Generał dywizji John Reim, szef wspólnego biura wykonawczego ds. uzbrojenia i amunicji, podkreśla, że obecne inwestycje zaczynają przynosić efekty, choć nieco później niż oczekiwano. Zaznacza, że od czasów II wojny światowej nie widziano takiego poziomu inwestycji w amerykańską bazę przemysłową. Reim podkreślił, że wiele nauczono się z doświadczeń związanych z Ukrainą i że USA mają szczęście, że uczą się tego teraz, a nie kosztem własnej krwi.
Harmonogram zwiększania produkcji
- Luty 2024: Armia ogłosiła cel 60 000 pocisków miesięcznie w październiku.
- Kwiecień 2025: Planowana produkcja 75 000 pocisków miesięcznie.
- Październik 2025: Osiągnięcie celu 100 000 pocisków miesięcznie.
Warto zauważyć, że w listopadzie 2024 r. ówczesny podsekretarz obrony ds. zakupów William LaPlante oświadczył, że produkcja amunicji 155 mm osiągnęła 50 000 sztuk miesięcznie. Do końca roku, jak powiedział, liczba ta miała wzrosnąć do 55 000.
Mimo tego, że wskaźniki produkcją są niemal trzykrotnie większe niż miesięczne tempo produkcji sprzed wojny Rosji na Ukrainie w 2022 r., wynoszące 14 500 sztuk, produkcja nadal jest niższa niż tempo potrzebne do osiągnięcia celu, jakim jest wyprodukowanie ponad miliona 155-milimetrowych pocisków w przyszłym roku. Generał dywizji John Reim, przypisał to opóźnienie skali i tempu inwestycji, zauważając, że część produkcji dopiero teraz zaczyna przynosić efekty. Obecnie wojsko przeznaczyło prawie 5 miliardów dolarów na pokrycie dodatkowych kosztów i prace infrastrukturalne.
Wąskie gardło
Jak słusznie zauważa ukraiński portal Defence Express, mimo iż produkcja pocisków gwałtownie wzrosła, złożenie kompletnego pocisku — obejmującego łuskę, ładunek miotający i detonator — pozostaje większym wyzwaniem.
Podczas gdy we wrześniu 2024 r. wyprodukowano 40 000 łusek nabojów, z powodu niedoboru materiału pędnego i elementów zapalnika ukończono tylko 18 000 w pełni zmontowanych pocisków kal. 155 mm. Ta rozbieżność uwypukla istotną lukę: nie można wystrzelić pocisków bez ładunków lub detonatorów. Opóźnienie to w dużej mierze przypisuje się niedoborom produkcji prochu strzelniczego i materiałów miotających, która do tej pory była skoncentrowana w zakładach General Dynamics w Valleyfield, niedaleko Montrealu.
Pentagon szacuje, że wyprodukowanie 100 000 kompletnych pocisków kalibru 155 mm miesięcznie będzie wymagało 66 000 ton materiałów wybuchowych, co wcześniej wiązało się z koniecznością znacznego uzależnienie się od importu.
Plan modernizacji z 2022 roku
W 2022 roku służby przedstawiły plan modernizacji zakładów produkujących amunicję dla armii. Plan obejmował zwiększenie automatyzacji, produkcję większej ilości materiałów w Stanach Zjednoczonych oraz otwarcie zakładu produkującego nitrocelulozę w zakładzie Radford Army Ammunition Plant w Wirginii.
Wraz z zaostrzeniem się wojny na Ukrainie, armia otrzymała polecenie, aby działać szybko. Obejmowało to zwiększenie produkcji w istniejących zakładach, takich jak Scranton Army Ammunition Plant, które szybko przeszły z jednej zmiany do trzech zmian, pracując prawie 24 godziny na dobę, 7 dni w tygodniu - zwaraca uwagę serwis Defence One.
Nowe zakłady produkcyjne
- Mesquite, Teksas: Nowy zakład produkujący 30 000 sztuk amunicji miesięcznie.
- Canada: Nowy zakład produkujący 10 000 sztuk miesięcznie.
- Camden, Arkansas: Zakład produkujący 50 000 sztuk miesięcznie (otwarty w kwietniu).
- Parsons, Kansas: Zakład z szacowaną wydajnością 12 000 sztuk miesięcznie (otwarcie planowane na lato).
Gdy zakłady te osiągną pełną wydajność, prawdopodobnie na początku przyszłego roku, armia przekroczy cel 100 000 sztuk amunicji miesięcznie.
