Ekspert Portalu Obronnego zwraca uwagę, że atak ten miał miejsce w krytycznym momencie – niemal w przeddzień rozpoczęcia manewrów Zapad i w trakcie ważnego szczytu państw wspierających Ukrainę. - Co najmniej 19 rosyjskich dronów przeleciało przez granicę. Przyleciały też bezpośrednio z Białorusi, a nie jak dotąd przez Ukrainę, więc trudno mówić o przypadku – mówi. Według niego mamy do czynienia z wielowymiarową operacją, która jest nie tylko atakiem militarnym, ale także działaniem o charakterze propagandowym i psychologicznym mającym na celu destabilizację.
Mogliśmy obserwować reakcję obrony powietrznej NATO i Polski na ten atak. - Użyliśmy lotnictwa, użyliśmy obrony przeciwlotniczej. W tej akcji brały udział także samoloty sojusznicze, między innymi holenderskie – mówi Juliusz Sabak.
Podkreśla, że akcja zestrzelenia dronów była skomplikowaną operacją wielodomenową, angażującą różne typy samolotów i systemów. - Zaangażowane było bardzo dużo maszyn, o których rzadko mówimy: samoloty wczesnego ostrzegania, latające tankowce, samoloty rozpoznawcze, myśliwce, a także radary naziemne i systemy wymiany informacji – wylicza.
Jak możemy bronić się przed kolejnymi takimi atakami?
- Są rozwijane automatyczne systemy namierzania dronów instalowane na przykład na śmigłowcach, które po prostu namierzają drona i pytają operatora, czy mają strzelać, czy nie – mówi. Wskazuje, że tanie, laserowo naprowadzane rakiety, pierwotnie używane przeciw celom naziemnym, świetnie nadają się do zwalczania dronów, zmniejszając koszty obrony. Mogą być one używane np. przez śmigłowce Apache i samoloty FA-50.
Dziennikarz zwraca też uwagę na wymiar psychologiczno-propagandowy rosyjskich działań. - Polska jest celem nie tylko dronów, ale też ataku psychologiczno-medialnego na kilku kierunkach: sugerowanie, że nie ma sensu wchodzić w konflikt z Rosją, że nie należy wspierać Ukrainy oraz tezy, że to ukraińska prowokacja, by wciągnąć Polskę do wojny – wylicza.
Juliusz Sabak podkreśla, że w tocznej przez Rosję wojnie hybrydowej propaganda jest potężną bronią. - Słynna doktryna Gerasimowa mówi, że najlepiej zamiast działań wojskowych przeprowadzać działania destabilizacyjne i propagandowe, by osłabić przeciwnika bez użycia wojska lub bezpośrednio przed nim- przypomina
Rosyjski atak miał na calu testować nie tylko nasze systemy obronne, ale i odporność naszego społeczeństwa. Dlatego tak ważne jest, aby nie ulegać dezinformacji i zachować spokój. - Bądźmy świadomi, nie ma co popadać w paranoję. Należy zachować zdrowy rozsądek, zwłaszcza kiedy fake newsy są łatwe do generowania, dużo łatwiejsze niż potwierdzone fakty – przestrzega redaktor prowadzący Portalu Obronnego.
