Francja ma prowadzić zaawansowane rozmowy z Indiami w celu zakupu systemu wyrzutni rakiet. Dokładnie ma chodzić o system Pinaka, która jest wieloprowadnicową wyrzutnią rakietową opracowana przez Defence Research and Development Organisation (DRDO) dla Indyjskiej Armii. Jest to rodzima alternatywa dla rosyjskiego BM-21 Grad i BM-30 Smercz.
Indie rozpoczęły prace nad systemem Pinaka w latach 80., aby uniezależnić się od importu rosyjskich systemów artylerii rakietowej. Pierwsze testy odbyły się w latach 90., a system został wprowadzony do służby w 2000 roku.
Obecnie rozwijane są kolejne wersje tego systemu, które przede wszystkim mają zwiększyć zasięg tych zestawów od poziomu MkI, który wynosi 40 km, mogąc pomieścić w kontenerze dwanaście rakiet kalibru 214 mm.
![Portal Obronny SE Google News](https://cdn.galleries.smcloud.net/t/galleries/gf-T87u-VjMC-y2Ux_portal-obronny-se-google-news-664x442-nocrop.jpg)
Powstały dwie wersję rozwojowe Pinaki, które naszą nazwy odpowiednio Mk II, u której został zwiększony zasięg do 60-75 km, a także udoskonalona została elektronika i systemy nawigacyjne. Indie wprowadziły ją do służby w 2018 roku. W przypadku Mk III zastosowano nowe wersje naprowadzania (INS + GPS), zwiększono zasięg do 90-120 km. Dokładność systemu szacuje się do 10 metrów od celu. Co ciekawa wersja Mk III została opracowana jako odpowiednik systemów zachodnich systemów takich jak HIMARS czy PULS.
Indie rozwijają jeszcze jedną wersję Pinaki pod nazwą Pinaka ER, mająca mieć zasięg do 120 km. Poza zwiększonym zasięgiem efektorów jedyne co wiadomo o tej wersji, że rakiety do niej posiadają ulepszony silniki i zwiększoną aerodynamikę. System ten jest testowany od 2021 roku, ale jeszcze nie został wcielony do służby.
Trudno więc mówić, że Francja mogłaby być zainteresowana wersją ER. Najpewniej mowa systemie Mk III, który w porównaniu do swoich poprzedników przedstawia najbardziej zachodnią myśl techniczną gdzie wersję Mk I i II były raczej rozwinięciem rosyjskich systemów.
W Paryżu rozpoczął się szczyt sztucznej inteligencji pod przewodnictwem Emmanuela Macrona, na którym zjawi się również premier Indii Narendra Modi. Następnie przywódcy Francji i Indii mają odbyć ze sobą dwustronne rozmowy. Ciężko stwierdzić czy zostanie podczas nich poruszony temat pozyskania przez Francję uzbrojenia z Indii.
Wartym podkreślenia jest fakt, że dotąd to Delhi kupowało regularnie francuskie uzbrojenie jak 36 myśliwców Rafale od Dassault Aviation w ramach kontraktu o wartości około 7,8 miliarda euro z 2016 roku czy pozyskanie sześciu okrętów podwodnych Scorpène w ramach programu Project 75. Co ciekawe, część ich produkcji została przeniesiona do Indii. Pierwsze trzy okręty zostały zbudowane we Francji, natomiast kolejne trzy są montowane w Indiach w ramach współpracy z francuską firmą DCN.
Indie będąc największym importerem uzbrojenia na świecie, nie mają zamiaru jedynie kupować, ale chce również opracowywać i sprzedawać własne rozwiązania. Wymownym jest fakt, że być może będą to systemy artylerii rakietowej, których Europa nie produkuje, choć potencjał do tego posiada.