Wielkie manewry NATO, które mają się odbywać na terenie Niemiec oraz Polski, zostały uzgodnione podczas szczytu Sojuszu Północnoatlantyckiego w Wilnie. W ćwiczeniach, w których udział ma wziąć 40 tysięcy żołnierzy, nie uszły uwadze Rosji, która już teraz próbuje przekonywać, że manewry to tak naprawdę próba zaplanowania ataku nuklearnego na Rosję. Taką propagandową wersję przedstawił Siergiej Szojgu, który brał ostatnio udział w posiedzeniu połączonych sztabów armii białoruskiej i rosyjskiej.
- Armia rosyjska reaguje wzmacnianiem swoich zachodnich granic i podejmuje odpowiednie środki. Regionalne zgrupowanie wojsk i system obrony powietrznej działają skutecznie - mówił podczas spotkania Siergiej Szojgu. Jak podkreślił, przyszłoroczne ćwiczenia NATO mogą wywołać bardzo poważny konflikt. Jak podkreślił, obecnie przy granicy polsko-białoruskiej znajduje się na ten moment około 30 tysięcy żołnierzy z Polski.