Prezydent Putin wybaczył „zdrajcom Rosji”. Łukaszenka „zbawcą Rosji”, dzięki niemu nie doszło do wojny domowej?

2023-06-25 10:32

W komentarzu (z 24 czerwca) do buntu PKW Wagner i jego założyciela Jewgienija Prigożyna stwierdziliśmy: „Możliwe, że wydarzenia te są układanką innej całości. Podobną do góry lodowej, której tylko nieznaczny fragment wystaje ponad poziom morza”. Trzeba przyznać, że mało który z lepiej poinformowanych komentatorów przewidywał, że z tej dużej chmury będzie taki mały deszcz. Przypominają się wydarzenia z tzw. puczu Janajewa, który zbuntował się przeciwko Gorbaczowowi 19 sierpnia 1991 r., a 22 sierpnia było już „po wszystkim”. Teraz Prigożyn pobił ten rekord i skapitulował, oczywiście dla dobra Rosji, po niespełna dwóch dniach. Takie rzeczy tylko w Rosji!

Bunt zbrojny w Rosji

i

Autor: AP Bunt zbrojny w Rosji

Jeszcze w sobotę (24 czerwca) Władimir Putin nazwał buntowników zdrajcami Rosji, grożąc im, że spotka ich zasłużona kara. Wprowadził nadzwyczajny stan operacji antyterrorystycznej, wystawił czołgi nie tylko na granicach Moskwy, ale i w samy mieście. Wiele wody w Moskwie, w rzece, nie spłynęło, a Putin diametralnie zmienił swoje stanowisko względem „zdrajców Rosji”. Łaskawie darował winy buntownikowi Prigożynowi, a pomniejszym zaproponował, że nie będą batożeni, jeśli tylko wrócą na front, by prowadzić SWO (specjalną operację wojskową), ale już w charakterze kontraktowych żołnierzy Sił Zbrojnych Federacji Rosyjskiej. Cały ten tzw. pucz skończył się dzięki – wedle oficjalnych informacji – prezydentowi Białorusi. Aleksander Łukaszenka, znający się z Prigożynem od dwudziestu lat, stał się „pacemakerem”, dzięki któremu – jakoby – nie doszło do przelewu krwi bratniej (w puczu Janajewa zginęło, wg oficjalnych danych, 15 osób). To bardzo dobrze, że skończyło się tak, jak się skończyło. Nie wiadomo, co mogłoby się stać, gdyby faktycznie zamiarem Prigożyna było usunięcie ze stanowiska ministra obrony Siergieja Szojgu i szefa sztabu generalnego Walerija Gierasimowa, notabli z najbliższego kręgu zaufanych prezydenta Putina.

Bunt w Rosji

W historii Imperium Rosyjskiego/Związku Sowieckiego zasadniczo nie zdarzyło się, by buntowników „amnestiowano”. Buntownik musiał być przykładnie ukarany, by potencjalni naśladowcy wiedzieli, czym taki bunt im może grozić. To co wydarzyło się teraz w Rosji może jawić się, jako polityczny kabaret, rodem z państw afrykańskich, ale… „Możliwe, że wydarzenia te są układanką innej całości. Podobną do góry lodowej, której tylko nieznaczny fragment wystaje ponad poziom morza”. Jeśli Dimitrij Pieskow, sekretarz prasowy Putina, podczas spec-konferencji prasowej, „w nocy o północy” 24 czerwca ogłasza, że sprawa karna wobec Prigożyna zostanie umorzona, a on wyjedzie na Białoruś”, to – proszę, powiedzcie – jak tu się nie śmiać? Z Putina. Zapytano Pieskowa o to, gdzie obecnie znajduje się (niedawny zdrajca Rosji) Prigożyn? Na to Pieskow: – Nie wiem. Albo inne pytanie: „Putin powiedział, że każdy, kto celowo wszedł na drogę zdrady i rozpoczął zbrojny bunt, poniesie nieuchronną karę i odpowie zarówno przed prawem, jak i przed naszym narodem. Możecie to skomentować?”. Rzecznik Kremla odpowiedział: – Mogę to skomentować. Nadrzędnym celem było uniknięcie rozlewu krwi, uniknięcie wewnętrznej konfrontacji, uniknięcie starć o nieprzewidywalnych skutkach iw imię tych celów podjęte zostały działania mediacyjne Łukaszenki, a prezydent Putin podjął odpowiednią decyzję

Jakie dalsze decyzje podejmie Putin? Czy Szojgu i Gierasimow pójdą w tzw. odstawkę; oczywiście dla dobra Rosji, SWO i tak dalej? A może zdecyduje się na ogłoszenie powszechnej mobilizacji? A może wymyśli coś innego? To są pytania bez próby odpowiedzi, bo jak pokazuje tzw. pucz Prigożyna (bardziej kojarzącego się z teatrem niż spontanicznym buntem) w Rosji wszystko może się zdarzyć i niekoniecznie bieg kolejnych wydarzeń może być logiczny i dający się zgłębić tzw. zachodnim rozumem...

Sonda
Czy uważasz, że tzw. bunt Prigożyna był zainscenizowanym wydarzeniem?

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki