Generał Sokołowski: "Jeżeli ktoś nie stosuje się do cywilnych i wojskowych procedur, będziemy zestrzeliwać"

2025-09-25 14:42

Polskie niebo staje się areną coraz bardziej złożonych wyzwań związanych z bezpieczeństwem. W obliczu narastających incydentów z naruszaniem przestrzeni powietrznej, zarówno przez drony, jak i inne obiekty, Wojsko Polskie jest gotowe do działania. Generał broni Marek Sokołowski, Dowódca Generalny Rodzajów Sił Zbrojnych w rozmowie z Markiem Balawajdrem w programie "Poranny Ring", ujawnia kluczowe zmiany w podejściu do obrony powietrznej, podkreślając gotowość do zestrzelenia wrogich obiektów i niezależność w podejmowaniu decyzji przez pilotów. Jak powiedział generał Sokołowski: "Zasada jest taka, jesteśmy w NATO, my jako Polska. Jeżeli ktoś nie stosuje się do cywilnych i wojskowych procedur, czyli nie włącza transpondera albo nie komunikuje, będziemy zestrzeliwać".

Potrzeby operacyjne współczesnej Marynarki Wojennej

i

Autor: Paweł Kibitlewski / Super Express

W obliczu narastających incydentów związanych z naruszaniem polskiej przestrzeni powietrznej, pojawia się pytanie o zestrzeliwanie rosyjskich obiektów. Generał Marek Sokołowski, Dowódca Generalny Rodzajów Sił Zbrojnych w programie Super Ring, który prowadził Marek Balawajder, podkreśla zdecydowane podejście do obrony granic, zwłaszcza w kontekście ostatnich wydarzeń.

„Zasada jest taka, wszystkich chcę poinformować, jesteśmy w NATO, my jako Polska. Jeżeli ktoś nie stosuje się do cywilnych i wojskowych procedur, czyli nie włącza transpondera albo nie komunikuje, to będziemy zestrzeliwać” – stanowczo oświadczył generał.

To deklaracja, która nabiera szczególnego znaczenia w świetle wypowiedzi Donalda Trumpa, sugerującego prawo państw NATO do zestrzelenia obiektów naruszających ich przestrzeń powietrzną. Polska, jako aktywny członek NATO, traktuje takie naruszenia z najwyższą powagą. Jak powiedział generał:

"Przestrzeń powietrza zawsze była naruszana, aczkolwiek są tzw. czerwone telefony, linie informujące, że przekroczenie nastąpiło i zostaliśmy poinformowani, to wtedy nie. Jeżeli ktokolwiek, jakkolwiek przekroczy próg mojego domu i będzie arwesarzem, to niech pan mi uwierzy, nie będzie co zbierać".

Generał Sokołowski odniósł się również do historycznych incydentów, takich jak przelot białoruskich MIG-ów nad Podlasiem. Wówczas, jak wyjaśnił, doszło do „obopólnej informacji z dwóch stron, że zostało przekroczone”. Odnosząc się do sytuacji z 9 na 10 września generał powiedział, że to nie było punktowe naruszene, "to było świadome naruszenie granicy polskiej i NATO” – podkreślił generał.

W kontekście licznych doniesień o wlotach dronów z Białorusi i Ukrainy, generał Sokołowski zaapelował o cierpliwość w oczekiwaniu na oficjalne raporty. „Ja bym nie wchodził w tej chwili w ile i czego, tylko dajmy jeszcze popracować komisji, która to bada. Raport będzie bardzo szeroki, ale też nie będzie raportem dla wszystkich. Na 100% będzie [przyp. red. utajniony]. Jednak na pewno Polacy poznają istotne informacje, bo jest to ważne" – powiedział.

Premier Kosiniak-Kamysz na konferencji Portalu obronnego Bezpieczeństwo na Bałtyku

Ważnym aspektem, o którym wspomniał generał, jest konieczność zmian operacyjnych w celu lepszej obrony. „Operacyjnie też będziemy musieli w najbliższym czasie zmienić pewne rzeczy, żeby nie być odkrytym” – zaznaczył, precyzując, że chodzi o „rozstawienie stacji na przykład”, odpowiedzialnych za wykrywanie obiektów. Zapewnił również, że Wojsko Polskie jest w ciągłej gotowości, a żadne zdarzenie w przestrzeni powietrznej nie jest zaskoczeniem.

"Wszystko, co się dzieje w przestrzeni powietrznej, szczególnie Dowództwo Operacyjne wie o tym. A moi ludzie obsługują pewne urządzenia i pewne stacje. To nie jest tak, że coś dla nas jest zaskoczeniem. My wiemy z zasady, nawet jak już idzie z kierunku Moskwy (...) uaktywniony system jest rosyjski, ukraiński i my nie wiemy do końca, czy to wleci, czy nie. nie wleci na teren Polski, ale dowództwo operacyjne to myślę o generale Kliszu uruchamia już system tak zwany czy antydronowy, czy antyrakietowy. Wszystko jest w dyżurze i również w dyżurze NATOwskim". Oznacza to, że zanim jeszcze obiekty dotrą w pobliże polskich granic, systemy obronne są już w pełnej gotowości.

Gotowość bojowa i autonomiczne decyzje pilotów: Czy Polska jest gotowa na otwarty konflikt?

Jednym z kluczowych aspektów dyskusji z generałem Sokołowskim była kwestia gotowości bojowej i zakresu autonomii w podejmowaniu decyzji przez pilotów. Generał podkreślił, że dowództwo operacyjne, odpowiedzialne za przygotowanie zespołów do realizacji zadań, reaguje błyskawicznie na wszelkie zagrożenia. „Dowództwo operacyjne, zanim cokolwiek jeszcze z kierunku Moskwy wychodzi w stronę Ukrainy, podejmuje już dyżury bojowe” – wyjaśnił, wskazując, że w takich sytuacjach „wszystko jest uruchomione, tankowce (...) nie tylko samoloty, ale i śmigłowce do zwalczania dronów, i wiele różnych elementów”.

