Tusk ujawnia jak wyglądało naruszenie polskiej przestrzeni powietrznej przez rosyjskie drony

2025-09-10 10:50

W czasie wystąpienia premiera Donalda Tuska w Sejmie premier ujawnił szczegóły wykrycia dronów. Według słów premiera już 9 września o 22:06 wojsko odnotowało rozpoczęcie zmasowanego ataku powietrznego Rosji na Ukrainę, z użyciem dronów i rakiet, wtedy dowództwo operacyjne zwiększyło gotowość w ramach operacji „Wschodnia Zorza”, aktywując systemy naziemne, samoloty wczesnego ostrzegania, współpracując z sojusznikami NATO. Pierwsze naruszenie przestrzeni powietrznej odnotowano około 23:30, ostatnie o 6:30, co pokazuje skalę operacji trwającej całą noc. Według Tuska, zarejestrowano 19 naruszeń.

Donald Tusk

i

Autor: Shutterstock; Sebastian Wielechowski/Super Express; PAP/Radek Pietruszka/ PAP

W nocy z wtorku na środę (9 na 10 września) Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych poinformowało, że w trakcie ataku Federacji Rosyjskiej na Ukrainę, polska przestrzeń powietrzna została wielokrotnie naruszona przez drony. DORSZ podziękowało za wsparcie NATO Air Command oraz Królewskim Holenderskim Siłom Powietrznym, których myśliwce F-35 pomagały zapewnić bezpieczeństwo na polskim niebie i które wraz z polskim F-16 zestrzeliły drony. Cała sytuacja wywołała wiele pytań o to czy było to działanie celowe, kiedy dokładnie doszło do naruszenia przestrzeni powietrznej, uruchomienia procedur oraz zestrzelenia dronów.

Donald Tusk w Sejmie przedstawił dane na temat całej tej sytuacji. Według słów premiera wczoraj o 22:06 wojsko odnotowało rozpoczęcie zmasowanego ataku powietrznego Rosji na Ukrainę, z użyciem dronów i rakiet. Dowództwo operacyjne zwiększyło gotowość w ramach operacji „Wschodnia Zorza”, aktywując systemy naziemne, samoloty wczesnego ostrzegania, współpracując z sojusznikami NATO.

Do przewidywanego rejonu działania skierowano dwa F-35, dwa F-16 oraz śmigłowce MI-24, MI-17 i Black Hawk. Pierwsze naruszenie przestrzeni powietrznej odnotowano około 23:30, ostatnie o 6:30, co pokazuje skalę operacji trwającej całą noc. Zarejestrowano 19 naruszeń, a dane będą aktualizowane i potwierdzane przez Szefa Sztabu Generalnego - powiedział Tusk. Według Tuska: po raz pierwszy drony naruszające polską przestrzeń powietrzną nadleciały bezpośrednio z Białorusi, a nie z Ukrainy.

Według słów premiera lotniska w Modlinie, Warszawie, Rzeszowie i Lublinie zostały w nocy tymczasowo zamknięte, aby zapewnić swobodę lotnictwu wojskowemu i przygotować wsparcie sojusznicze. Obecnie wszystkie lotniska wznowiły pracę.

Premier zwrócił się do wszystkich mieszkańców Polski, że każdy podejrzany przedmiot, który może przypominać szczątki drona, stanowi potencjalne zagrożenie. "Nie zbliżajcie się do takich obiektów i nie dotykajcie ich – natychmiast powiadomcie odpowiednie służby".

Premier Tusk przekazał, że na chwilę obecną nie ma żadnej informacji, aby ktokolwiek odniósł obrażenie lub zginął wskutek akcji rosyjskiej.

W Czosnówce w woj. lubelskim odnaleziono pierwszego zestrzelonego drona

Tusk poinformował także Sejmie, że potwierdzono zestrzelenie trzech dronów. Ostatni obiekt, jak mówił, zniszczono o godz. 6.45.  Premier nie wykluczył jeszcze większej liczby zestrzelonych obiektów. Jak tłumaczył, sprawdzanie takich informacji „zajmie trochę czasu”, ze względu m.in. na warunki pogodowe i charakter operacji oraz poszukiwanie szczątków naleciałych obiektów.

W tej chwili trwa poszukiwanie szczątków zestrzelonych dronów oraz ich identyfikacja - podkreślił Tusk. Powtórzył w związku z tym apel do obywateli: „każdy podejrzany przedmiot, który może przypominać na przykład szczątki drona, może stanowić zagrożenie. Jeśli natkniecie się na tego typu nietypowe elementy, proszę się nie zbliżać, proszę pod żadnym pozorem nie dotykać, tylko wezwać natychmiast odpowiedzenie służby”.

Premier Tusk zaznaczył, że decyzja ws. wniosku formalnego o uruchomienie art. 4 NATO była „wspólną rekomendacją i wspólną decyzją” jego i prezydenta Nawrockiego. Podkreślił, że złożenie wniosku formalnego o uruchomienie art. 4 Traktatu Północnoatlantyckiego to „dopiero wstęp do pogłębionej współpracy na rzecz bezpieczeństwa naszego nieba i naszej granicy, która jest granicą NATO”. Dodał, że „słowa tu w żadnym wypadku nie wystarczą”.

"Będziemy oczekiwali w czasie konsultacji, zarówno w trybie artykułu czwartego, jak i konsultacji politycznych pomiędzy stolicami, zdecydowanie większego wsparcia. To nie jest nasza wojna. To nie jest wojna wyłącznie Ukraińców. To jest wojna, to jest konfrontacja, którą Rosja wypowiedziała całemu wolnemu światu" - oświadczył premier.

 Art. 4 NATO mówi, że „Strony będą się wspólnie konsultowały, ilekroć, zdaniem którejkolwiek z nich, zagrożone będą integralność terytorialna, niezależność polityczna lub bezpieczeństwo którejkolwiek ze Stron”.

Dodał, że przed Polską krytyczne dni związane z manewrami białorusko-rosyjskimi.

Zapewnił, że będzie na bieżąco informował - tak parlamentarzystów, jak opinię publiczną - o wszystkich kolejnych zdarzeniach, a także, że weźmie udział w zwołanym przez prezydenta Karola Nawrockiego posiedzeniu Rady Bezpieczeństwa Narodowego.

Dodał, że do dyspozycji Sejmu pozostaje minister obrony narodowej Władysław Kosiniak-Kamysz, który „w tej chwili jeszcze będzie pełnił pewną misję związaną z tym, co się wydarzyło dzisiejszej nocy”.

Premier zaznaczył, że dziś ma powodów twierdzić, że znaleźliśmy się w stanie wojny, ale nie ma wątpliwości, że ta prowokacja jest nieporównanie bardziej niebezpieczna z punktu widzenia Polski, niż dotychczasowe.

Portal Obronny SE Google News