Gdyby Amerykanie pozwolili… Ukraina potrzebuje sukcesów. Ile rakiet ATACMS trzeba, żeby wymazać z mapy rosyjskie lotnisko?

2024-09-10 6:37

Eksperci wielokrotnie wskazywali, że Ukraina potrzebuje spektakularnych sukcesów, by mieć argumenty w (ewentualnych) negocjacjach z Rosją. Niektórzy już wskazują, że takim atutem jest operacja w obwodzie kurskim. Jeszcze inni uważają, że trzeba Ukrainie jeszcze dodatkowych, sukcesów. Gdyby Siłom Zbrojnym Ukrainy (SZU) udało się zniszczyć kilka lotnisk znajdujących się na terytorium Federacji, to i naloty na Ukrainę by zelżały, a i atutów do negocjowania by przybyło Ukrainie...

ATACMS Lockheed Martin

i

Autor: Lockheed Martin

Wyliczenia oparte są na tzw. średnich szacunkach

Taktyczne lotnictwo rosyjskie operuje z wielu lotnisk, najczęściej z Millerowa (150 km od linii frontu), Buturlinowki (210 km) i Morozowska (270 km). SZU może dziubać te cele dronami, ale zniszczyć ich się taką bronią nie da. Co innego, gdyby Ukraina dostała zgodę na atakowanie celów na terenie Federacji Rosyjskiej z użyciem zachodnich pocisków rakietowych. A w zasięgu ATACMS-ów znajdują się wymienione wyżej lotniska.

Ukraińska firma specjalizująca się w analizach obronnych, Defense Express, obliczyła, ile circa trzeba rakiet umieścić w tych celach, by lotniska przestały funkcjonować. Oczywiście są to rozważania teoretyczne, z gatunku „co by było, gdyby”… Gdyby SZU otrzymały zgodę na atakowanie pociskami rakietowymi zachodniej produkcji celów w Federacji Rosyjskiej. Analitycy podkreślają, że ich wyliczenia są oparte na tzw. średnich szacunkach.

Załóżmy, że Ukraińcy postanowili zniszczyć bazę lotniczą Millerowo, w obwodzie rostowskim. To tylko 150 km od frontu. Defence Express uważa taką operację za ryzykowna, bo wyrzutnię trzeba byłoby stawiać maksimum 15 km od linii frontu. Dla zniszczenia lotniska i tego, co znajduje się na nim, trzeba byłoby wystrzelić ok. 13 pocisków ATACMS, w wersji M39 Block I.

Żeby zniszczyć bazę w Buturlinowce (oddalonej od granicy o ok. 210 km) należałoby użyć ATACMS-ów o większym zasięgu. Zatem i droższych. Zakładając, że rakiety doleciałyby do celu, to na jego zniszczenie trzeba byłoby przeznaczyć ok. 25 pocisków. Więcej niż na poprzednią bazę, bo ta w Buturlinowce jest znacznie większa, a Rosjanie – podkreślają analitycy - dodatkowo wykorzystują zwykłe drogi do kołowania, do parkowania samolotów.

I zostało trzecie lotnisko, najbardziej oddalone od Ukrainy, o 270 km. Morozowsk leży więc na granicy zasięgu (300 km) MGM-140B Block IA, MGM-168 Block IVA i Block IIA. Tu nie dość, że trzeba byłoby użyć takich rakiet, znaczy się: najdroższych, to jeszcze trzeba byłoby ich wystrzelić sporo, bo Morozowsk jest największą z trzech wzmiankowanych baz lotniczych Siły Powietrznych Federacji Rosyjskiej. Do jej zniszczenie trzeba byłoby co najmniej 37 pocisków.

Na dwa ostatnie lotniska trzeba byłoby użyć więcej pocisków nie tylko dlatego, że są one większe od bazy Millerowo. Tę ostatnią można byłoby ostrzelać pociskami M39. Mają najkrótszy zasięg z całej rodziny ATCMS, za to mają największą bojową głowicę. Średnica rażenia wynosi w ich przypadku ok. 200 m. Natomiast w rakietach o zasięgu 300 km już tylko 115 m. No bo głowice mają mniejsze, żeby mogły dalej dolecieć.

„Ukraina mogłaby zaoszczędzić sporo pocisków dzięki odpowiednim danym wywiadowczym na temat pozycji rosyjskich samolotów, zebranym w trybie czasu rzeczywistego. Wtedy skuteczna anihilacja wymagałaby 5 do 8 pocisków M39 dla Millerowa, 10 M39A1 dla Buturlinowki i około 20 dla Morozowska” – szacują analitycy.

Garda: Dr Tomasz Smura z Fundacji Puławskiego o NATO

Zgody nie ma, celów jest dużo, a rakiet mało

Te wyliczenia mają charakter szacunkowy. Zakładają, że SZU będzie miało wystarczające zasoby pocisków balistycznych ATACMS, że wszystkie wystrzelone dolecą do celu i przede wszystkim Biały Dom zgodzi się na ich użycie, przed czym wzbrania się (przynajmniej oficjalnie) odkąd zapadła decyzja (w kwietniu 2024 r.) o transferze tej broni do SZU.

Należy pamiętać, że Ukraińcy mają (lub mieli, jeśli już wszystko wstrzelali) brytyjskie pociski manewrujące Storm Shadow (i ich francuskie odpowiedniki). Bez zgody na ostrzeliwanie nim celów w obszarze Federacji Rosyjskiej.

Żadnych z tych rakiet SZU nie mają w nadmiarze, bo i państwa z których one pochodzą, też ich w nadmiarze nie mają. To raz. Dwa: bazy lotnicze nie są jedynymi celami, których zniszczenie można byłoby sklasyfikować jako „spektakularne osiągnięcie”.

Na liście takich celów jest słynny Most Krymski, który nie zawali się od kilku trafień. Założywszy, że Ukraina otrzymałby zgodę na ostrzeliwanie Federacji Rosyjskiej, to jaki cel miałaby wybrać? Bazy lotnicze czy Most Krymski?

Jedno i drugie raczej nie wchodzi w rachubę z uwagi, że rakiety ATACMS, Storm Shadow i SCALP-EG to broń, określmy to tak, nader deficytowa...

Sonda
Czy między Polską a Rosją zapanuje kiedyś zgoda?
Listen on Spreaker.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki