Amerykanie przygotowują się do wojny na Pacyfiku? Planują rozmieścić systemy Typhon

2023-12-05 13:45

Amerykańska armia potwierdziła, że planuje rozmieścić w 2024 roku na Indo-Pacyfiku elementy systemu Typhon, czyli lądowych wyrzutni Tomahawków, które będą zdolne do wystrzeliwania pocisków nawet do 2500 kilometrów – informuje Japan Times.

Wyrzutnia systemu Typhon

i

Autor: US Army Wyrzutnia systemu Typhon

Mimo „odprężenia”, które nastąpiło po spotkaniu Bidena z Xi Jinpingiem w listopadzie, obydwie strony nie zamierzają „rzucać się w sobie w ramiona”. Chiny i USA obecnie dają sobie chwilę oddechu przed nadchodząca większą konfrontacją w przyszłości. Dlatego Amerykanie nie zamierzają czekać i rzecznik US Army na Pacyfiku płk Rob Phillips, poinformował w wywiadzie dla The Japan Times, że w 2024 roku USA rozmieszczą system "Typhon" Strategic Mid-Range Fires (SMRF) na Indo-Pacyfiku, potwierdzając tym samym słowa generała Charlesa Flynna, dowódcy sił armii amerykańskiej na Pacyfiku z zeszłego miesiąca na temat takich planów, mówiąc „nie powiem gdzie i kiedy, ale powiem tylko, że rozmieścimy je w regionie”. Można jednak przypuszczać, że armia amerykańska zdecyduje się na początku rozmieść jednostki rakietowe średniego zasięgu na amerykańskich terytoriach jak np. Guam.

Chiny zaczynają być mocarstwem europejskim?! Jacek Bartosiak o geopolityce [RAPORT ZŁOTOROWICZA]

Potem zapewne będzie nakłaniać swoich sojuszników do tego, by i u nich rozmieścić. Jak zwraca uwagę Ankit Panda, starszy pracownik Carnegie Endowment for International Peace dla Nikkei Asia, prawdopodobnie rozmieszczenie u sojuszników będzie odbywać się tymczasowo w sytuacjach kryzysowych, jak działania Chin wokół Tajwanu czy na Morzu Południowochińskim.

Z kolei jak wyjaśnia serwis Nikkei Asia, który zna więcej szczegółów, rozważane opcje broni obejmują lądowe wersje Standard Missile-6 (SM-6) i pociski manewrujące Tomahawk. Uważa się, że Tomahawki mają zasięg od 1250 km do 2500 km, podczas gdy SM-6 ma maksymalny zasięg 240 km.

Rozmieszczenie nie jest przypadkowe, Chiny od dawna rozbudowują swój arsenał pocisków średniego i pośredniego zasięgu. USA do tej pory miały związane ręce traktatem INF (Intermediate-Range Nuclear Forces Treaty), który zakazywał krajom rozwijania i posiadania rakiet lądowych o zasięgu od 500 km do 5500 km. Jednak USA wycofały się INF w 2019 roku, twierdząc, że Rosjanie potajemnie testowali i wprowadzali na rynek pociski, które naruszały postanowienia paktu. Obecnie szacuje się, że Pekin posiada 1500 pocisków rakietowych o zasięgu od 1000 km do 5500 km, jak wynika z corocznego raportu Pentagonu na temat potęgi militarnej Chin.

Wracając jednak do rozmieszczenia systemów. Jak zwraca uwagę Japan Times, obecnie jest mało prawdopodobne, by sojusznicy USA jak Japonia, Republika Korei czy Filipiny zgodziły na rozmieszczenie systemów wyrzutni rakietowych Typhon, powodem jest oczywiście zagrożenie z Chin. Kraje te obawiają się, że rozmieszczenie groziłby w czasie potencjalnej konfrontacji uderzeniem z Chin na te kraje.

Jednak kraje te mogą zmienić zdanie w przyszłości, związku z tym że Chiny nie przestają w swoich agresywnych zamiarach. Faktem niech będzie to, że jak duża cześć osób się cieszyła na spotkanie Biden-Xi i to co udało się wypracować i zmniejszyć ciśnienie, to jednak napięcie wciąż trwa. 4 grudnia, Chińska armia oskarżyła siły USA o „naruszenie suwerenności” ChRL na Morzu Południowochińskim, kiedy amerykański okręt wojenny znalazł na wodach w pobliżu Drugiej Ławicy Thomasa, które są przez Chiny uważane za własne terytorium (co nie jest prawdą - w 2016 roku Stały Trybunał Arbitrażowy w Hadze oddalił roszczenia terytorialne Chin wobec Filipin).

Filipiny poinformowały także 4 na 5 grudnia, że zaobserwowały 135 okrętów wojskowych u rafy Whitsun u swoich wybrzeży na Morzu Południowochińskim. Z kolei zaledwie kilka tygodni po wizycie premiera Australii Anthony’ego Albanese w Chinach, Pekin zaprzeczył twierdzeniom Canberry, jakoby 14 listopada chiński niszczyciel zranił jednego z australijskich nurków marynarki wojennej w wyłącznej strefie ekonomicznej Japonii.

Wszystkie te incydenty pokazują, że w tym regionie napięcie nie opadło, ono nadal się tli i zapewne jeśli Chiny nadal będą podgrzewać atmosferę swoimi działaniami, sojusznicy USA w tym regionie zgodzą się na tymczasowe rozmieszczenie systemów rakietowych, nawet nie w celach stricte obronnych ale psychologicznych, by powstrzymać Chiny przed bardziej agresywnymi działaniami. A samo rozmieszczenie broni w Azji i bazie na Guam byłoby pierwszym od czasów zimnej wojny i nastąpiłoby, gdy Chiny nadal gromadzą zapasy pocisków zdolnych do uderzenia w amerykańskie bazy wojskowe w Japonii i na Pacyfiku. Na co Amerykanie muszą być przygotowani i będą robić wszystko, by powstrzymać Pekin i skłonić sojuszników do większej współpracy obronnej.

Sonda
Czy wojna między USA a Chinami to kwestia paru lat?

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki