Azerbejdżan zastępuje rosyjski sprzęt. Kupił haubice 155 mm z bezzałogową wieżą

2024-05-18 6:54

Azerbejdżan coraz bardziej odchodzi od standardów uzbrojenia rosyjskiego, pozyskując sprzęt głównie w Turcji, ale również w innych krajach europejskich. W ostatnich dniach zawarto umowę na zakup w koncernie Excalibur Army samobieżnych haubicoarmat DITA, kalibru 155 mm. Zastępują one haubice rosyjskiego kalibru 152 mm.

Spis treści

  1. DITA, czyli więcej automatyzacji
  2. Mniejsza załoga, nowoczesne podwiezie
  3. Czesi pokonali Słowaków i Turków

Czeski producent i eksporter broni, Excalibur Army, zawarł z ministerstwem obrony Azerbejdżanu umowę, na dostawę 70 haubicoarmat samobieżnych DITA. Jest to konstrukcja wywodząca się od znanych również w Polsce 152 mm haubic samobieżnych wz. 77 Dana na czteroosiowym podwoziu wysokiej mobilności Tatra. Czesi modernizowali i rozwijali ten system artyleryjski, wprowadzając zmiany wynikające z doświadczeń eksploatacyjnych.

Efektem była zmodernizowana DANA M1 a później wersja M2, która została zamówiona m.in. przez siły zbrojne Ukrainy. Jej atutami są zmiany takie jak nowa, opancerzona kabina i nadwozie oraz wysoki poziom automatyzacji wieży, który zapewnia wysoką szybkostrzelność i umożliwiaj szybkie otwarcie ognia po zajęciu pozycji. DITA jest efektem dalszego rozwoju. Od DANY M2 odróżniają ją przede wszystkim dwie istotne cechy.

DITA, czyli więcej automatyzacji

Najważniejsza zmiana, to przejście na standard zachodni i zastąpienie haubicy kalibru 152 mm z lufą długości 39 kalibrów, haubicą 155 mm z lufą długości 45 kalibrów. Pozwala ona na rażenie celów odległych maksymalnie o 39 km z dużą szybkostrzelnością i precyzją, co jest również związane z drugą kluczową zmianą, którą jest wieża bezzałogowa.

Już DANA M2 posiada wysoki poziom automatyzacji, ale załoga składała się z 3 osób, z których jedna zajmuje miejsce w wieży, a dwie w opancerzonej kabinie z przodu pojazdu. DITA posiada w pełni bezzałogową wieżę wyposażoną w zautomatyzowany system ładowania i kierowania ogniem. Pozwalają one m.in. na użycie amunicji naprowadzanej, dowolny wybór amunicji i prowadzenie ognia w trybie MRSI (Multiple Round Simultaneous Impact), czyli w taki sposób, aby kilka odpalonych kolejno pocisków uderzyło w cel jednocześnie.

Wieża systemu DITA, to de facto autonomiczny moduł ogniowy, które może być zabudowany na dowolnym nośniku kołowym lub gąsienicowym. W magazynie amunicji znajduje się 40 gotowych do użycia pocisków i ładunków prochowych. Wieża posiada też system kierowania ogniem i automatycznego sterowania.

Mniejsza załoga, nowoczesne podwiezie

Dzięki temu DITA posiada załogę dwuosobową i może prowadzić ogień w pełni automatyczny z szybkostrzelnością początkową 6 strz./min, oraz ciągłą do 5 strz./min. Czas potrzebny na zajęcie pozycji i otwarcie ognia, potrzebny przede wszystkim na opuszczenie lub złożenie hydraulicznych podpór, czyli przejście z pozycji marszowej do bojowej (i odwrotnie) wynosi poniżej minutę.

Agencja Rozwoju Przemysłu wspiera przemysł zbrojeniowy

Podwozie bazuje na zmodernizowanej wersja dobrze znanej rodziny Tatra T815 8×8 znanego z armatohaubicy DANA. Kabina załogi jest w pełni hermetyczne i klimatyzowane oraz wyposażone w system ochrony przed bronią ABC. System jest wyposażony także w pomocniczą jednostkę napędową (APU), zapewniającą zasilanie systemów przy wyłączonym silniku lub podczas podwyższonego zapotrzebowania. Masa całkowita systemu wynosi 29 ton, co przy zastosowaniu silnika wysokoprężnego Tatra T3C-928-90 o mocy 408 KM pozwala na osiągnięcie prędkości maksymalnej 90 km/h i zasięgu 600 km na drodze.

Czesi pokonali Słowaków i Turków

Trzeba powiedzieć, że DITA nie była pierwszym wyborem Azerbejdżanu, mimo tego, ze pokonała na przykład krewniaczy system ZUZANA 2, który powstał na Słowacji, również na bazie haubicy DANA. Pierwotnie Azerbejdżan próbował kupić tureckie haubice T155 Firtina, bazujące na koreańskim systemie K9. Nic w tym dziwnego, gdyż Azerbejdżan od lat ściśle współpracuje z Turcją, wykorzystując wiele kupionych tam systemów uzbrojenia, m.in. takich, jak bezzałogowce Bayraktar TB2. Sprzedaż Firtiny zablokowały Niemcy, nie zgadzając się na eksport silników stosowanych w tych pojazdach.

W pewnym sensie to otworzyło Czechom drogę. Jeśli chodzi o Azerbejdżan, to od pewnego czasu przechodzi on na sprzęt o pochodzeniu bardziej zachodnim. We wszystkich rodzajach sił zbrojnych, ale przede wszystkim w artylerii i lotnictwie. Głównymi dostawcami są tutaj, co może nieco dziwić, Turcja i Izrael. Dotyczy to na przykład systemów bezzałogowych, rakietowych i artyleryjskich.

Taki zwrot jest zrozumiały ze względu na konflikt Azerbejdżany ze wspieraną dotąd przez Rosję, choć niezbyt aktywnie, Armenii. Jest to obszar ścierania się na Kaukazie wpływów Rosji i Turcji. W ostatnich konfliktach strona azersko-turecka zdecydowanie dominowała, przede wszystkim dzięki przewadze technologicznej, ale też ilościowej.

Sonda
Haubica na kołach czy gąsienicach?