Sprawa namalowanych samolotów na płytach lotniska została ujawniona dzięki zdjęciom satelitarnym opublikowanym przez Planet Labs, na których widać namalowany bombowiec Tu-95MS oraz drugi niedokończony. Problem z namalowanymi bombowcami jest taki, że na zdjęciach widać wyraźnie, że nie rzucają cienia.
Wydaje się, że Rosjanie zdecydowali się na taki pomysł, by zmylić działania sił ukraińskich i tym samym, by drony atakowały „malunki – wabiki” samolotów. Problem z pomysłem Rosjan polega jednak na tym, że nowoczesne drony mają systemy potrafiące odróżnić obrazy dwuwymiarowe od trójwymiarowych. Jednak kamery o niższej rozdzielczości czy w czasie działań nocnych mogą nie odróżnić „wabika” od autentycznej maszyny.
Pomysł Rosjan na dłużą metę może być nieskuteczny, Rosjanie na różne sposoby próbują sobie radzić, by nie zwiększać swoich strat. Baza lotnicza Engels była atakowana kilka razy od początku konfliktu na Ukrainie, mimo że znajduje się głęboko na terytorium Rosji, setki kilometrów na południowy wschód od Moskwy. Armii ukraińskiej udało się przeprowadzić skuteczne ataki w grudniu ubiegłego roku na to lotnisko, co zmusiło dowództwo rosyjskie do przeniesienia niektórych bombowców strategicznych Tu-95 do innej bazy lotniczej.
Jeśli Rosjanie chcieliby zmylić ataki ukraińskich dronów powinni wykorzystać nadmuchiwane pojazdy wojskowe, które były używane w czasie II wojny światowej i są także używane we współczesnych konfliktach, także przez siły ukraińskie jak nadmuchiwane czołgi czy wyrzutnie HIMARS. Rosja nadmuchiwane pojazdy także produkuje, choć jak na razie nie słyszano o wykorzystaniu ich przez siły rosyjskie w czasie wojny.
Rosyjskie pomysły na radzenie sobie z ukraińskimi atakami
Na razie Rosjanie próbują sobie radzić na różne sposoby, by chronić swoje maszyny przed atakami. We wrześniu serwis Bulgarian military informował na podstawie zdjęć z Telgrama, że Rosjanie budują tymczasowe osłony nad samolotami, które mają uchronić je przed atakami dronów. Osłony zostały zbudowane z metalowych prętów, które znajdują się po bokach konstrukcji, a dach jest przykryty siatką krzyżową. Podobne rozwiązanie jest stosowane na rosyjskich czołgach, gdzie czołgi są wyposażane w improwizowane panele pancerza prętowego zainstalowane nad wieżą. W sierpniu w mediach było głośno o oponach samochodowych, które Rosjanie układali na samolotach licząc, że uchronią w ten sposób swoje bombowce przed odłamami.
W ostatnich miesiącach ukraińska armia zaatakowała lotnisko wojskowe w Pskowie, położone około 700 km od Ukrainy, gdzie zostały unieruchomione cztery transportowce Ił-76, a dwa zostały zniszczone. Zaś w ataku na lotnisko w Kursku, gdzie użyto kartonowych dronów kamikaze, zostały zniszczone cztery wielozadaniowe myśliwce Su-27/30, jeden MiG-29, radar należący do systemu obrony przeciwlotniczej S-300 oraz dwa zestawy OPL Pancyr-S1.
Rosyjski bombowiec Tu-95MS
Tu-95MS jest konstrukcją opracowaną jeszcze w czasach ZSRR i działa w służbie od 1956 roku w wielu wersjach, i jak się przewiduje będzie służył w rosyjskich Siłach Powietrzno-Kosmicznych do 2040 roku. Najnowsza wersja Tu-95MS-6 pochodzi z roku 1982. W latach 1982-1992 wyprodukowano łącznie 88 Tu-95MS. Szacuje się, że obecnie Rosja ma około 50 Tu-95MS.
Bombowiec rosyjski dysponuje międzykontynentalnym zasięgiem, a zasięg jego przebazowania wynosi 10 500 km. Masa startowa to 185 000 kg. Wymiary to 49,13 m długości, rozpiętość skrzydeł to 50 m, a wysokość to 13,30 m. Samolot może osiągnąć prędkość 830 km/h i może działać na pułapie 10 500 m. Uzbrojenie bombowca to dwa dwulufowe działka GSz-23 kal. 23 mm na ogonie. Bombowiec może przenosić 15 kg bomb oraz rakiety manewrujące podwieszone w komorze bombowej i na zaczepach podskrzydłowych, jak pociski manewrujące Ch-55 i Ch-101.
Bombowce stacjonują w dwóch bazach: Engels i Ukrainka. Samolot swój chrzest bojowy miał w czasie działań w Syrii w 2015 roku, kiedy to bombowce uderzyły na cele naziemne ośmioma rakietami Ch-555.