Anonimowi rozmówcy Bloomberga oceniają, że „jak dotąd Ukraina nie doświadczyła istotnych problemów, jeśli chodzi o dostawy zaopatrzenia na (zajęte) tereny w obwodzie kurskim, a Rosjanie przeprowadzali tylko ograniczone kontrataki, skupiając się na postępach (na innym odcinku frontu) na wschodzie Ukrainy”.
Ponadto większa jest obecnie, po długim okresie zmagania się z niedoborami, stabilność dostaw amunicji dla sił ukraińskich, w tym pocisków artyleryjskich. Bloomberg przypomina, że stało się to możliwe m.in. dzięki czeskiej inicjatywie w zakresie amunicji oraz wysiłkom pod egidą USA i Francji, mającym na celu długoterminowe zwiększanie ukraińskich zdolności artyleryjskich.
Wojska ukraińskie rozpoczęły 6 sierpnia operację w rosyjskim obwodzie kurskim, zaskakując zarówno Rosjan, jak i sojuszników. Armii Ukrainy udało się bez większych przeszkód zająć część obwodu kurskiego. Partnerzy Ukrainy obawiali się jednocześnie, że zdecydowana kontrofensywa rosyjska mogłaby spowodować duże koszty dla strony ukraińskiej, co jednak, jak dotąd nie nastąpiło. Kijów wyjaśniał, że zajęcie rosyjskich terytoriów chce wykorzystać jako kartę przetargową w negocjacjach z Moskwą, dotyczących zakończenia wojny.
Nie wiadomo na razie, kiedy takie rozmowy mogłyby się odbyć, ponieważ Władimir Putin nie sygnalizował gotowości do nich. Rosja, atakując z dużymi stratami w obwodzie donieckim, powtarza, że zamierza zrealizować swoje „cele”.
PAP