W tym roku 12 maja stał się dla Rosjan swoistym „dniem czołgisty”. Według Sztabu Generalnego Sił Zbrojnych Ukrainy (SZU) zniszczono wówczas 31 czołgów okupantów. Dla porównania: według ostatniego resortowego raportu (z 4 listopada) SZ Rosjanie stracili 15 czołgów.
Tegoroczne straty wroga w broni pancernej Ukraińcy oszacowali na 9 mld USD. Jest to kwota przybliżona, obliczona na podstawie wyliczeń opartych na średnich światowych cenach tego typu broni (wg informacji z otwartych źródeł).
„9 miliardów dolarów to około 16 rocznych budżetów miasta Czelabińsk, które ma najgorszą sytuację ekologiczną w Federacji Rosyjskiej. Jednocześnie zamiast rozwiązywać wewnętrzne problemy społeczne, kierownictwo kraju agresora w dalszym ciągu przeznacza na wojnę ogromne sumy” – czytamy w komunikacie.
Według zachodnich źródeł, straty Rosji w czołgach podczas wojny w Ukrainie oscylują między 2500 a 5700 sztuk. Liczby różnią się zależnie od metodologii i źródła i obejmują okres do lutego 2024 r. Według danych opublikowanych przez Oryx od początku inwazji Rosja straciła około 2678 czołgów do stycznia 2024 r., z czego co najmniej 1753 to czołgi zniszczone bezpowrotnie.
Portal Oryx opiera swoje analizy na otwartych źródłach i dowodach wizualnych, takich jak zdjęcia i filmy, co oznacza, że dane te mogą być niepełne i prawdopodobnie zaniżone. Straty te obejmują głównie starsze modele, takie jak T-72, ale także bardziej zaawansowane jednostki, jak T-80 i T-90.
Oryx do zniszczonych czołgów zalicza tylko te przypadki, które zostały potwierdzone wizualnie. Wyższe dane podają SZU, bo opierają je na szerszych analizach operacyjnych i wywiadowczych. Oczywiście szacunki te, zarówno zachodnie, jak i ukraińskie, są negowane przez stronę rosyjską, która – podobnie jak ukraińska – nie komunikuje o stratach własnych. A jeśli już to je zaniża. Wiadomo jednak, że przemysł rosyjski może rocznie wypuścić z taśm góra 400 nowych czołgów. Za mało, by zniwelować nawet najmniej oszacowane straty.