"To historyczne wsparcie" – powiedział minister obrony Łotwy Andris Spruds, podkreślając, że jest to "jasny dowód tego, że NATO pozostaje zjednoczone i wszelkie wrogie działania ze strony Rosji spotkają się z oczywistą odpowiedzią".
Premierka Evika Silina oznajmiła, że przybycie szwedzkiej armii to "znaczący krok" w kierunku rozwoju regionalnej współpracy obronnej.
Dowódca Wielonarodowej Brygady NATO na Łotwie, płk Cedric Aspirault przyznał, że "obecność Szwedów jest cennym uzupełnieniem naszej gotowości bojowej i wzmocnieniem bezpieczeństwa regionalnego".
Wraz z żołnierzami Batalionu Piechoty Zmechanizowanej z pułku Południowej Skanii przetransportowano także wozy bojowe.
"To nie tylko wydarzenie historyczne, ale też nowa rzeczywistość" – ocenił szwedzki dowódca ppłk Henrik Rosdahl, podkreślając, że Szwecja chce wnieść wkład w zbiorowe odstraszanie i obronę w regionie Morza Bałtyckiego.
Łotewska telewizja LT w transmisji z przybycia szwedzkiej jednostki zaznaczyła, że Szwecja, która przystąpiła do NATO wiosną 2024 r., po raz pierwszy wysłała swoich żołnierzy do innego państwa członkowskiego.
W skład wielonarodowych sił NATO na Łotwie, stacjonujących w tym kraju w bazie Adazi od 2017 r., wchodzą obecnie wojska z kilkunastu państw. Najliczniejszą grupę stanowią Kanadyjczycy oraz Duńczycy. Jesienią 2024 roku jednostka, stacjonująca w ramach wzmocnionej wysuniętej obecności NATO, awansowała do szczebla brygady; Łotwa jest pierwszym krajem na wschodniej flance, gdzie Sojusz utworzył grupę bojową tej wielkości. Pełną gotowość bojową ma osiągnąć w 2026 r., przy docelowej liczbie ponad 3500 żołnierzy z krajów sojuszniczych.
PAP