To pierwszy tego rodzaju trening po wejściu Szwecji do NATO na początku marca. Scenariusz zakłada, że fikcyjni pacjenci będą leczeni w szwedzkich szpitalach, a następnie powrócą do swoich krajów lub na front. Koordynacja ma odbywać się za pośrednictwem międzynarodowej bazy w Szwecji.
Według Tahy Alexandersson, szefowej ds. gotowości w Zarządzie Zdrowia i Opieki Społecznej, w okresie zimnej wojny Szwecja była dobrze przygotowana do transportu i leczenia dużej liczby pacjentów. Wówczas istniał nawet pociąg z wagonami szpitalnymi. "Teraz uczymy się od Ukrainy, w jaki sposób wykorzystać autobusy" - podkreśliła Alexandersson.
Ekspertka dodała, że wyzwaniem jest brak zgodności systemów cywilnych i wojskowych w ochronie zdrowia, obowiązuje inne nazewnictwo oraz odmienna jest dokumentacja medyczna. W Szwecji za opiekę zdrowotną i szpitale odpowiadają regiony. Jednostki te w przypadku napływu dużej liczby pacjentów z innych krajów mają wzajemnie sobie pomagać.
Również w czwartek rząd Szwecji poinformował o znacznym zwiększeniu budżetu na obronę cywilną, w tym poprawienie gotowości opieki zdrowotnej, utworzenie zapasów kluczowych leków i wyposażenie schronów.
W 2024 roku na ten cel ma zostać przeznaczonych 6,5 mld koron (ok. 570 mln euro), w 2025 roku ma to być 8,5 mld (ponad 740 mln euro), a w 2026 roku nakłady mają wzrosnąć do 10 mld koron (ponad 870 mln euro), natomiast od 2028 roku do 15 mld koron (ponad 1,3 mld euro). Według szwedzkiego Urzędu ds. Gotowości (MSB) kwota 15 mld wystarczy na zbudowanie systemu, który pozwoli krajowi przetrwać w początkowej fazie ewentualnej wojny lub kryzysu.
PAP