Według niemieckiego generała prawdopodobne jest wykorzystanie do transportu rannych pociągów szpitalnych, gdyż ewakuacja drogą powietrzną mogłaby okazać się niewykonalna.
W przypadku wojny z Rosją transport rannych będzie znacząco różnić się od doświadczeń sojuszu z Afganistanu czy Iraku. Choć generał zaznaczył, że w tym konflikcie ranni nie będą musieli być transportowani na większą odległość niż w innych wojnach, to jednak w tym przypadku o wiele większy byłby obszar działań wojennych. Znacząco wzrosłaby również liczba rannych.
Dodatkowo przynajmniej przez pewien czas siły sojuszu nie posiadałyby przewagi powietrznej w pobliżu linii frontu. Rosyjskie lotnictwo i obrona przeciwlotnicza mogłyby zagrozić ewakuacjom rannych drogą powietrzną, co prawdopodobnie sprawiłoby, że w tym celu wykorzystane zostałyby pociągi szpitalne, dzięki którym można przetransportować większą liczbę rannych niż samolotami. "Przewaga w powietrzu będzie musiała zostać osiągnięta na pierwszym miejscu. Potrzeba będzie czasu, aby to osiągnąć na całej długości i szerokości linii frontu" - powiedział gen. Sollfrank.
Dodał, że należy rozważyć wszystkie możliwe sposoby przewiezienia dużej liczby rannych do placówek medycznych, w tym za pomocą pociągów i potencjalnie również autobusów. "Wyzwaniem będzie zapewnienie w krótkim czasie wysokiej jakości opieki dla, w najgorszym wypadku, dużej liczby rannych" - zaznaczył generał. Nie sprecyzował jednak, ilu rannych spodziewa się NATO.
Innym wyzwaniem, na które zwraca uwagę niemiecki generał, są różne regulacje medyczne obowiązujące w poszczególnych państwach. Rozwiązaniem tego problemu mogłoby być wprowadzenie "wojskowej medycznej Schengen", podobnej do istniejącej strefy Schengen, która umożliwia swobodne poruszanie się po Unii Europejskiej i kilku innych państwach. "Wojskowa medyczna Schengen" obejmowałaby leki, w tym narkotyki czy silne śodki przeciwbólowe, których transport obecnie jest regulowany prawem poszczególnych państw.
Przygotowywanie planu ewakuacji rannych jest częścią szerszych działań NATO mających na celu modernizację oraz zwiększenie możliwości odstraszania i obrony przed ewentualnym atakiem rosyjskim. Starania sojuszu spowodowane są trwającą od 2022 roku inwazją Rosji na Ukrainę.
Gen. Sollfrank dowodzi JSEC, które odpowiedzialne jest za koordynację szybkich ruchów wojsk sojuszu oraz ich logistyczne przygotowanie, w tym magazynowanie amunicji na wschodniej flance. Dowództwo JSEC znajduje się w Niemczech, w mieście Ulm. Ostatnio przeprowadzono tam ćwiczenia, w których koordynowano przepływ rannych.
Niemiecka armia spodziewa się, że Rosja będzie gotowa zaatakować NATO najszybciej w 2029 roku. Prezydent Federacji Rosyjskiej Władimir Putin przedstawia Zachód jako agresora, który uzbraja Ukrainę. Tocząca się wojna jest najostrzejszą konfrontacją pomiędzy Rosją a Zachodem od czasu kryzysu kubańskiego z 1962 roku.
PAP