Władimir Putin w lutym zeszłego roku wydał rozkaz o zaatakowaniu Ukrainy. Rosyjski dyktator z pewnością nie spodziewał się wtedy jak wielki błąd popełnił: nie udało mu się zdobyć Kijowa, obalić ukraińskich władz, zająć ważniejszych punktów strategicznych. Ponadto wiele państw Zachodu oraz Stany Zjednoczone zdecydowało się nałożyć sankcje na Rosję, które wywołały problemy gospodarcze. Władimir Putin decyzją osiągnął jeszcze jeden efekt, którego raczej nie zakładał: wzmocnienie NATO oraz przystąpienie Finlandii do Sojuszu Północnoatlantyckiego, dzięki czemu granica NATO z Rosją wydłużyła się o ok. 1300 kilometrów.
Wojna na Ukrainie. Ciężkie walki o Bachmut
Rosjanie zakładali, że bardzo szybko zajmą Kijów i zainstalują tam swoich prorosyjskich polityków. Tak się jednak nie stało - wojska najeźdźcy były sukcesywnie odsuwane na wschód Ukrainy, a na obecnym etapie najcięższe walki toczą się w Bachmucie. Tymczasem, jak uważa Jacek Bartosiak, w Stanach Zjednoczonych już teraz trwają rozmowy na jakich zasadach zakończyć konflikt Ukraina - Rosja. - Na Zachodzie, zwłaszcza w USA rozpoczęła się debata, kiedy zakończyć wojnę. I ona nie podoba się na Ukrainie. Nikt tam nie zakłada, że Ukraina odzyska i cały Krym i Donbas - mówił analityk na antenie Radia ZET.
Jak podkreślił analityk, dużo łatwiej było analizować sytuację na froncie w początkowej fazie. Teraz - jak zaznaczył - obie strony nie mówią prawdy o tym, jak przebiega wojna. - Dużo więcej było wiadomo w pierwszych 2 miesiącach wojny, niż teraz. Wszystkie strony kłamią. Ukraińcy też, celowo kłamią, żeby Rosjanie nie wiedzieli o ich planach. Kłamią też wobec Amerykanów, żeby dawali więcej sprzętu - mówił Jacek Bartosiak w Radiu ZET.