Istotną zmianą, o której poinformował generał, jest rozszerzenie uprawnień pilotów. „Generał Klisz ma tak zwany carte blanche do podejmowania decyzji, bo to jest ustawowo w stosunku do niego i ma takie prawo. Generał na pewno informował i informuje o takich sprawach, ale on ma pełne prawo i w tej chwili też przepisy się trochę zmieniły, że nawet pilot może podjąć decyzję do zestrzelenia statku. General Klisz daje prawo do czegoś. General Klisz jest całkowicie w tej kwestii odpowiedzialny do niszczenia wrogich statków powietrznych” – powiedział generał Sokołowski. Ta zmiana oznacza, że w przypadku naruszenia przestrzeni powietrznej, polscy piloci mogą działać bardziej autonomicznie i zdecydowanie. Jak podkreślił generał, „są ludzie naprawdę doświadczeni. (...) wiedzą, czy mają otworzyć ogień, kiedy mają otworzyć ogień i czy można otworzyć ogień”.

Generał Sokołowski odniósł się również do słów premiera Donalda Tuska, który wyraził gotowość do „unicestwienia obiektów, które mogą zagrażać nam, na przykład rosyjskich myśliwców, jeśli będą naruszały nasze... na przykład będą leżały nad naszymi wodami terytorialnymi. Ale ja muszę mieć 100-procentową pewność. I państwo dobrze rozumiecie (...) i wszyscy sojusznicy będą traktowali to dokładnie w taki sam sposób jak my”. Generał Sokołowski powiedział: "Zgadzam się (...) Strzelamy, może nie od razu. Są zasady, jak mówiłem, są międzynarodowe procedury. Może nastąpić przekroczenie granicy. Zdarza się. Zdarza się to i też naszym siłom powietrznym i też marynarce wojennej, zdarza się. Ale w przypadku, gdy nie mamy informacji, zgadzam się z panem premierem. Nie ma co się bawić, trzeba pokazać siłę".

Generał dopytywany o potencjalne konsekwencje zestrzelenia samolotu z pilotem, czy może dojść do wojny, powiedział:

"Myślę, że nie, jesteśmy na tyle silnym państwem, że nikt z nami nie podejmie wojny".

W kwestii incydentów z rosyjskimi samolotami, generał przypomniał o wydarzeniu w Hajnówce, gdzie białoruskie śmigłowce przekroczyły granicę. Wówczas Białorusini nie uprzedzili o tym fakcie. Dziś, w podobnej sytuacji, reakcja byłaby jednoznaczna - zaznaczył generał. 

„Myślę, że z mojej perspektywy, nie wiem, jak dowódcy operacyjnego, to jest zero-jedynkowa decyzja (...) Ja myślę, że tak [przyp. red. strzelalibyśmy]” – stwierdził generał Sokołowski. Generał zaznaczył także, że piloci wsiadający do kabiny samolotu:

"Wtedy ma autoryzację do samodzielnego niszczenia celów [przyp. red. bo jest w locie bojowym]. Żołnierze są w tej kwestii poinformowani, bo nie tylko mówimy o przestrzeni powietrznej, ale mówimy też o przestrzeni lądowej, bo różne rzeczy się zdarzają. To samo jest na granicy polsko-białoruskiej i też przepisy się pozmieniały od paru lat i żołnierze mają też autoryzację do oddawania strzałów".

Generał dopytywany czy Polska jest w stanie samodzielnie odeprzeć atak powietrzny, czy musi posiłkować się wsparciem sojuszników.

"Nie musimy się posiłkować. Jesteśmy gotowi samodzielnie odeprzeć atak powietrzny, aczkolwiek powiem tak, dalej mówię wszystkim, że jesteśmy w NATO. I to nie jest Polska i NATO. My jesteśmy w NATO. Wojsko Polskie jest w NATO. My jesteśmy w NATO i tutaj nie ma nie ma o czym dyskutować. Jeżeli jest potrzeba, to nie będą tankowce w powietrzu, będą Holendrzy, Norwedzy, trzy państwa nowe, które doszły. Jesteśmy w NATO. Jeszcze wszystkim chcę powiedzieć, że jesteśmy w NATO, my, członkiem NATO".

Generał odniósł się również do kwestii obrony przed tanimi dronami, zaznaczając, że Polska pracuje nad „wielopłaszczyznowym systemem”, który ma przeciwdziałać tego typu zagrożeniom. Choć nie chciał wchodzić w szczegóły, zapewnił, że jest to priorytet zarówno dla ministra obrony, jak i dla wojska. Na koniec, generał zaapelował do społeczeństwa o czujność i zgłaszanie wszelkich podejrzanych obiektów, podkreślając, że „społeczeństwo to my. Wojsko nie ma rozbieżności. Czasami pan redaktor mówi żołnierze i cywile. Nie ma, ja jestem żołnierzem-cywilem”.

W kontekście tragedii w Stanach Zjednoczonych, gdzie zginęło dwóch polskich żołnierzy wojsk specjalnych podczas ćwiczeń spadochronowych, generał Sokołowski wyraził ubolewanie. Podkreślił, że „zawsze jak żołnierz ginie, to dowódca cierpi”. Jednocześnie zapewnił, że trwa dokładne badanie przyczyn wypadku przez polską i amerykańską komisję.

Portal Obronny SE Google News