Prawie milion sztuk amunicji dostarczony przez Europę. Do końca roku ma więcej

2024-11-12 11:30

Dostarczyliśmy już Ukrainie ponad 980 tys. sztuk amunicji artyleryjskiej, a wkrótce dostarczymy ich milion - powiadomił w poniedziałek szef unijnej dyplomacji Josep Borrell w rozmowie z portalem Ukrainska Prawda.

Artyleria ukraińska

i

Autor: General Staff of the Armed Forces of Ukraine/Facebook Artyleria ukraińska

Borrell oznajmił, że Rada Europejska potwierdziła zaangażowanie UE na rzecz Ukrainy, a jego wizyta w Kijowie to oznaka tego wsparcia.

"Znacznie przyspieszyliśmy (dostawy amunicji). Do tego dochodzi duża ilość amunicji, która została dostarczona do Ukrainy w ramach umów dwustronnych z państwami członkowskimi, a także czeska inicjatywa - ona funkcjonuje, choć nie tak szybko, jak się spodziewaliśmy. W sumie do końca roku dostarczymy do Ukrainy ponad 1,5 mln sztuk amunicji" - oświadczył szef unijnej dyplomacji.

"Wybór Donalda Trumpa (na prezydenta) Stanów Zjednoczonych pokazuje, że ludzie zaczynają inaczej postrzegać politykę, a nawet inaczej traktować prawdę. Świat przechodzi głęboką transformację. Zmienia się równowaga geopolityczna, ale zmieniają się też społeczeństwa demokratyczne" - zauważył Borrell.

Według szefa unijnej dyplomacji jest to sygnał alarmowy dla Europy. "Musimy zdać sobie sprawę z tego, że nie możemy powierzyć naszego bezpieczeństwa nikomu innemu i musimy zadbać o nie sami. Jeśli Europa chce zachować swoje wpływy na świecie, musi być bardziej zjednoczona" - ocenił rozmówca Ukrainskiej Prawdy.

Garda: Grupa WB Marcin Kubica

"Dziesięcioletnie porozumienie o bezpieczeństwie, które UE podpisała z Ukrainą w czerwcu, pozostaje w mocy. Wspieraliśmy i nadal będziemy wspierać Ukrainę. I będziemy to robić nie dlatego, że jesteśmy bardzo przyjaźni i hojni, ale dlatego, że leży to w naszym interesie! Bezpieczeństwo Ukrainy jest częścią naszego bezpieczeństwa" - podkreślił Borrell.

"Nie zamierzamy tworzyć armii europejskiej, ale zamierzamy uczynić nasze armie bardziej interoperacyjnymi i wzmocnić ich współpracę, aby uniknąć luk i powielania działań w budowaniu wspólnych zdolności obronnych. (...) To, jak daleko zajdziemy w kwestii reform, zależy od woli państw członkowskich" - oznajmił szef unijnej dyplomacji.

W jego opinii wybór na prezydenta USA polityka, który wykazuje się niechęcią do wspierania obrony innych państw, jest dla Europejczyków okazją, aby wziąć na siebie ciężar odpowiedzialności za własne bezpieczeństwo i zdolności obronne.

"Najnowszy raport dotyczący rozszerzenia (UE), który został zatwierdzony przez Komisję Europejską 30 października, uznaje Ukrainę za kraj o bardzo dobrych wynikach - znacznie lepszych niż niektóre inne kraje, które przygotowywały się do członkostwa przez wiele lat. W raporcie Ukraina otrzymała bardzo wysoką ocenę" - odnotował Borrell.

Według niego pokazuje to, że ukraińskie społeczeństwo naprawdę chce akcesji do Unii Europejskiej i jest gotowe podjąć wysiłki, aby ten cel urzeczywistnić.

"Skupię się na przemyśle obronnym - właśnie odwiedziłem zakład produkujący drony, który powstał z niczego. Potencjał innowacyjny i zdolności produkcyjne Ukrainy są imponujące! Dlatego uważam, że naród ukraiński zasługuje na zachowanie suwerenności i niepodległości. A wy zasługujecie na członkostwo w klubie Unii Europejskiej" - podkreślił Borrell.

"Bez względu na to, co dzieje się w USA, musimy wspierać Ukrainę, ponieważ leży to w naszym własnym interesie. Jeśli Ukraina upadnie, nasze bezpieczeństwo będzie zagrożone. I musimy to wyjaśnić Europejczykom. Nie wszyscy w Europie rozumieją, dlaczego musimy wydać 122 miliardy na Ukrainę" - zaznaczył polityk.

Zdaniem szefa unijnej dyplomacji, jeśli UE przegra starcie z rosyjską propagandą, dalsze wspieranie Ukrainy będzie niemożliwe. "W tym miejscu wkracza rosyjska propaganda, fałszywie twierdząc, że "wspierając Ukrainę, przedłużacie wojnę". Mówią: "Jeśli lubicie pokój, powinniście przestać wspierać Ukrainę". Aby przeciwdziałać tej propagandzie, musimy wyjaśnić ludziom, że pokój to nie tylko zakończenie wojny" - oznajmił Borrell.

"Pokój poprzez kapitulację Ukrainy lub historię, która doprowadzi do ustanowienia marionetkowego rządu w Kijowie, podobnego do tego na Białorusi, (oznacza, że) dojdzie do dezintegracji ukraińskiego społeczeństwa i zobaczymy rosyjską armię na polskiej granicy. Jest to sprzeczne nie tylko z naszymi wartościami, ale także z naszymi interesami" - podsumował rozmówca ukraińskiego portalu.

PAP

Sonda
Czy Ukraina wygra wojnę z Rosją?