Informację o terminie wizyty premiera izraelskiego rządu podała (6 czerwca) agencja AFP w oparciu o swoje źródła w Kongresie. Izraelskiego premiera zaprosili, pod koniec maja, liderzy Republikanów i Demokratów w Kongresie USA. Czy Netanjahu odwiedzi Waszyngton dopiero pod koniec lipca? Przysłówek „dopiero” jest jak najbardziej na miejscu, bo w poniedziałek (3 czerwca) amerykańskie media podały, że Benjamin Netanjahu ma pojawić się w Kongresie 16 czerwca. Tę informację Izrael zdementował, podkreślając w okolicznościowym komunikacie, że data wizyty „nie została jeszcze ustalona”. Na razie służby prasowe izraelskiego rządu nie zabrały głosu w sprawie informacji podanej przez AFP.
To bardzo ważna wizyta dla Netanjahu, bo u najważniejszego sojusznika Izraela. Takim są Stany Zjednoczone, bez wsparcia którego istnienie państwa żydowskiego byłoby co najmniej bardzo utrudnione. Ostatnio Netanjahu wizytował (przez sześć dni) USA pod koniec września 2023 r. Przemawiał m.in. na forum ONZ, spotkała się z 20 przywódcami różnych państw. Zapewniał o dążeniu jego rządu do osiągnięcia pokoju na Bliskim Wschodzie…
Obecna wizyta będzie jednak przebiegała w zupełnie innej atmosferze – z oczywistych powodów. Relacje amerykańsko-izraelskie przez kilka miesięcy nie były – można określić – gorące. Dochodziło nawet do tego, że USA groziły Izraelowi wstrzymaniem dostaw broni i amunicji, po tym jak światowa opinia publiczna była (i nadal jest) oburzona sposobem prowadzenia przez IDF wojny z Hamasem.
Skutkiem tego prokurator Międzynarodowego Trybunału Karnego w Hadze wniósł (20 maja) o nakaz aresztowania dla premiera Izraela Benjamina Netanjahu, ministra obrony Joawa Galanta oraz trzech przywódców Hamasu – w związku z wojną w Strefie Gazy.
W przypadku hamasowców uznano, że ponoszą odpowiedzialność karną za wzięcie w jasyr co najmniej 245 zakładników (nie wiadomo, ilu z nich jeszcze żyje, mówi się, że niewoli nie przeżyła jedna trzecia uwięzionych) i za „śmierć setek izraelskich cywilów”. Izraelczykom prokurator MTK zarzucił prowadzenie wojny, które umyślnie powodowało cierpienia i śmierć palestyńskich cywilów (w Strefie Gazy zginęło ok. 36 tys. Palestyńczyków, a 80 tys. zostało rannych).
Decyzję MTK skrytykował Biały Dom. 4 czerwca Izba Reprezentantów przegłosowała projekt ustawy o nałożeniu sankcji na Międzynarodowy Trybunał Karny w związku z wnioskiem prokuratora MTK o wystawienie nakazu aresztowanie dla premiera i ministra obrony Izraela. Ustawę musi przyjąć Senat. Szansa na to jest nikła. Kontrolowany przez Demokratów Senat prawdopodobnie w ogóle pochyli się nad projektem ustawy, a nawet gdyby go przyjął, prezydent Joe Biden go zawetuje, choć decyzję prokuratorską MTK uznał za „skandaliczną”.
Jest też mało prawdopodobne, by w ciągu kilku tygodni Izrael zrealizował podstawowy cel, od uzyskania którego warunkuje zawieszenie broni. Jest nim całkowita likwidacja Hamasu w Strefie Gazy. A na celowniku Izrael ma teraz przeciwnika znacznie potężniejszego od Hamasu…