W Sztabie Generalnym 4 września została zorganizowana konferencja prasowa z udziałem wicepremiera, ministra obrony narodowej Władysława Kosiniaka-Kamysza, generałem Wiesławem Kukułą, szefem Sztabu Generalnego WP i gen. broni Maciejem Kliszem, dowódcą operacyjnym RSZ.
Jak powiedział Władysław Kosiniak-Kamysz:
"Dla Polski żołnierze USA w Polsce to strategiczne znaczenie. Nasze relacje i obecność wojsk to dowód, że mamy silny sojusz. Jesteśmy wszędzie tam, gdzie nasz sojusznik nas potrzebuje. Dodatkowo budujemy naszą interoperacyjność z wojskami armii USA. Wspólne treningi, ćwiczenia i dowodzenie".
Jak mówił dalej:
"Jesteśmy też w szczególnym momencie, gdzie nabywamy dużo uzbrojenia i sprzętu dlatego to sojusznicze wsparcie jest równie ważne dla naszego bezpieczeństwa. Dziś na terenie RP mamy około 10 tysięcy żołnierzy USA. Jesteśmy gotowi na przyjęcie większej liczby żołnierzy. Deklarujemy pełną gotowość na temat zwiększenia tych wojska w Polsce (...) Sojusz polsko-amerykański jest bardzo ważny zwłaszcza w obliczu rosnącej agresji Rosji. Mamy większą presję na granicy oraz incydentów z tym związanych. (…) Ostatnie tygodnie to także zwiększone ataki na zachodnia część Ukrainy.".
Jak kontynuował wicepremier:
"Ataki na Ukrainę to także zagrożenie dla Polski. Dlatego jesteśmy gotowi na zwiększenie obecności naszych sojuszników. (…) Te działania, które podejmujemy to także „koalicja chętnych” ale stanowczo chce powiedzie, że nasze wojska nie znajdą się na Ukrainie. Będziemy wspierać m. in. logistycznie, planistyczne (...) Ostatnie tygodnie to nasilone ataki na zachodnią część Ukrainy – ataki dronowe i rakietowe. Jeden z największych miał miejsce wczoraj w nocy. Wiele pocisków rakietowych i wiele dronów atakowało zachodnią Ukrainę, stwarzając zagrożenie także dla przestrzeni powietrznej nad naszym terytorium. Dlatego operacja Wschodnia Zorza, która została wzmocniona w ostatnich tygodniach poprzez działania operacyjne i zwiększenie sprzętu będzie" - mówił wicepremier.".
Głos potem zabrał szef Sztabu Generalnego Wiesław Kukuła:
"Żelazny Obrońca to przede wszystkim sprawdzian dla 18 Dywizji Zmechanizowanej, integracja i sprawdzian nowoczesnego uzbrojenia jakie nabyliśmy w ostatnim czasie oraz utrzymanie gotowości do reakcji na ewentualne prowokacje. Ćwiczenie ma charakter defensywny".
Jak mówił dalej Kukuła:
"W imieniu Ministerstwa Obrony Narodowej, w imieniu Wojska Polskiego, deklaruję pełną gotowość do współpracy w sprawie obecności wojsk amerykańskich – zawsze z naszymi sojusznikami, ale również z panem prezydentem i Biurem Bezpieczeństwa Narodowego. To bardzo ważne, że w tej sprawie mówimy jednym głosem. Komisarz, sekretarz obrony pan Pete Hegseth, będąc w Polsce podczas swojej pierwszej oficjalnej wizyty, powiedział dokładnie to samo, co prezydent Trump: chciałbym, żeby żołnierzy amerykańskich w Polsce było jeszcze więcej. My stworzymy takie warunki – mamy takie możliwości".
Jak ciągnął dalej:
"Przede wszystkim chcemy rozszerzać obecność wojsk amerykańskich na terenie Polski, zmieniać też formę pobytu części tych wojsk – z obecności rotacyjnej na częściową obecność stałą. Myślę, że będziemy tutaj wypracowywać decyzje po stronie wojskowej, które umożliwią później podejmowanie właściwych decyzji politycznych".
Głos potem zabrał generał Maciej Klisz:
"Operacja „Bezpieczne Podlasie” ma bezpośredni wpływ na sytuację za wschodnią granicą Polski. Charakter tej operacji został zmieniony 18 miesięcy temu. Obecnie na granicy działa 16. Dywizja Zmechanizowana – 16. Bursztynowa Dywizja Zmechanizowana. Chciałem Państwu tylko powiedzieć, że liczby, o których mówił Pan Premier i szef Sztabu Generalnego, przekładają się w ten sposób, że w sierpniu odnotowaliśmy ponad 28% wzrost liczby prób nielegalnego forsowania granicy".