Spis treści
- Trump przygląda się żądaniom Kremla
- Rosja chce zniesienia sankcji
- Rosja widzi umowę o rozejmie na Morzu Czarnym jako szansę na likwidację sankcji
Trump przygląda się żądaniom Kremla
"Będziemy się im przyglądać, myślimy teraz o nich wszystkich. Jest około pięciu lub sześciu warunków. Przyglądamy się im wszystkim" - powiedział Trump, pytany podczas spotkania z kandydatami na ambasadorów o to, czy podczas rozmów z Rosją w Rijadzie przedstawiciele administracji zgodzili się na rosyjskie żądania zniesienia części sankcji w zamian za zgodę na zawieszenie broni na Morzu Czarnym.
Trump podkreślił, że prowadzi "głębokie dyskusje" z Rosją i Ukrainą i ocenił, że "idą one dobrze".
W komunikatach po poniedziałkowych rozmowach delegacji obu państw w Rijadzie zarówno Biały Dom, jak i Kreml podkreślił, że USA zgodziły się pomóc Rosji "przywrócić dostęp do globalnego rynku dla eksportu produktów rolnych i nawozów, obniżyć koszty ubezpieczeń morskich i rozszerzyć dostęp do portów i systemów płatniczych w celu przeprowadzania tego typu transakcji".
Rosja chce zniesienia sankcji
Jednak Kreml w swoim oświadczeniu zaznaczył, że wdrożenie obu części umowy będzie wymagało zniesienia ograniczeń sankcyjnych nałożonych na Rossielchozbank, rosyjski bank państwowy obsługujący sektor rolniczy oraz na inne rosyjskie organizacje finansowe, zajmujące się operacjami w zakresie międzynarodowego handlu produktami spożywczymi (w tym produktami rybnymi) oraz nawozami, podłączenie ich do systemu SWIFT i otwarcie niezbędnych rachunków korespondencyjnych.
Moskwa oczekuje także zniesienia ograniczeń nałożonych na przedsiębiorstwa zajmujące się produkcją i eksportem żywności (w tym przetworów rybnych) oraz nawozów, a także zniesienia ograniczeń nałożonych na działalność firm ubezpieczeniowych, przewożących ładunki żywności (w tym przetwory rybne) i nawozy.
W rosyjskim komunikacie jest również mowa o zniesieniu ograniczeń w obsłudze statków w portach i sankcji wobec statków pod banderą rosyjską, zajmujących się handlem produktami spożywczymi (w tym produktami rybnymi) i nawozami oraz o zniesieniu ograniczeń w dostawach maszyn rolniczych do Rosji, a także innych towarów wykorzystywanych w produkcji żywności (w tym produktów rybnych) i nawozów.
Przynajmniej część stawianych przez Rosję warunków nie leży w gestii USA, lecz Unii Europejskiej. Chodzi tu m.in. o postulat ponownego włączenia rosyjskiego banku rolniczego do międzynarodowego systemu łączności między bankami SWIFT.
Rosja widzi umowę o rozejmie na Morzu Czarnym jako szansę na likwidację sankcji
BBC zauważa, że porozumienia między USA a Ukrainą i USA a Rosją zawierały zbliżone ustalenia. Były to zobowiązania dotyczące kroków do zapewnienia bezpiecznej żeglugi i do "wyeliminowania użycia siły". W dokumentach ujęto też zgodę stron do "zbudowania środków służących wdrożeniu (...) porozumienia zakazującego ataków na infrastrukturę energetyczną Ukrainy i Rosji".
Jak twierdzi BBC choć prezydent Wołodymyr Zełenski wydawał się być raczej zadowolony, to żałował, iż zakaz ten nie jest jednoznaczny. Ukraińskiemu przywódcy udało się również uzyskać zapis, że Stany Zjednoczone "będą nadal wspierać starania o wymianę jeńców, uwolnienie zatrzymanych cywilów i zwrot wywiezionych przemocą ukraińskich dzieci".
