• Kontrowersje węgiersko-ukraińskie dotyczą praw mniejszości węgierskiej zamieszkujących Obwód Zakarpacki.
• Ukraina ograniczyła nauczanie w językach mniejszościowych, co Węgry uznają za naruszenie praw swoich obywateli.
• Wzajemne relacje przypominają małą zimną wojnę; ich poprawa zależy od polityki Węgier i Ukrainy wobec mniejszości węgierskiej.
Węgry w UE: niepokorny partner czy prorosyjski gracz?
W politycznej unijnej narracji Węgry przedstawiane są jako państwo wyłamujące się z proukraińskiej polityki. Budapeszt zdaje się takimi opiniami nie przejmować. Przypomnieć należy przyczynki, które sprawiły, że Węgry – w kontekście wojny rosyjsko-ukraińskiej – są postrzegane jako, używając języka dyplomacji, za mało przyjazne Ukrainie. Co tam, przez większość unijnych polityków uważane są za wręcz prorosyjskie. Oto kilka brukselskich zarzutów wobec Węgier:
• konsekwentnie blokują unijną pomoc dla Ukrainy o wartości dziesiątek miliardów euro. Orban wykorzystuje węgierskie prawo weta do powstrzymywania decyzji o wsparciu wojskowym dla Kijowa w ramach Europejskiego Instrumentu na rzecz Pokoju;
• kategorycznie są przeciwne akcesji Ukrainy do Unii Europejskiej, argumentując, że przystąpienie Ukrainy zniszczy Węgry i węgierskie rodziny;
• a polityka Orbana wobec Ukrainy „nieodwracalnie zrujnowała stosunki węgiersko-ukraińskie”…
To jest europejski punkt widzenia. Rzecz jasna węgierski jest odmienny. Problem z Węgrami jest taki, że Orban nie chce występować w chórze, w którym ma śpiewać pieśni, które mu nie odpowiadają. Węgry mają taką mocno ugruntowaną opinię niepokornego członka UE, że Bruksela – konkretnie: Komisja Europejska – zdaje się zapominać, że nie tylko Budapeszt nie widzi w bliskiej perspektywie Ukrainy w UE. To przypomnę, bo tam, gdzie zapomina się mówić o faktach, zaczyna się propaganda i polityczna gra interesów.

Eurobarometr a realia polityczne: opór wobec członkostwa Ukrainy w UE
Krytycznie w tzw. temacie wypowiadają się oficjalnie prezydenci Chorwacji i Bułgarii. Podczas kampanii wyborczej Karol Nawrocki również przedstawiał takie stanowisko. Tzw. okrakiem na barykadzie siedzi Słowacja. Znacznie więcej przeciwników ukraińskiego członkostwa w UE wyrażają społeczności państw unijnych. Jak powszechnie wiadomo, ich głos nieczęsto trafia do polityków sprawujących władzę w ich imieniu. To już inna tzw. para kaloszy.
Według badań Eurobarometru 64 proc. Czechów sprzeciwia się wejściu Ukrainy do UE. W Austrii taką postawę prezentuje 50 proc. społeczeństwa. W Polsce 42 proc. obywateli sprzeciwia się akcesji Ukrainy (przy średniej unijnej wynoszącej 41 proc.). I jeszcze jedno: niemieckie społeczeństwo zajmuje 4. miejsce wśród największych przeciwników rozszerzenia UE. W tegorocznych sondażach przeciw temu procesowi opowiedziało się 49 proc. obywateli Niemiec. I na koniec tej wyliczanki: decyzja o dokooptowaniu Ukrainy do UE będzie należała do polityków, a nie do opinii publicznej!
Wicemnister spraw zagranicznych Węgier Levente Magyar wspomniał o tym, ile Węgry zapłaciły za to, że znalazły się po stronie przegranych w I wojnie światowej. To miało wpływ na przyszłość, czego efekty widoczne są nawet teraz. Tym bardziej, że po 1945 r. Węgry też uiściły rachunek za uczestnictwo w wojnie po stronie przegranych.
Dzieje Zakarpacia: od Królestwa Węgier do współczesnej Ukrainy
Z grubsza ujmując problem w obecnych relacjach węgiersko-ukraińskich generuje Zakarpacie. Dziś to integralna część Ukrainy. Pamiętać warto, że ten region był częścią Królestwa Węgier od jego powstania w roku 1000, aż do traktatu w Trianon w 1920 r.
Od 1867 r. do roku 1918 Węgry były dualistyczną częścią Cesarstwa Austrii i Królestwa Węgier.
Po wojnie były republiką demokratyczną (1918–1919).
Następnie stały się Komunistyczną Republiką Rad Węgierskich (marzec–sierpień 1919).
Po jej upadku nastała tzw. Regencja Horthyego. Węgry stały się monarchią bez króla z adm. Miklósem Horthym jako regentem (do 1944 r.).
Za jego rządów zawarto traktat w Trianon (4 czerwca 1920 r.), jeden z ostatnich traktatów pokojowych kończących I wojnę światową. Chodziło w nim o ograniczenie potencjału militarnego Węgier poprzez redukcję terytorium państwa. Węgry jako państwo pokonane w wojnie musiały przyjąć takie pokojowe warunki (podobnie jak weimarowskie Niemcy).
Zakarpacie przyznano Czechosłowacji jako Ruś Podkarpacką. Znalazło się tam ponad pół miliona Węgrów. Praga, na mocy traktatu, miała zadbać o autonomię mniejszości węgierskiej, ale nie wywiązała się ze zobowiązań. Ograniczała jej prawa i prowadziła na Zakarpaciu politykę czechosłowackiego osadnictwa.
Gdy Czechosłowacja przestała istnieć, 14 marca 1939 r. ogłoszono niepodległość Karpato-Ukrainy. Długo ten twór nie istniał, bo ustawą z 23 czerwca 1939 r. parlament węgierski oficjalnie przyłączył Zakarpacie do Węgier.
Sytuacja zmieniła się diametralnie, gdy tereny te zajęła w 1944 r. Armia Czerwona. Stalin nie zgodził się, by Ruś Podkarpacka powróciła do Czechosłowacji. Mniejszość węgierska znalazła się w tragicznej sytuacji. Została pozbawiona całkowicie praw i zasiliła łagry syberyjskie jako darmowa siła robocza. Taki stan zawieszenia co do państwowej przynależności Zakarpacia długo nie trwał.
W czerwcu 1945 r. Czechosłowacja formalnie zgodziła się na przyłączenie tego regionu do Związku Sowieckiego. I tym sposobem powstał Obwód Zakarpacki dokooptowany do Ukraińskiej Socjalistycznej Republiki Radzieckiej. Po 1991 r. region stał się częścią niepodległej Ukrainy i, co ciekawe, Węgry były jednym z pierwszych krajów, które uznały niepodległość Ukrainy!
Mniejszość węgierska w Ukrainie: od spokoju do napięcia
Dziś obywatelami Ukrainy jest ok. 150 tys. etnicznych Węgrów, co stanowi 7. w świecie co do wielkości węgierską diasporę. Węgrzy jako obywatele państwa ukraińskiego – to trzeba podkreślić – nigdy nie wysuwali separatystycznych żądań. O prawa mniejszości dbał Budapeszt, a Kijów je respektował. Do czasu.
Zmieniło się to zasadniczo w roku 2017. Wówczas Rada Najwyższa Ukrainy postanowiła, że od 1 września 2020 r. nauczanie w językach mniejszości narodowych (z wyjątkiem rosyjskiego i białoruskiego) dopuszczalne będzie tylko w przedszkolach i klasach I–IV szkoły podstawowej. Od klasy V wzwyż wszystkie przedmioty muszą być wykładane w języku ukraińskim, a język mniejszości może być jedynie przedmiotem dodatkowym. Istniejące dotąd szkoły węgierskie zostały formalnie przekształcone w ukraińskie szkoły z „klasami mniejszościowymi”, co wyeliminowało ich autonomię organizacyjną.
Nadto 25 kwietnia 2019 r. Kijów postanowił, że ukraiński będzie jedynym oficjalnym językiem w państwie ukraińskim we wszelkich instytucjach państwowych i systemie ponadpodstawowej edukacji. Od tego czasu Węgry uważają, że Ukraina tymi ustawami naruszyła europejską Ramową Konwencję o ochronie mniejszości oraz porozumienia dwustronne. Budapeszt konsekwentnie żąda wycofania się z tych decyzji uderzających w prawa mniejszości węgierskiej, na co nie przystaje Kijów.
Rząd ukraiński uważa, że Konwencji nie złamał. W jego opinii utrzymywanie dwujęzyczności w najważniejszym dla rozwoju społecznego etapie (klasy I–IV) oraz status języka mniejszości jako przedmiotu dodatkowego są wystarczające dla ochrony praw mniejszości węgierskiej.
Rurociąg „Przyjaźń”, rosyjska ropa i zimna wojna ukraińsko-węgierska
Do historycznych implikacji niszczących relacje ukraińsko-węgierskie należy zaliczyć także czynniki natury gospodarczej. Węgry są państwem, którego gospodarkę napędza rosyjska ropa naftowa. W 2025 r. 80 proc. tego surowca pochodzić będzie z Rosji, dostarczanego rurociągiem „Drużba” (Przyjaźń). Z tego Kijów nie może być zadowolony, a rurociąg stał się celem dla ukraińskich dronów. Czy tylko dlatego, by takimi atakami osłabić potencjał rosyjskiego eksportu węglowodorów?
Budapeszt uważa, że działania te stanowią „bezpośredni atak na bezpieczeństwo energetyczne Węgier” i są „skrajnie nieakceptowalne”. Rząd węgierski głosi, że Ukraina „świadomie szkodzi” Węgrom, gdyż bez działającego rurociągu „energia i gospodarka kraju znalazłyby się w trudnej sytuacji”. W tej sprawie Orban nawet pożalił się w liście do Donalda Trumpa.
W „trudnej sytuacji” znajdują się obustronne relacje. Można rzec: w coraz trudniejszej. Ukraina oskarża Węgry, że ich drony naruszają jej przestrzeń powietrzną. A opinie Budapesztu a propos ataków na „Przyjaźń” Zełenski skwitował: skoro Węgry są tak blisko z Rosją, to premier Orban może jechać z tymi pretensjami prosto do Putina...
Reasumując: można stwierdzić, że trwa mała zimna wojna między Węgrami a Ukrainą. Ma swoje korzenie tak w zaszłościach historycznych, jak i w wydarzeniach ostatniej dekady. Kiedy skończy się? Może w kwietniu lub w maju roku 2026. Wtedy Węgrzy będą uczestniczyć w wyborach parlamentarnych. Jeśli wygra Węgierski Związek Obywatelski, czyli Fidesz, którego liderem jest Viktor Orban, to na ocieplenie relacji szansa jest mała. Chyba że Kijów zmieni podejście do mniejszości węgierskiej, na co szansa jawi się jako jeszcze mniejsza…
Polecany artykuł: