Dzięki pozyskaniu dwóch kolejnych śmigłowców liczba Caracali w siłach francuskich liczy obecnie 21 jednostek, rozdzielonych między Francuskie Siły Powietrzne i Kosmiczne (AAE) oraz Francuskiego Lotnictwa Wojskowego (ALAT). Dotąd 11 śmigłowców Caracal eksploatowała 10 w eskadra Brygady Powietrznych Sił Specjalnych (BFSA). Kolejne nowo pozyskiwane śmigłowce mają zastąpić starzejące się śmigłowce Puma, zwłaszcza te stacjonujące za granicą, gdzie potrzeby operacyjne pozostają znaczące.
Francja tym samym idzie w kierunku unifikacji floty śmigłowców, opierając ją na dwóch typach. Poza H225M Caracal Paryż pozyskuję Airbus H160M "Guépard", którego celem jest zastąpienie aż 5 różnych typów śmigłowców w służbie (Gazelle, Fennec, Panther, Alouette III, Dauphin) w siłach lądowych, powietrznych i marynarce wojennej. Do 2030 roku Francja planuje zakup 169 sztuk, z czego dostawy pierwszych egzemplarzy mają rozpocząć się w 2027 roku.
W kwestii floty szkoleniowej Francja opiera się o dwa typy maszyn, Airbus H125 i H145. Pierwszy z nich używany głównie do szkolenia pilotów francuskich sił powietrznych i marynarki wojennej.Natomiast H145 jest lekkim wielozadaniowym śmigłowcem, używany przez siły bezpieczeństwa np. Żandarmerie oraz do misji ratowniczych.
Zakup ten jest częścią rządowego programu wsparcia gospodarczego uruchomionego w odpowiedzi na gospodarcze skutki pandemii COVID-19. Do Francji, pierwszego europejskiego operatora H225M, dołączyły Węgry i Holandia. Budapeszt otrzymał 14 z 16 zamówionych H225M, podczas gdy Holandia ma odebrać 12 jednostek w latach 2030-2032. Umowy te podkreślają rosnącą reputację H225M jako niezawodnego i zaawansowanego rozwiązania dla potrzeb transportu wojskowego w całej Europie.
W służbie jest ponad 350 egzemplarzy H225 i H225M. Do użytkowników jego użytwkowników poza wyżej wymienionymi Francją, Wegrami i Niderlandami należą Malezja, Indonezja, Irak, Tajlandia, Singapur, Meksyk, Kuwejt oraz Brazylia.
W kwietniu 2015 roku Ministerstwo Obrony Narodowej (MON) ogłosiło, że śmigłowiec H225M Caracal został wybrany jako zwycięzca przetargu na jedną platformę śmigłowcową dla wszystkich rodzajów Sił Zbrojnych RP. W pokonanym polu znalazły się PZL Mielec z S-70i Black Hawk oraz PZL-Świdnik oferujący AW149. W 2016 roku, po zmianie rządu w Polsce, nowy Minister Obrony Narodowej, Antoni Macierewicz, wycofał się z negocjacji z Airbusem, twierdząc, że warunki offsetu są niewystarczające i niekorzystne dla polskiej gospodarki.
MON argumentowało, że Airbus Helicopters nie oferował wystarczającego offsetu, który przyniósłby korzyści polskiemu przemysłowi. Władze podkreślały, że budowa przemysłowej bazy serwisowej dla Caracali w Polsce była niewystarczająca. Krytycy umowy twierdzili, że Caracale są zbyt drogie, zarówno w zakupie, jak i eksploatacji, w porównaniu do konkurencyjnych śmigłowców, takich jak Black Hawk.
Ówczesny rząd argumentował, że wybór H225M Caracal pomijał polskie zakłady lotnicze, takie jak PZL Mielec i PZL-Świdnik, które mogłyby wspierać program modernizacyjny sił zbrojnych. Po anulowaniu kontraktu na H225M Caracal MON ogłosiło, że zamiast jednego dużego zakupu śmigłowców, Polska zrealizuje mniejsze przetargi, dostosowane do konkretnych potrzeb. Za powiadano szybkie pozyskanie dziesiątek maszyn w zakładach znajdujących sie na terytorium kraju. Zakupy okazały się jednak homeopatycznie, aż do wybuchu pełnoskalowego konfliktu na Ukrainie.
MON ostatecznie postanowiło zamówić kilka Black Hawków z zakładów PZL Mielec, głównie z myślą o Wojskach Specjalnych. Ponadto postanowiono zakupić AW101 Merlin oraz AW149 od Leonardo Helicopters, której reprezentuje w Polsce zakład PZL_Świdnik. Śmigłowce te są przeznaczone dla Marynarki Wojennej RP w celu realizacji zadań poszukiwawczo-ratowniczych oraz zwalczania okrętów podwodnych (ZOP) oraz jednostek Kawalerii Powietrznej.
