Kiedyś dojdzie do tragedii. Chiński samolot prowokuje amerykański bombowiec i przelatuje o włos od B-52

2023-10-30 11:34

Chińskie samoloty lubią prowokować amerykańskie samoloty nad Morzem Południowochińskim i zbliżać się na niebezpieczną odległość, która może grozić katastrofą, a tym samym zwiększeniem napięcia między USA a Chinami.

Siły Powietrzne USA opublikowały materiał wideo z 24 października na którym widać, jak podczas nocnego przechwytywania przez chiński samolot J-11, ten zbliżył się na niebezpieczną odległość 3 metrów od amerykańskiego bombowca B-52, narażając tym samym na niebezpieczeństwo kolizji.

Według strony amerykańskiej, chiński pilot nie zdawał sobie sprawy z tego jak blisko było do spowodowania kolizji. USA jasno w komunikacie stwierdziła, że należący do U.S. Air Force bombowiec B-52H przebywał w „zatwierdzonej międzynarodowej przestrzeni powietrznej”, prowadząc rutynowe operacje nad Morzem Południowochińskim. Chińskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych zaś zrzuciło winę na Stany Zjednoczone, sugerując, że amerykański samolot leciał nad Morzem Południowochińskim w sposób prowokacyjny, mówiąc „Amerykańskie samoloty wojskowe przeleciały tysiące mil do drzwi Chin, aby napiąć mięśnie” - powiedziała rzeczniczka MSZ Mao Ning. „Jest to źródłem zagrożeń dla bezpieczeństwa morskiego i powietrznego i nie sprzyja regionalnemu pokojowi i stabilności” - dodał dalej.

Do podobnego zdarzenia doszło w maju, kiedy to chiński myśliwiec J-16 wykonał niepotrzebnie agresywny manewr podczas przechwycenia amerykańskiego samolotu zwiadowczego RC-135 nad Morzem Południowochińskim. W lutym zaś chiński myśliwiec J-11, ustawił się za amerykańskim samolotem patrolowym, przeleciał nad nim i opadł kilkaset metrów od skrzydła samolotu US Navy. Do podobnych zdarzeń dochodziło także wobec samolotów australijskich i kanadyjskich, które patrolowały obszar nad Morzem Południowochińskim. Pentagon także zaobserwował agresywne i nieprofesjonalne zachowanie chińskich pilotów, w tym używanie wulgarnego języka podczas kontaktu radiowego z załogą samolotów USA, nieprzyzwoite gesty.

Chiny zaczynają być mocarstwem europejskim?! Jacek Bartosiak o geopolityce [RAPORT ZŁOTOROWICZA]

To jak poważne konsekwencje mogą nieść zachowania chińskich pilotów nich świadcz wydarzenie z 2001 roku, kiedy chiński myśliwiec zderzył się z samolotem obserwacyjnym amerykańskiej marynarki wojennej nad Morzem Południowochińskim, zabijając chińskiego pilota i zmuszając amerykański samolot do awaryjnego lądowania na wyspie Hainan. Wtedy 24 członków amerykańskiej załogi było przez ponad tydzień przetrzymywanych przez Chiny i dopiero uwolnienie nastąpiło, gdy USA wysłało list z przeprosinami przez amerykańskiego ambasadora w Chinach.

Siły Powietrzne USA mają obecnie w regionie Indo-Pacyfiku rozmieszczone wiele bombowców B-52 w ramach rotacji Bomber Task Force. Jeden ze bombowców B-52 wykonał rzadkie lądowanie na Półwyspie Koreańskim i wziął udział w pierwszych w historii trójstronnych ćwiczeniach powietrznych z USA, Koreą Południową i Japonią. Bombowce z bazy sił powietrznych Barksdale w Luizjanie operują z bazy sił powietrznych Andersen na Guam w ramach cyklicznego rozmieszczenia.

Problem z prowokacjami chińskimi jest poważny – Pentagon alarmuje

Niedawno Pentagon w swoim corocznym raporcie na temat potęgi militarnej Chin, przedstawił dane z których wynikało, że między jesienią 2021 roku, a jesienią 2023 roku doszło do 180 przypadków "przymusowego i ryzykownego zachowania" ze strony Chin, czyli więcej niż przez całą poprzednią dekadę łącznie. Departament Obrony opublikował również zdjęcia i filmy z 15 takich incydentów. Jednak one nie był tak niebezpieczne jak opisany wyżej przypadek, ponieważ nigdy wcześniej chiński samolot nie przeleciał tak blisko amerykańskiego, zwłaszcza że było to w nocy.

Robi się gorąco na Morzu Południowochińskim

Od dłuższego czasu, a w zasadzie od wizyty N. Pelosi na Tajwanie i uzyskania przez USA dostępu do kolejnych baz na Filipinach na Morzu Południowochińskim i ogólnie obszarze Indo-Pacyfiku robi się niebezpiecznie. Chiny cały czas wysuwają roszczenia do innych krajów o obszary na Morzu Południowochińskim, który jest najbardziej ruchliwych szlaków handlowych na świecie. W zeszłym tygodniu chiński okręt straży przybrzeżnej i towarzyszący mu okręt staranowały filipiński okręt straży przybrzeżnej i wojskową łódź zaopatrzeniową, które płynęły w stronę spornej mielizny. Po tym incydencie prezydent Joe Biden ponowił ostrzeżenie, że Stany Zjednoczone będą zobowiązane do obrony Filipin, swojego najstarszego sojusznika w Azji, jeśli filipińskie siły, samoloty lub okręty staną się ofiarą zbrojnego ataku. Chiny zareagowały, stwierdzając, że USA nie mają prawa ingerować w spory Pekinu z Manilą.

W zeszłym tygodniu Stany Zjednoczone i Chiny opublikowały materiał filmowy, w którym oskarżają się nawzajem o prowokacyjne manewry na Morzu Południowochińskim i wokół niego. Ministerstwo Obrony Chin opublikowało wideo w którym stwierdziło, że 19 sierpnia USS Ralph Johnson „przeprowadzał bezpośrednie nękanie” grupy zadaniowej chińskiej marynarki wojennej odbywającej rutynowe szkolenie na Morzu Południowochińskim. Rzecznik chińskiego Ministerstwa Obrony Wu Qian powiedział, że wideo „pokazuje, że strona amerykańska jest prawdziwym prowokatorem, podmiotem podejmującym ryzyko i zakłócającym porządek”. Wu powiedział, że działania amerykańskiego okrętu wojennego „zagrażają bezpieczeństwu narodowemu Chin” i dodał, że Chiny „podejmą wszelkie niezbędne środki, aby zdecydowanie chronić suwerenność narodową”.

Sonda
Czy na Morzu Południowochińskim dojdzie do wojny?

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki