Amerykański Instytut Studiów nad Wojną w swojej codziennej analizie podsumował wydarzenia z wojny na Ukrainie. Z ich informacji wynika, że Rosjanie są zdecydowanie zaskoczeni ostatnimi działaniami sił Kijowa, którym udało się dokonać desantu na lewy brzeg Dniepru w obwodzie chersońskim. Jak pisze Instytut Studiów nad Wojną, zweryfikowane nagrania potwierdzają, że Ukraińcy przesunęły się na północ od Piszczaniwki i do miejscowości Pojma na wschód od Chersonia i po kilka kilometrów od brzegu Dniepru. Według doniesień rosyjskich tzw. blogerów wojskowych oddziały ukraińskie miały przeprowadzić udany desant i przełamać rosyjską obronę, uzyskując czasową kontrolę nad Pojmą i częścią Piszczaniwki. Instytut Studiów nad Wojną zastrzega, że nie widzi na lewym brzegu aktywności ukraińskiej, wystarczającej do rozwinięcia manewru wojskami zmechanizowanymi. Zaznacza jednak, że źródła rosyjskie mówią o większej niż dotychczas (jednorazowe rajdy zaczepne) aktywności ukraińskiej.
Zdaniem Marka Budzisza, który był gościem w programie "Wieczorny Express", ewentualna porażka Ukrainy w wojnie z Rosją może przynieść spory kryzys wewnątrz Sojuszu Północnoatlantyckiego. - U nas często się myśli, że my mamy pole wyboru następujące: albo Ukraina wygra wojnę, a nawet jeśli nie wygra to jesteśmy w Sojuszu, mamy system sojuszniczy, który nas ochroni. To jest mit - ocenił Marek Budzisz.