Zdarzenie miało miejsce około godziny 13:00 na lotnisku Kosakowo w Gdyni. Samolot szkolno-treningowy M346 Bielik wykonywał ewolucje w ramach treningu przed pokazem lotniczym, zaplanowanym na sobotę. Jak wynika z dostępnych w sieci nagrań światków, maszyna wykonywała korkociąg w pozycji odwróconej, z którego wychodząc uderzyła w płytę lotniska. Samolot stanął w płomieniach. Straż pożarna została wezwana do zdarzenia o 13:09.
Na pokładzie feralnego samolotu był jeden pilot.Podczas konferencji prasowej gen. Ireneusz Nowak, Inspektor Sił Powietrznych w DGRSZ potwierdził jego śmierć pilota, którym był mjr. pil. Robert "Killer" Jeł. Był to bardzo doświadczony oficer, instruktor lotniczy z 41. Bazy Lotnictwa Szkolnego w Dęblinie, który za sterami M346 Bielik spędził ponad 1100 godzin. Jest to ogromna tragedia, której przyczyny bada już specjalna komisja.
Samolot Leonardo M346 Bielik to samolot szkolno-treningowy przeznaczony do szkolenia pilotów samolotów bojowych 4 i 5 generacji. Zastąpiły w tej roli maszyny PZL TS-11 Iskra, które powstały w latach 60tych ubiegłego wieku.
Polecany artykuł:
Pierwsze M346 Bielik przyleciały do Dęblina w listopadzie 2017 roku. Są to maszyny dwusilnikowe o układzie aerodynamicznym i awionice oddających bardzo wiernie możliwości samolotów bojowych, takich jak F-16, ale również F-35. Samolot ten powstał z myślą o zaawansowanym szkoleniu pilotów nowoczesnych samolotów wielozadaniowych, dlatego posiada w pełni cyfrową awionikę, wyświetlacze wielofunkcyjne, komputery pokładowe i systemy pozwalające na symulowanie m.in. działanie radaru czy różnych typów uzbrojenia powietrze-powietrze i powietrze-ziemia.
Co istotne, maszyna tego typu nie przenosi żadnego uzbrojenia, poza bombami ćwiczebnymi w wersji wykorzystywanej przez polskie lotnictwo. M346 posiada również wersję szkolno-bojową, która jest w stanie wykorzystywać pociski i bomby kierowane najnowszej generacji oraz zasobniki optoelektroniczne.