnie - ale z dużą dozą dowolności zestrzeliwać te statki powietrzne dlatego, że ważne jest bezpieczeństwo ludności cywilnej, infrastruktury cywilnej. I Siły Zbrojne ewentualnie inne służby mają kompetencje do oceny a nie firmy, które ochraniają infrastrukturę krytyczną. I tutaj będziemy tego bardzo wyraźnie pilnowali".

Głos następnie zabrał Generał dywizji Adam Rzeczkowski, dyrektor Departamentu Zwierzchnictwa nad Siłami Zbrojnymi Biura Bezpieczeństwa Narodowego:

"Osobiście życzyłby sobie, żeby Bałtyk był wolny od okrętów podwodnych. Z wykształcenia jestem oficerem marynarki, który zajmował się zwalczaniem okrętów podwodnych i to zawsze jest stan doskonały, gdzie żaden okręt na Bałtyku nie mógłby funkcjonować, to oczywiście należy traktować jako żart. Bo zwalczanie okrętów podwodnych bez okrętów podwodnych po naszej stronie nie jest efektywnie możliwe. Jak ważne są sojusze na Bałtyku, to wiemy od bardzo dawna od XV wieku czyli Wojny Trzynastoletniej, gdzie sojusze rozstrzygnęły o tym, kto zapewnił sobie panowanie na Bałtyku i kto zapewnił sobie możliwość dobrego funkcjonowania państwa polskiego po wojnach z państwem krzyżackim. I wtedy wykuwały się pierwsze koncepcje operacyjne zapewniające sobie sposobu panowania nad Bałtykiem. Co do zasady były dwie. I ja oceniam, że obie te koncepcje są do dnia dzisiejszego aktualne. Trzeba sobie albo zapewnić panowanie obszarami lądowymi otaczającymi Morze Bałtyckie. Dziś nie jest to możliwe, bo Federacja Rosyjska cały czas posiada dostęp przez Obwód Królewiecki albo w rejonach bazowania w Zatoce Fińskiej. Drugą koncepcją, która miała zapewnić panowanie na Bałtyku, to był koncepcja zapewnienia sobie możliwości i swobody manewrowania po długości wysp Bornholm i Gotlandią, żeby zamknąć dostęp do Zatok iPutnickiej i Fińskiej. W dniu dzisiejszym w mojej ocenie jako Sojusz mierzymy się z koniecznością zapewnienia sobie takiej koncepcji operacyjnej dla Bałtyku, która operacjonizowała takie założenia. Dzięki temu, że Szwecja i Finlandia zdecydowały się na akcesję do Sojuszu, to takie rozwiązanie jest możliwe".

Potem głos ponownie zabrał minister Wziątek, który powiedział:

"Od 2014 Rosja wprowadziła nową koncepcję działań poprzedzających wojnę kinetyczną. – To doktryna wojny Gerasimowa mówiąca o poszczególnych punktach rozwoju sytuacji do momentu doprowadzenia do wojny konwencjonalnej. Te działania, mające charakter hybrydowy, służą do rozbijania jedności państwa, do zaangażowania go w wiele obszarów mające charakter niemilitarny, żeby militarnie go osłabić, to cała akcja zabezpieczenia granicy Polski i UE 5,5 tys. żołnierzy, to jest zaangażowanie w działanie nie w szkolenie wojska, a w ochronę granicy. Dlatego musimy myśleć o tym, że nie jest to wojna klasyczna. Wojna pozycyjna dawno przeminęła, ona zmienia się z tygodnia na tydzień. Z roku na rok będziemy wchodzić w obszary nowych zagrożeń. Dlatego musimy być bardzo innowacyjni i szybko odpowiadać umiejętnie reagując na te zagrożenia – zauważa minister Wziątek.