Jednak dokument, opublikowany przez Rosję wkrótce po zawarciu porozumień w Arabii Saudyjskiej "zamącił wody" - ocenia BBC. Zakłada on, że czarnomorski rozejm wszedłby w życie dopiero gdy zostaną zniesione sankcje na rosyjskie bank, firmy ubezpieczeniowe, porty i statki. Oznacza to, że Kreml postrzega umowę nie jako wznowienie tzw. czarnomorskiej inicjatywy zbożowej - z której wycofała się w 2023 r. - ale jako okazję do wycofania się Zachodu ze znaczącej liczby nałożonych na Rosję sankcji.
Wymagałoby to czasu i tym samym opóźniło rozejm, ponadto zaś nie wszystkie kroki, których podjęcia domaga się Rosja leżą w gestii USA. Powrót do systemu SWIFT wymagałby aprobaty Unii Europejskiej - podkreśliła BBC.
Co więcej, Kreml zapowiedział, że trzydziestodniowa przerwa w atakach na infrastrukturę byłaby antydatowana na 18 marca i mogłaby zostać zawieszona, gdyby jedna ze stron pogwałciła porozumienie.
"Innymi słowy uzgodniono kruche kroki zmierzające do zmniejszenia zakresu walk w Ukrainie, którym jednak nie towarzyszy gwarancja sukcesu i które dokonują się w atmosferze wzajemnej nieufności" - ocenia BBC. "Nawet gdyby umowa ta miała przetrwać, jest bardzo odległa od początkowo oczekiwanego przez USA zawieszenia broni obejmującej cały kraj" - czytamy w analizie.
Zdaniem BBC najistotniejsze nie jest ogłaszanie rozejmów, ale to "czy i jak będą one wdrażane".
"Czy obie strony wdrożą ustalenia i będą ich przestrzegać? Z odpowiedzi na te pytania dowiemy się wiele o tym, czego strony naprawdę chcą. Czy chcą zawieszenia broni, które przeistoczy się w długotrwały pokój, czy też chcą tylko handlować, jednocześnie usiłując uzyskać przewagę na polu walki?" - podsumowuje BBC.
Podobnie ocenia porozumienie francuski dziennik Le Monde, który zauważa, że delegacje Stanów Zjednoczonych i Rosji osiągnęły "pozory porozumienia", a ustalenia dotyczące przerwania walk na Morzu Czarnym są "dalekie od całkowitego 30-dniowego rozejmu, którego chciał prezydent USA Donald Trump".
Kreml postawił warunki w postaci wycofania niektórych zachodnich sankcji. Stawianie przez Kreml takich warunków wydaje się świadczyć o tym, że Rosja "wyklucza natychmiastowe wdrożenie" zawartych ustaleń - zauważa gazeta.
"Dwa oddzielne komunikaty Moskwy i Waszyngtonu potwierdzają kruchość porozumień i ukrywają najważniejsze: brak prawdziwego rozejmu" - podkreśla francuski dziennik.
Ocenia, że tydzień po rozmowie telefonicznej Trumpa z przywódcą Rosji Władimirem Putinem w sprawie rozejmu dotyczącego infrastruktury energetycznej "postępy są wątłe", a Kreml zadowala się deklaracją, że chce ""wypracować kroki" na rzecz wdrożenia tego rozejmu".
Dziennik powołuje się na prokremlowskiego rosyjskiego politologa Fiodora Łukjanowa, według którego "wszystko idzie według rosyjskiego scenariusza: przerwanie ataków na infrastrukturę energetyczną i środki bezpieczeństwa na Morzu Czarnym - nawet jeśli zostaną wdrożone - zmienią sytuację w (niewielkim) stopniu, ponieważ na polu walki armia rosyjska nadal czyni postępy".
"Obecnie w oczach Moskwy porozumienia dotyczące Morza Czarnego są podwójnie korzystne: dają Trumpowi dowód dobrej woli (Rosji), ale przede wszystkim są grą na zwłokę, pozwalającą (Kremlowi) lepiej wykorzystać przewagę na froncie" - podsumowuje "Le Monde".
Dziennik cytuje też przedstawiciela Pałacu Elizejskiego, który powiedział, że "moratorium dotyczące infrastruktury energetycznej czy inicjatywy na Morzu Czarnym są krokiem w dobrym kierunku, lecz nie wystarczają do ustanowienia trwałego rozejmu, a tym bardziej - traktatu pokojowego".
PM/PAP
