Przestrzega czy straszy? Brytyjski premier o prawdopodobieństwie „eskalacji nukleranej”

2024-05-13 17:49

Opinie polityków-rządców państw, są zmienne, niczym pogoda jesienią w górach. 9 maja sekretarz generalny NATO Jens Stoltenberg mówił, że „obecnie nie ma ryzyka jakiegokolwiek ataku Rosji na jedno z państw członkowskich Sojuszu Północnoatlantyckiego” dodając, że rosyjska retoryka nuklearna jest „nieodpowiedzialna". A w poniedziałek (13, nomen omen, maja) brytyjski premier Rishi Sunak ostrzegł, że jesteśmy bliżej eskalacji nuklearnej niż w jakimkolwiek momencie od czasu kubańskiego kryzysu rakietowego, a następne pięć lat będzie „jednymi z najbardziej niebezpiecznych do tej pory”.

Rishi Sunak, premier, Wielka Brytania

i

Autor: Wikipedia/UK Prime Minister

Sunak wymienił kryzys kubański, jako ten moment, w którym świata stał wręcz na krawędzi wojny jądrowej. Zapomniał, że 26 września 1983 r. było jeszcze bliżej „eskalacji jądrowej”. W tym dniu ppłk Stanisław Jewgrafowicz Pietrow prawdopodobnie zapobiegł wybuchowi globalnego konfliktu nuklearnego.

Oficer pełnił dyżur w ośrodku wczesnego ostrzegania w podmoskiewskim centrum dowodzenia Sierpuchow-15. Komputery wykazały, że ku Moskwie nadlatuje, od strony USA, międzykontynentalny pocisk balistyczny.

Pietrow, zgodnie z procedurami, powinien wszcząć alarm i zgodnie z innymi procedurami CCCP powinien odpowiedzieć kontruderzeniem wyprzedzającym, całym swoim potencjałem nuklearnym, na USA. Oficer jednak zaryzykował i nie podniósł alarmu, bo stwierdził, że irracjonalnym byłoby ze strony USA atakować jednym pociskiem narażając się na totalny odwet. Potem okazało się, że był to błąd systemu namierzania…

Wróćmy jednak do opinii wyrażonej przez brytyjskiego premiera. Przedstawił ją w przemówieniu wygłoszonym w think-tanku Policy Exchange. Mówił tam, że tegoroczne wybory do Izby Gmin będą wyborem między przyszłością a przeszłością i przekonywał, że kierowana przez niego Partia Konserwatywna jako jedyna ma wizję przyszłości i potrafi sprostać nadchodzącym wyzwaniom.

Sunak powiedział, że odczuwa „głębokie poczucie pilności, ponieważ w ciągu najbliższych pięciu lat zmieni się więcej niż w ciągu ostatnich 30 lat”.

– Jestem przekonany, że najbliższe lata będą jednymi z najbardziej niebezpiecznych, a zarazem najbardziej transformacyjnych, jakie nasz kraj kiedykolwiek znał...

Wymienił Rosję, Iran, Koreę Północną i Chiny jako państwa dążące do „podważenia” brytyjskich wartości, a wskazując na Władimira Putina, powiedział, powtórzmy, że „lekkomyślność rosyjskiego prezydenta przybliżyła nas do niebezpiecznej eskalacji nuklearnej bardziej niż kiedykolwiek od czasu kubańskiego kryzysu rakietowego” (w 1962 r. – Portal Obronny). W opinii premiera rządu JKM „to nie są odległe problemy”, zwracając uwagę na niedawne cyberataki chińskich hakerów wymierzone w brytyjskich parlamentarzystów czy dokonywane przez Rosję otrucia na terenie Wielkiej Brytanii.

Wybucha III WOJNA ŚWIATOWA. Bronisz ojczyzny, czy uciekasz? | Komentery

A teraz tytułem komentarza. Wybory do Izby Gmin odbędą najprawdopodobniej się w II połowie tego roku. Partia Konserwatywna ma w sondażach średnio nieco ponad 20 punktów proc. straty do Partii Pracy, choć w poszczególnych sondażach ta strata dochodzi nawet do 30 punktów.

Można zapytać – i nie dotyczy to wyłącznie Sunaka – czy polityk w imię pozostania przy władzy ma prawo do straszenia społeczeństwa jądrową zagładą? Czy ma świadomość, że między ostrzeżeniem a straszeniem jest „cienka, czerwona linia”? Wydaje się, że Rishi Sunak ją przekroczył.

Jako szef rządu państwa będącego mocarstwem jądrowym (225 głowic ma Wielka Brytania) w swej narracji jest sprzeczny z tym, co głosi szef NATO („Prawdą jest to, że rosyjska retoryka nuklearna jest nieodpowiedzialna. Monitorujemy sytuację, ale nie widzieliśmy żadnej zmiany w ich postawie z tego punktu widzenia. Moskwa wie, że wojny nuklearnej nie można wygrać”). Wzbudza niepotrzebny niepokój w swoim społeczeństwie, z czego radość mają tylko na Kremlu. I tyle w temacie.

Sonda
Obawiasz się wybuchu III wojny światowej?