Prof. Andrzej Nowak o rozmowach Trump–Putin. Jeden chce oszukać drugiego

2025-05-21 16:57

Po 110-minutowej rozmowie telefonicznej między prezydentem USA a prezydentem Rosji pojawiły się rozmaite komentarze, przy czym obaj politycy zgodnie uznali, że tele-dialog był udany. Jedni krytykują Trumpa, inni chwalą, aczkolwiek w europejskiej przestrzeni informacyjnej więcej jest krytyki niż pochwał.

prof. Andrzej Nowak, Trump, Putin

i

Autor: Andrzej Bęben

Do mediów przedostało się zaledwie kilkanaście zdań z tej długiej rozmowy

„Myślę, że po prostu nie ocenił właściwie sytuacji negocjacyjnej z Władimirem Putinem czy swojej skuteczności jako prezydenta USA” – tak wyraził się o Donaldzie Trumpie (21 maja) minister obrony Niemiec Boris Pistorius. W wywiadzie radiowym stwierdził także: „Teraz mówimy o memorandum, a następnie mamy rozważyć przeprowadzenie negocjacji w Watykanie. To wszystko są nowe miejsca, nowe ramy czasowe i w rzeczywistości oznaczają tylko, że Władimir Putin może kontynuować swoje ataki na Ukrainę. Ale pokoju nie widać…”.

Należy zauważyć, że choć Donald Trump poinformował sojuszników i Wołodymyra Zełenskiego o przebiegu rozmowy z Putinem, to do mediów przedostało się niewiele szczegółów. Zaledwie kilkanaście zdań. Czy tylko tyle było ważnych treści z prawie dwugodzinnej rozmowy? O czym politycy rozmawiali przez, dajmy na to, godzinę? Nie wiadomo. Czyżby dokładna relacja miała status tajności?

To może być błędny wniosek, ale taki można wysunąć, gdy w depeszy PAP czytamy: „Premier Donald Tusk przekazał, że rozmawiał telefonicznie z prezydentem Ukrainy i że Wołodymyr Zełenski poinformował go o przebiegu ostatnich rozmów nt. przerwania ognia, warunków przyszłego pokoju i prac na rzecz nowych sankcji wobec Rosji. Premier dodał, że zaangażowanie Polski, Francji, Niemiec, Anglii, Włoch i USA jest kluczowe w tym procesie”. I tyle nowego – reszta krótkiej depeszy to powtórki już wcześniej ogłoszonych informacji.

Ukraińcy oraz opinia publiczna – czekają na jedną wiadomość: kiedy zapanuje choćby rozejm? Zapytałem bezpośrednio o to historyka, znawcę spraw rosyjskich, prof. dr. hab. Andrzeja Nowaka (Uniwersytet Jagielloński, Wydział Historyczny, Pracownia Historii Europy Wschodniej)...

Garda: Raport Fundacji Pułaskiego Sivis pacem, para bellum
Portal Obronny SE Google News

Z pewnością w tym roku nie dojdzie do zawarcia jakiegokolwiek pokoju

– Panie Profesorze, w poniedziałek Donald Trump rozmawiał z Władimirem Putinem przez prawie dwie godziny. Informacje z tych dwugodzinnych rozmów można byłoby streścić w ciągu trzech i pół minuty. Jak Pan uważa: czy to Trump rozgrywa Putina, czy Putin – Trumpa?

– Nie mam wątpliwości, że obaj mają przekonanie, iż to jeden rozgrywa tego drugiego. Ego obu przywódców jest bezgraniczne. W związku z tym Donald Trump nigdy nie będzie chciał stać się ofiarą Władimira Putina, wykorzystanym przez niego. Kiedyś Niemcy wymyślili sobie, że będzie taki Włodzimierz Uljanow, pseudonim Lenin, który będzie ich agentem, rozwali carat od środka i będzie służył interesom niemieckim. Lenin był po prostu silniejszy ideowo i przechytrzył Niemców, chociaż wziął od nich pieniądze. Lenin miał wręcz szatańskie zdolności przewidywania. Donald Trump to polityk niewątpliwie o bardzo dużych zdolnościach negocjacyjnych. Kto kogo rozgrywa? Tu chodzi o prosty fakt: Ameryka jest bez porównania silniejszym krajem od Rosji. I Donald Trump to wie i chce to wykorzystywać. Owszem, Putin może go zwodzić, może składać różne obietnice. Trump może być gotów płacić ziemią ukraińską za układ z Putinem. Może to zrobić. W mojej ocenie jest pewne, że prezydent USA nie da się Rosji „wyrzucić” z Europy Wschodniej, z naszej części Europy. Uważam, że to hasło Trumpa – „Make America Great Again” – nie jest sloganem propagandowym. Jest to szczere przekonanie, wyznanie wiary Donalda Trumpa. Nie mam co do tego żadnej wątpliwości, że on w to wierzy. Być może tak, jak Putin wierzy w swoją wizję wielkości Rosji. Tu przechodzimy na ten najprostszy, powiedziałbym, do zdefiniowania teren. Który jest silniejszy? Ameryka jest po prostu dużo silniejsza od Rosji. I to sprawia, że jestem zdecydowanym optymistą. Sądzę, że ci panowie nie porozumieją się. Oczywiście może być podpisany jakiś pokój, za który częściowo Ukraina zapłaci. Jednak długofalowo zgody między Putinem a Trumpem nie będzie. Bo po prostu jeden chce oszukać drugiego.

– Jeśli porównać wojnę na Ukrainie z wojną w Wietnamie, to mało kto wie, że pokój w Wietnamie zaistniał – od początku negocjacji do końca – po czterech latach. Czy w tym roku wojna na Ukrainie skończy się czymkolwiek, co można by nazwać stałym przerwaniem ognia na froncie, a może i pokojem?

– Oczywiście jestem historykiem, a nie prorokiem, więc moja odpowiedź jest niewiele warta, ale pozwolę sobie ją sformułować. Nie wierzę w żaden trwały, ostateczny pokój, który byłby zawarty w tym roku na Ukrainie. Wydaje mi się to kompletnie nierealne. Owszem, jakieś tymczasowe rozstrzygnięcia mogą zapaść. To znaczy: może być ustalone przerwanie ognia, przedłużane wielokrotnie – tak jak podczas wojny w Korei. Czy to będzie trwałe, to się okaże po latach trwania pewnego rodzaju status quo, który – być może teraz – zostanie wyznaczony. Z pewnością w tym roku nie dojdzie do zawarcia jakiegokolwiek pokoju. Może zostać zawarty chwilowy rozejm na warunkach tymczasowych, może on przetrwać nawet pięćdziesiąt lat – taki charakter może mieć ten „pokój”…

Imperialna obsesja Putina to kwestia nie tylko natury politycznej

Choć prof. Nowak podkreśla, że jest historykiem, a nie analitykiem, to czyni to raczej ze zbyt przesadną skromnością. Uznawany jest za jednego z czołowych sowietologów w Polsce i znawcę polityki historycznej (również) współczesnej Rosji oraz mechanizmów rosyjskiego imperializmu (i też tego współczesnego). W jego ocenie wojna z Ukrainą jest efektem długotrwałych procesów historycznych i imperialnych ambicji Rosji, znajdujących szeroką akceptację w jej społeczeństwie.

Historyk wskazuje, że imperialna obsesja Putina to kwestia nie tylko natury politycznej. Wywodzi się z głęboko zakorzenionej ideologii, która odwołuje się do historycznych mitów i poczucia misji dziejowej Rosji. Zdaniem prof. Nowaka, by zrozumieć przyczyny rosyjskiej agresji na Ukrainę, konieczne jest sięgnięcie do historii, choć sama nie tłumaczy w pełni motywacji rosyjskiego imperializmu.

Kluczowe znaczenie ma sposób, w jaki Rosjanie postrzegają swoją przeszłość: Kijów jest dla nich „matką miast rosyjskich”, a południowa Ukraina, czyli tzw. Noworosja, powinna – według rosyjskiej narracji – wrócić do imperium, co Putin wielokrotnie artykułował.

To wyjaśnienie było konieczne dla zrozumienia, dlaczego prof. Andrzej Nowak nie liczy, by Rosja zgodziła się na trwały pokój i nienaruszanie jego zasad. Pytanie o to, kiedy na Ukrainie nastanie czas spokojny, pozostaje nadal otwarte. Trzeba będzie poczekać na odpowiedź...

Sonda
Czy wierzysz w dobre intencje Rosji przy rozmowach z Trumpem?

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki