JAGM to następca dobrze znanych pocisków Hellfire, stanowiących uzbrojenie śmigłowców i bezzałogowców, ale obecnie też pojazdów naziemnych. Mają przewyższać je nie tylko zasięgiem, ale też możliwościami naprowadzania. Dzięki trójsystemowej głowicy, rakieta może korzystać z sensorów radarowych, optycznych lub naprowadzać się na odbity promień lasera. JAGM może też korzystać z trybu „wystrzel i zapomnij” lub być sterowany podczas lotu. Dzięki temu, oprócz pocisków AGM-114 Hellfire wszystkich wersji, zastąpi też naprowadzane optycznie rakiety BGM-71 TOW i znacznie starsze AGM-65 Maverick.
Dodatkowo nowy pocisk ma osiągać zasięg 16 km, czyli niemal dwukrotni więcej niż Hellfire, i to przy bardzo zbliżonych wymiarach i masie. JAGM ma długość 1,8 m, średnicę 180 mm i waży 49 kilogramów. Podobnie jak w przypadku poprzednika, dostępny jest z różnymi wersjami głowic bojowych, przeznaczonymi do eliminacji szerokiej gamy celów.
Podczas ćwiczeń w pobliżu Okinawy, bojowa wersja rakiety JAGM została po raz pierwszy odpalona na tym teatrze działań przez śmigłowiec należący do Piechoty Morskiej USA. Dokładnie przez maszynę uderzeniową AH-1Z Viper, należącą do Marine Medium Tiltrotor Squadron 262 Reinforced (VMM-262), wchodzącej w skład 31st Marine Expeditionary Unit. Towarzyszył jej śmigłowiec wielozadaniowy UH-1Y Venom z tej samej jednostki.
Ostre strzelanie z użyciem pocisku JAGM, 70 mm rakiet niekierowanych i broni lufowej stanowiło część ćwiczeń, zakładających ochronę baz morskich i własnych okrętów przed szybko poruszającymi się, małymi jednostkami morskimi. Wyeliminowany przez rakietę JAGM cel był umieszczony na szybko poruszajacej się łodzi, holowanej przez inną jednostkę morską. Na nagraniu opublikowanym przez US Marines, widać całą procedurę, oraz trafienie, obserwowane przez sensory pokładowe śmigłowców. Następnie szczątki wykorzystano jako cel dla rakiet niekierowanych i karabinów maszynowych.