Rekordowy lot koreańskiej rakiety balistycznej. Czy Kim Dzong Un zawdzięcza sukces technologii z Rosji?

2023-07-13 12:47

Korea Północna z sukcesem przetestowała najnowszy międzykontynentalny pocisk balistyczny Hwasong-18. Tradycyjnie test nadzorował osobiście Kim Dzong Un. Pocisk leciał przez 74 minuty i jak mówi sekretarz rządu Japonii Hirokazu Matsuno – „to dotychczas najdłuższy czas lotu północnokoreańskiego pocisku”. Czy to zasługa technologii przekazanej z Rosji?

Jak podała oficjalna północnokoreańska agencja prasowa KCNA, Kim Dzong Un oświadczył, że testy będą kontynuowane dopóki Stany Zjednoczone "nie zrezygnują z wrogiej polityki" wobec Korei Północnej. Zapowiadał również „kroki odwetowe.” Lista zarzutów jak zwykle jest długa a groźby poparte licznymi w ostatnim czasie pokazami siły.

W ostatnich dniach Korea Północna oskarżała USA m. in. o naruszanie jej strefy ekonomicznej przez amerykańskie samoloty oraz prowokacyjne zwiększanie obecności wojskowej na półwyspie. Rząd w Pjongjangu potępił również wizytę w Korei Południowej amerykańskiego okrętu podwodnego uzbrojonego w pociski manewrujące. W połowie czerwca port Busan odwiedził USS Michigan, czyli atomowy okręt podowdny typu Ohio, mogąca przenosić ponad 150 pocisków manewrujących Tomahawk.

Portal Obronny

Zadziwiające sukcesy koreańskich testów

Należy podkreślić, że Korea Północna osiągnęła ostatnim czasie zadziwiający postęp w rozwoju swoich pocisków balistycznych. Przełom nastąpił w bieżącym roku. Rok 2022 był rekordowy pod względem liczby testów koreańskich rakiety. Było ich ponad 90 i co warto podkreślić, niemal połowa zakończyła się fiaskiem. W 2023 roku odbyło się kilkanaście testów i wszystkie z zaobserwowanych były udane.

Jak podkreśla amerykański ekspert Ankit Panda z Carnegie Endowment for International Peace, Korea Północna osiągnęła w ostatnim czasie „zadziwiające” postępy w zakresie międzykontynentalnych pocisków balistycznych na paliwo stałe. Szczególnie ciekawa jest historia testów pocisków Hwasong-18, a więc dość skomplikowanych, wielostopniowych rakiet międzykontynentalnych tego typu. Pomimo braku wcześniejszych doświadczeń w tym zakresie oba przeprowadzone dotychczas testy tych rakiet zakończyły się sukcesem.

Osiągi rakiet batalistycznych Hwasong-18 oraz ich konstrukcja nie jest znana, jednak zgodnie z oficjalnymi danymi są to trzystopniowe pociski na paliwo stałe o zasięgu szacowanym na 10-12 tys. km. Start odbywa się z kontenera umieszczonego na na dziewięcioosiowym pojeździe specjalnym. Pod względem ogólnej konfiguracji zarówno północnokoreańska wyrzutnia jak i pocisk bardzo przypominają rosyjskie rakiety z czasów ZSRR takie jak RS-12M Topol-M czy RS-24 Jars. Nie można więc wykluczyć, że Rosja „podzieliła”się tą technologią z Pjongjankiem w zamian za dostawy broni i amunicji niezbędnej do prowadzenia wojny na Ukrainie. Nie da się jednak takiej tezy w żaden sposób potwierdzić, ale wiadomo o negocjacjach jaki były w ubiegłym roku i na początku roku 2023 prowadzone między Moskwą i Pjongjangiem. Rosjanie mieli oczekiwać od Kim Dzong Una nie tylko dostaw amunicji, ale też zimowych ubrań, środków opatrunkowych i innego typu wyposażenia wojskowego.

Dwa udane starty, zero porażek w 3 miesiące

W tym kontekście zastanawiający jest  nagły zwrot akcji w koreańskim programie pocisków balistycznych. W ubiegłym roku Korea Północna kończyła niepowodzeniem około 40% testów rakiet, które były rozwijane od lat i wszystkie napędzały silniki na paliwo ciekłe. Prostsze w konstrukcji, ale wymagające przed startem długiej i niebezpiecznej procedury napełniania zbiorników. Ostatnim, najbardziej zaawansowanym i udanym był dwustopniowy pocisk Hwasong-17, który zaprezentowano na defiladzie w 2020 roku a jego pierwszy potwierdzony test odbył się w lutym ubiegłego roku. Od tego czasu Pjongjang przeprowadził trzy próby tego pociski, który osiągnął maksymalny zasięg ponad 1090 km. Tak więc od prezentacji rakiety do pierwszego testu minęły ponad 2 lata.

Tymczasem oparta na całkowicie innej technologii, nowej dla koreańskiej armii i przemysłu rakieta Hwasong-18 została publicznie zaprezentowana 8 lutego 2023 roku, podczas defilady z okazji 75 rocznicy powstania Koreańskiej Armii Ludowej. Już 13 kwietnia odbył się pierwszy udany start, podczas którego pocisk osiągnął pułap pona 5 tys. km i dystans około 1000 km.

Podczas próbnego odpalenia 12 lipca, czyli niemal dokładnie 3 miesiące później Hwasong-18 wystartował ze specjalnie przygotowanego stanowiska w pobliżu Pjongjangu i podczas trwającego 74 minuty lotu miał osiągnąć wysokość ponad 6,6 tys. metrów i dystans 1001 km. Trzeba przyznać, że do ogromny skok technologiczny. Rakieta skierowała się na wschód, nad Morze Japońskiem i uderzyła w wodę około 250 km na zachód od wyspy Okushiri, leżącej w północnej Japonii, blisko południowo-zachodniego wybrzeża Hokkaido.

Japonia na celowniku?

Co prawda pogróżki Kim Dzong Una skierowane są wobec Korei Południowej i USA, ale niemal wszystkie pociski kierują się w stronę japońskiego wybrzeża. Jest to jednym z powodów znacznego zwiększenia aktywności Tokio w zakresie obrony przeciwrakietowej. Japonia, kraj wybitnie morski, postawiła w tym zakresie na okręty zdolne do zwalczania i wykrywania pocisków balistycznych.

Japonia stara się również wzmocnić współpracę z Koreą Południową i USA, oraz formułować mocne komunikaty. Jak poinformowało Japońskie ministerstwo obrony, pocisk był cały czas śledzony przez morskie i naziemne systemy antybalistyczne. Natomiast w rejonie wyspy Kiusiu wspólne loty odbywały cztery japońskie myśliwce F-2 i dwie maszyny F-15C Eagle należące do US Air Force w odpowiedzi na „nasilające się napięcie w środowisku bezpieczeństwa narodowego”, w tym wystrzelenie międzykontynentalnej rakiety balistycznej przez Koreę Północną.

Z Polskiej perspektywy zaostrzenie sytuacji w Azji może wydawać się mało istotne, ale należy pamiętać o dwóch kwestiach. Z jednej strony Korea Południowa jest obecnie bardzo istotnym partnerem dla Polski, szczególnie w zakresie współpracy przemysłowo-wojskowej. Z drugiej mówimy o regionie w którym znajduje się kilka krajów dysponujących bronią jądrową, w tym Chiny i właśnie Korea Północna. Dodatkowo zarówno w Japonii jak i Korei Południowej stacjonują znaczne siły amerykańskie, co dodatkowo zwiększa ryzyko eskalacji konfliktu. Wzrost napięcia w Azji jest jednym z powodów dla których część amerykańskich polityków bagatelizuje znaczenie konfliktu na Ukrainie, sugerując jego mniejsze znaczenie względem Indo-Pacyfiku.

Sonda
Czy Rosja dostarcza Korei Półnoncnej nowoczesne technologie rakietowe?

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki