Spis treści
- Systemy Patriot skierowane na Bliski Wschód
- Pomoc dla Strefy Gazy tylko za uwolnienie zakładników?
- USA doradziły Izraelowi opóźnienie ofensywy lądowej w Strefie Gazy
- Lotnictwo Izraela zaatakowało cele Hezbollahu w Libanie
- Ataki izraelskiego lotnictwa w pobliżu trzech szpitali
- Żołnierze Izraela starli się z bojownikami Hamasu wewnątrz Strefy Gazy
- Izraelski czołg przypadkowo trafił w egipski posterunek wojskowy niedaleko Strefy Gazy
- Iran ostrzega Izrael i USA, że sytuacja na Bliskim Wschodzie może "wymknąć się spod kontroli"
- Turcja ogranicza kontakty z Hamasem, by wzmocnić swoje szanse na mediację w wojnie w Strefie Gazy
- Izrael aktualizuje liczbę zakładników przetrzymywanych przez Hamas
- Izrael ostrzelał rakietami lotniska w Damaszku i Aleppo
- USA nalegają, aby ONZ poparła Izrael, a Iran nie zbroił Hamasu
- Seria ataków lotniczych Izraela na Strefę Gazy
- Izrael dokonał nalotu na obóz uchodźców na Zachodnim Brzegu
- Armia izraelska ostrzelała pozycje Hezbollahu w południowym Libanie
- Od początku konfliktu Hamas wystrzelił ponad 7,4 tys. rakiet
Systemy Patriot skierowane na Bliski Wschód
"Po dogłębnych dyskusjach z prezydentem Bidenem na temat ostatnich działań eskalacyjnych Iranu i jego zastępczych sił w całym regionie Bliskiego Wschodu, poleciłem dzisiaj dokonanie serii dodatkowych posunięć aby wzmocnić nasze pozycje obronne w tym regionie" - głosi oświadczenie sekretarza obrony Lloyda Austina.
Posunięcia te obejmują - jak sprecyzował - wysłanie na Bliski Wschód systemu obrony powietrznej THAAD (Terminal High Altitude Area Defense) i dodatkowych batalionów systemów obrony powietrznej Patriot.
Ponadto, jak poinformował Austin, dodatkowi żołnierze zyskali status "gotowych do rozmieszczenia", chociaż nie ujawnił ich liczby. Pentagon wcześniej nadał taki status ok. 2 tysiącom żołnierzy.
Reuters przypomina, że siły USA są w podwyższonej gotowości z powodu aktywności wspieranych przez Iran ugrupowań podczas wojny Izraela z Hamasem w Strefie Gazy.
Pomoc dla Strefy Gazy tylko za uwolnienie zakładników?
Zapowiadana przez prezydenta USA zgoda Izraela na "ciągłą pomoc humanitarną" dla Strefy Gazy doprowadzi sytuację do punktu wyjścia - ocenił w nocy z niedzieli na poniedziałek minister bezpieczeństwa Izraela Itamar Ben-Gewir na platformie X (d. Twitter)."Pomoc humanitarna tylko w zamian za uwolnienie wszystkich uprowadzonych!" - wezwał szef izraelskiego resortu bezpieczeństwa. "Każde porozumienie w sprawie "ciągłej pomocy dla Gazy", które nie obejmuje uwolnienia wszystkich naszych uprowadzonych, jest kontynuacją koncepcji, która doprowadziła nas do miejsca, w którym jesteśmy" - zauważył Ben-Gewir, lider skrajnie prawicowej partii Ocma Jehudit (hebr. Żydowska Siła), wchodzącej w skład bloku Religijny Syjonizm.
USA doradziły Izraelowi opóźnienie ofensywy lądowej w Strefie Gazy
USA doradziły Izraelowi opóźnienie planowanej ofensywy lądowej w Strefie Gazy, wymierzonej w palestyńskie ugrupowanie Hamas; ma to na celu zyskanie czasu na negocjacje w sprawie uwolnienia zakładników, przetrzymywanych przez terrorystów i dostarczenie do Gazy pomocy humanitarnej - powiadomił w nocy z niedzieli na poniedziałek dziennik "New York Times".Waszyngton przekazał to stanowisko władzom w Tel Awiwie podczas jednej z ostatnich rozmów szefa Pentagonu Lloyda Austina z ministrem obrony Izraela Joawem Galantem. Prezydent USA Joe Biden miał też w niedzielę konsultować się w tej sprawie z przywódcami Wielkiej Brytanii, Niemiec, Francji, Włoch i Kanady - poinformował "NYT".
Jak przekazano za źródłami w administracji Bidena, uwolnienie w piątek przez Hamas dwóch obywatelek USA zrodziło nadzieję na uratowanie również 212 pozostałych osób, przetrzymywanych w Strefie Gazy. Waszyngton obawia się, że ewentualne rozpoczęcie izraelskiej ofensywy lądowej mogłoby zaprzepaścić te starania, które są obecnie podejmowane głównie za pośrednictwem władz w Katarze.
Ponadto Stany Zjednoczone chcą zyskać czas, aby lepiej przygotować się na ewentualne ataki na amerykańskie cele na Bliskim Wschodzie. W ocenie USA takie wrogie działania mogą podjąć "ugrupowania wspierane przez Iran", czyli - w domyśle - przede wszystkim operująca w Libanie organizacja terrorystyczna Hezbollah.
Lotnictwo Izraela zaatakowało cele Hezbollahu w Libanie
Izraelskie lotnictwo zaatakowało w poniedziałek nad ranem dwie zlokalizowane w Libanie komórki Hezbollahu, których zadaniem był ostrzał Izraela pociskami przeciwpancernymi i rakietowymi.
Libańska państwowa agencja informacyjna NNA potwierdziła atak Izraela, a źródła w Hezbollahu, unikając szczegółów, dodały, że zginął jeden z ich bojowników - poinformowała agencja Reutera.
Siły Obronne Izraela (IDF) podały, że jedna z zaatakowanych komórek znajdowała się w odległości 13 km od Aitaroun, a druga - na spornym terenie Sheba Farms.
Ataki izraelskiego lotnictwa w pobliżu trzech szpitali
Izraelskie samoloty zbombardowały w poniedziałek nad ranem obszary w pobliżu trzech szpitali w Strefie Gazy - podały media palestyńskie. Nie wiadomo jednak, czy same szpitale ucierpiały podczas tych ataków.Izraelskie wojsko nie skomentowało do tej pory tych doniesień, z których wynikało, że izraelskie lotnictwo uderzyło w pobliżu szpitali Al-Shifa i Al-Kuds w mieście Gaza oraz w pobliżu Szpitala Indonezyjskiego, na północy enklawy.
Dyrektor tej ostatniej placówki powiedział telewizji Al Dżazira, że izraelskie bombardowania spowodowały "poważne zniszczenia i obrażenia", nie podając jednak żadnych szczegółów.
Agencji Reutera nie udało się potwierdzić tych doniesień. Nie było też bezpośrednich informacji o zniszczeniach lub poszkodowanych w pozostałych dwóch szpitalach lub w ich pobliżu.
Żołnierze Izraela starli się z bojownikami Hamasu wewnątrz Strefy Gazy
Bojownicy Hamasu starli się z żołnierzami izraelskimi w Strefie Gazy – podała w niedzielę CNN, cytując oświadczenie Brygad al-Kassam, zbrojnego skrzydła Hamasu oraz armię Izraela. Mogło to być jedno z pierwszych starć wewnątrz strefy w trwającej od 7 października wojnie.Hamas twierdzi, że zniszczył dwa izraelskie buldożery wojskowe i czołg w zasadzce oraz zmusił izraelskich żołnierzy do porzucenia pojazdów i odwrotu do Izraela.
"Żołnierze sił syjonistycznych, którzy wpadli w zasadzkę w Chan Junus, zostawili pojazdy i uciekli pieszo na wschodnią stronę płotu" – napisano w oświadczeniu Brygad al-Kassam.
Siły Obronne Izraela (IDF) ogłosiły natomiast, że "oddano strzały w kierunku żołnierzy IDF, działających na zachód od bariery bezpieczeństwa Strefy Gazy, w okolicy Kissufim", a "czołg IDF uderzył w komórkę terrorystów, którzy strzelali do żołnierzy".
Kibuc Kisufim leży w Izraelu, na wschód od miasta Chan Junus w Strefie Gazy, gdzie według Hamasu doszło do starcia. Przedstawiciel IDF potwierdził w rozmowie telefonicznej z CNN, że w czasie incydentu izraelscy żołnierze działali wewnątrz Strefy Gazy.
Izraelskie wojsko zatrzymało na Zachodnim Brzegu Jordanu ponad 450 osób – ogłosił w niedzielę rzecznik Sił Obronnych Izraela (IDF) Daniel Hagari. Palestyńskie władze informują tymczasem o kolejnych ośmiu ofiarach izraelskich uderzeń na tym terytorium.
Izraelski czołg przypadkowo trafił w egipski posterunek wojskowy niedaleko Strefy Gazy
Izraelski czołg przypadkowo trafił w egipski posterunek wojskowy w pobliżu granic obu państw ze Strefą Gazy – przyznała w niedzielę izraelska armia (IDF), przepraszając za incydent. Wojsko Egiptu poinformowało o „lekkich obrażeniach” wśród egipskich strażników granicznych."Trwa dochodzenie w sprawie incydentu, a szczegóły są weryfikowane. Siły Obronne Izraela (IDF) wyrażają smutek z powodu tego incydentu” – napisano w oświadczeniu IDF.
Według IDF czołg przypadkowo ostrzelał egipski posterunek wojskowy niedaleko Kerem Szalom, w okolicy miejsca, w którym stykają się granice Egiptu, Izraela i palestyńskiej Strefy Gazy – przekazał portal Times of Israel.
Służby prasowe armii Egiptu poinformowały, że w wyniku przypadkowego trafienia "lekkie obrażenia" odnieśli egipscy strażnicy graniczni. Nie podały liczby rannych.
Iran ostrzega Izrael i USA, że sytuacja na Bliskim Wschodzie może "wymknąć się spod kontroli"
Minister spraw zagranicznych Iranu Hossein Amir-Abdollahian ostrzegł w niedzielę Izrael i USA, że sytuacja na Bliskim Wschodzie może "wymknąć się spod kontroli", o ile nie położą natychmiast kresu "zbrodniom przeciw ludzkości i ludobójstwu w Strefie Gazy."Dziś ten region stał się beczką prochu. (...) Chcę ostrzec Stany Zjednoczone i marionetkowy reżim w Izraelu, że jeśli nie położą natychmiast kresu zbrodniom przeciw ludzkości i ludobójstwu w Gazie, to wszystko, w każdej chwili stanie się możliwe, a (sytuacja) w regionie wymknie się spod kontroli" - powiedział Amir-Abdollahian.
Turcja ogranicza kontakty z Hamasem, by wzmocnić swoje szanse na mediację w wojnie w Strefie Gazy
Turcja ogranicza kontakty z Hamasem, między innymi poprzez wyproszenie z kraju liderów tej organizacji, by wzmocnić swoje szanse na mediację w konflikcie w Strefie Gazy - podaje w niedzielę portal Al-Monitor.
Turcja próbuje ostrożnie wypracować swoje stanowisko w obliczu wojny rozpoczętej przez Hamas przeciwko Izraelowi, utrzymując poparcie dla sprawy palestyńskiej, ale ograniczając stosunki z Hamasem - wyjaśnia portal.
"Ankara jest dla Zachodu partnerem, który może rozmawiać z Hamasem, co stanowi swego rodzaju przewagę (prezydenta Turcji Recepa Tayyipa) Erdogana. Telefony kierowane do Turcji z prośbą o mediację w sprawie uwolnienia zagranicznych zakładników przetrzymywanych przez Hamas dały tureckiemu prezydentowi możliwość odegrania roli, na którą liczył" - zauważa Al-Monitor.
Portal przypomina, że język używany obecnie Erdogana w stosunku do Izraela znacząco różni się od tego, którym posługiwał się dawniej. "W przeciwieństwie do swoich wybuchów przeciwko Izraelowi w przeszłości, Erdogan tym razem złagodził ton; zaostrzył go nieco dopiero, gdy liczba ofiar w Gazie wzrosła, ale nadal nie jest to retoryka, która zadowoliłaby Hamas" - ocenia portal.
Palestyński rozmówca Al-Monitora przyznaje, że "grupy palestyńskie, w tym Hamas, są niezadowolone ze stanowiska Turcji, która nawet nie wezwała w ramach protestu izraelskiej ambasador".
Izrael aktualizuje liczbę zakładników przetrzymywanych przez Hamas
Rzecznik Sił Obronnych Izraela (IDF) kontradmirał Daniel Hagari powiedział w niedzielę, że potwierdzona liczba zakładników wziętych przez Hamas wynosi 212; dzień wcześniej informował o 210 osobach, ale zastrzegł, że nadal trwa ustalanie, co stało się z ludźmi, których uznano za zaginionych.
Hagari przekazał też podczas briefingu, że w atakach lotniczych przeprowadzonych przez IDF w nocy z soboty na niedzielę zginęło wielu terrorystów z Hamasu, w tym zastępca dowódcy sił rakietowych tej organizacji.
Na północnym froncie IDF ostrzeliwały w Libanie pozycje Hezbollahu, z których atakowano Izrael pociskami rakietowymi - dodał Hagari.
Izraelska armia ponownie zaleciła w niedzielę mieszkańcom miasta Gazy i okolicznych miejscowości ewakuację i udanie się na południe Strefy, ostrzegła też, że osoby, które nie zastosują się do tego nakazu zostaną uznane ze współpracowników organizacji terrorystycznej. „Hamas i Palestyński Islamski Dżihad używają mieszkańców i islamskich symboli, jako ludzkich tarcz" - powiedział Hagari podczas briefingu.
Wcześniej ministerstwo zdrowia poinformowało, że od początku wojny rannych zostało 5312 Izraelczyków, a 12 spośród jest w stanie krytycznym. W ataku Hamasu na Izrael, który stał się początkiem konfliktu, zginęło 1,4 tys. Żydów.
Tymczasem resort zdrowia w Strefie Gazy przekazał dzień wcześniej, że od początku konfliktu w enklawie zginęło 4385 Palestyńczyków, a 13 651 zostało rannych.
Izrael ostrzelał rakietami lotniska w Damaszku i Aleppo
Według syryjskich mediów rządowych Izrael ostrzelał rakietami w niedzielę rano lotniska w Damaszku i Aleppo, jedna osoba zginęła. Resort transportu poinformował, że oba porty lotnicze są nieczynne, a loty kierowane są na lotnisko międzynarodowe w Latakii - relacjonuje Associated Press.
Reuters podaje, że rząd Izraela ma zamiar ewakuować 14 miejscowości położonych w pobliżu granicy z Syrią i Libanem.
Dziennik "New York Times" napisał w piątek, że Irańczycy z Korpusu Strażników Rewolucji Islamskiej oraz bojownicy libańskiego Hezbollahu pomagali w szkoleniu zamachowców z Hamasu w Libanie i Syrii.
USA nalegają, aby ONZ poparła Izrael, a Iran nie zbroił Hamasu
Stany Zjednoczone przygotowały w sobotę projekt rezolucji Rady Bezpieczeństwa ONZ potwierdzającej, że Izrael ma prawo do samoobrony. Od Iranu dokument domaga się zaprzestania eksportu broni do „milicji i grup terrorystycznych zagrażających pokojowi i bezpieczeństwu w całym regionie".
Projekt rezolucji, do którego dotarł Reuters, wzywa do ochrony ludności cywilnej, w tym osób próbujących dostać się w bezpieczne miejsce. Podkreśla, że państwa muszą przestrzegać prawa międzynarodowego w reakcji na „ataki terrorystyczne” i apeluje o „ciągłą, wystarczającą i niezakłóconą pomoc dla Strefy Gazy”.
Dokument nie przewiduje przerwy w walkach ani rozejmu. Wzywa natomiast wszystkie państwa, aby spróbowały powstrzymać „przemoc w Gazie lub jej rozprzestrzenianie się na inne obszary w regionie, w tym poprzez żądanie natychmiastowego zaprzestania przez Hamas i inne ugrupowania zbrojne wszelkich ataków”.
Od Iranu amerykański projekt żąda “zaprzestania wysyłania broni do grup zagrażających pokojowi i bezpieczeństwu w całym regionie, w tym Hamasowi.
Według Reutersa nie jest jasne, czy i kiedy USA planują poddać projekt pod głosowanie. Aby rezolucja została przyjęta, potrzeba głosów co najmniej dziewięciu członków Rady Bezpieczeństwa i nie zgłoszenia weta przez nikogo z jej pięciu stałych członków (USA, Chiny, Rosja, Francja i Wielka Brytania).
Seria ataków lotniczych Izraela na Strefę Gazy
W niedzielę nad ranem izraelskie lotnictwo dokonało serii ataków na południową część Strefy Gazy - poinformowały palestyńskie media. Według tych źródeł, w atakach na miasto Chan Junis i położone przy granicy z Egiptem miasto Rafah co najmniej 11 Palestyńczyków ponisło śmierć.Wcześniej, w sobotę wieczorem, Izrael poinformował o zamiarze zintensyfikowania ataków na Strefę Gazy w ramach przygotowań do kolejnego etapu wojny z Hamasem.
Rzecznik izraelskiego wojska, kontradmirał Daniel Hagari, po raz kolejny zaapelował do mieszkańców północnej części Gazy do ewakuacji na południe Strefy.
Izrael dokonał nalotu na obóz uchodźców na Zachodnim Brzegu
Lotnictwo izraelskie zaatakowało w niedzielę nad ranem obóz uchodźców palestyńskich Dżenin, na okupowanym Zachodnim Brzegu Jordanu. Dwóch Palestyńczyków poniosło śmierć a kilkunastu zostało rannych - poinformowały palestyńskie służby medyczne. Atak potwierdziła strona izraelska.
Jak zauważa Reuter, byłby to już co najmniej drugi izraelski atak na cel na Zachodnim Brzegu w ostatnich dniach. Źródła palestyńskie twierdzą, że w starciach z wojskiem izraelskim zginęło dotychczas co najmniej 84 Palestyńczyków.
Według palestyńskiego Czerwonego Półksiężyca atak nastąpił w pobliżu meczetu al-Ansar na terenie obozu, który uchodzi za "twierdzę" palestyńskich bojowników.
W czwartek Izrael zaatakował obóz uchodźców Tulkarm położony w środkowej części Zachodniego Brzegu. Palestyńczycy podają że zginęło wówczas co najmniej 12 osób.
Armia izraelska ostrzelała pozycje Hezbollahu w południowym Libanie
Armia izraelska (IDF) ostrzelała w sobotę wieczorem pozycje radykalnego ugrupowania islamskiego Hezbollah w południowym Libanie, skąd wystrzelono pocisk przeciwlotniczy w kierunku izraelskiego drona. Pocisk został zestrzelony, dron nie został uszkodzony - poinformował izraelski rzecznik wojskowy. Był to kolejny incydent zbrojny na pograniczu izraelsko-libańskim.
Wcześniej rzecznik informował o nalotach izraelskiego lotnictwa na pozycje Hezbollahu w południowym Libanie w odpowiedzi na ataki rakietowe na północny Izrael. Podczas ataków trzech izraelskich żołnierzy zostało rannych.
Wspierany przez Iran Hezbollah podał, że podczas wymiany ognia z wojskiem izraelskim czterech jego bojowników poniosło w sobotę śmierć, co zwiększyło liczbę zabitych członków ugrupowania do 17.
Od początku konfliktu Hamas wystrzelił ponad 7,4 tys. rakiet
W brutalnym ataku z 7 października, gdy Hamas wystrzelił tysiące pocisków, a bojownicy przedostali się przez granicę, zginęło w Izraelu ponad 1400 osób. Co najmniej 21 dzieci z 13 rodzin zostało sierotami lub ich rodziców uprowadzono – poinformowało z kolei w niedzielę izraelskie ministerstwo opieki społecznej.
Wśród osieroconych dzieci jest czteroletnia dziewczynka, porwana przez bojowników i przetrzymywana w Strefie Gazy. Inna mała dziewczynka straciła matkę, a jej ojciec jest w rękach bojowników – podano. Wcześniej władze informowały, że z Izraela uprowadzono łącznie ponad 200 osób.
Przedstawiciel rządu przekazał, że od tamtej pory bojownicy wystrzelili w kierunku Izraela łącznie 7,4 tys. rakiet. Według biura prasowego rządu system obrony przeciwrakietowej Żelazna Kopuła przechwycił 1,1 tys. z nich, 550 nie doleciało do Izraela i spadło w Strefie Gazy, a ponad 400 trafiło w obiekty w Izraelu.
Oznacza to, że pozostałe tysiące rakiet mogły spaść na terenach niezabudowanych – ocenia Times of Israel, zaznaczając, że rząd nie wyjaśnił tego w swoich statystykach.
Według danych ministerstwa zdrowia spośród 5,4 tys. osób, które odniosły obrażenia w wojnie z Hamasem, obecnie w szpitalach przebywają 302 osoby. 43 z nich są ciężko ranne, obrażenia 172 pacjentów określono jako średnio poważne, a 87 – jako lekkie.
PM/PAP
Polecany artykuł: