Dzieci i wojna. Giną, odnoszą rany, cierpią, porywane są do Rosji...

2022-08-24 17:06

W ciągu sześciu miesięcy wojny na Ukrainie zginęło lub zostało rannych 942 dzieci. Ponad 6 mln dzieci musiało opuścić swoje domy. Żyją poza nimi, jako uchodźcy wewnętrzni i zewnętrzni. Rosja przyznała się, że ukraińskie dzieci są zabierane z terytoriów niekontrolowanych przez jej armię i przekazywane do adopcji do rosyjskich rodzin. Potwierdza to wywiad wojskowy Ukrainy.

Uchodźcy z Ukrainy dotarli do Katowic

i

Autor: Kasia Zaremba Wojna na Ukrainie. Uchodźcy dotarli do Katowic

Co szóste z zabitych/rannych dzieci nich nie miało jeszcze 5 lat. 356 dzieci zginęło, a 586 zostało rannych. To ofiary ostrzałów artyleryjskich, rakietowych i bombardowań. Save the Children (Ratujmy Dzieci) to międzynarodowa od ponad 100 lat walcząca o prawa dzieci i zapewnienie im bezpieczeństwa, szczególnie tam, gdzie trwają konflikty zbrojne. Na Ukrainie obecna jest od 2014 r. Według niej 3,1 mln ukraińskich dzieci to uchodźcy, którzy znaleźli schronienie przed wojną, poza granicami w Polsce (ok. 850 tys. – w Polsce), a ok. 3 mln to uchodźcy wewnętrzni, przesiedleni z obszarów frontowych. „Po 6 miesiącach nadal nie ma bezpiecznego miejsca dla dzieci na Ukrainie. Każda wojna to wojna z dziećmi” – podkreśla Save the Childern. Według niej 7,5 mln dzieci jest zagrożonych fizycznie, narażonych na doznanie poważnych stresów emocjonalnych. Na stronie internetowej Save the Childern zamieszczono relacje matek i ich dzieci, i tego, co te ostatnie przeżywały. Relacja Dany, matki 2-letniej córki, zanim uciekły, miesiąc spędziły w schronie. „Mała ciągle płakała i przez trzy dni pytała mnie bez przerwy: Mamo, co wybuchło? Mówiłam jej, że to był grzmot. Dziecku, które ma dopiero dwa i pół roku, chyba nie da się tego wyjaśnić, co ono może zrozumieć? Inaczej jest ze starszymi, jak moje siostrzenice. Są bardziej świadome, zadają dużo pytań, np. czy ja też umrę? Czy jak dorosnę, to nadal będę musiała biegać do schronu, gdy będzie słychać syreny? One rozumieją, że to wszystko nie jest normalne – opisuje Dana.

Studenci UKW otworzyli świetlicę dla dzieci i młodzieży z Ukrainy

Rosja porywa ukraińskie dzieci i adoptuje je w rosyjskich rodzinach – komunikuje amerykański Instytut Badań nad Wojną (ISW). Do takiej przymusowej, co za tym idzie i bezprawnej w świetle prawa międzynarodowego, przyznają się Rosjanie. Departament Spraw Rodzinnych i Dziecięcych Kraju Krasnodarskiego Federacji Rosyjskiej poinformował o programie, w ramach którego przewieziono ponad 1000 dzieci z Mariupola na Syberię i Daleki Wschód, do Tiumeni, Irkucka, Kemerowa i Kraju Ałtajskiego, gdzie zostały adoptowane przez Rosyjskie rodziny. Ponad 300 dzieci wciąż ma czekać na spotkanie z nowymi rodzinami. A te rodziny, którzy zdecydują się na adopcję tych dzieci, otrzymają jednorazową premię od państwa. Główny Zarząd Wywiadu Ukrainy (GUR) poinformował, że rosyjscy urzędnicy przetransportowali 30 ukraińskich dzieci z Charcyzka, Iłowajska i Zugres z niekontrolowanego obwodu donieckiego do Niżnego Nowogrodu pod pretekstem uczestnictwa w programach edukacyjnych dla młodzieży.

ISW podkreśla, że przymusowe przekazywanie dzieci do adopcji „z zamiarem zniszczenia w całości lub w części grupy narodowej, etnicznej, rasowej lub religijnej” stanowi naruszenie konwencji o zapobieganiu i karaniu zbrodni ludobójstwa. Rosjanie nadal próbują otwierać rosyjskie szkoły na zajętych terytoriach Ukrainy. „Według GUR władze rosyjskie próbowały przywrócić pracę 43 placówek oświatowych z rosyjskimi nauczycielami i współpracownikami na okupowanej Ukrainie. GUR powtórzył również wcześniejszą informację, że władze okupacyjne grożą grzywną ukraińskim rodzicom, którzy nie wysyłają ukraińskich dzieci do szkół okupantów” – raportuje ISW.

Sonda
Czy W. Putin trafi przed Trybunał w Hadze za zbrodnie wojenne?