Biden na odchodne gotów zbombardować irańskie instalacje nuklearne?

2025-01-04 11:37

We współczesnym świecie, w tzw. przestrzeni informacyjnej, nie brakuje informacji wyglądających na prawdziwe, ale wzbudzających wątpliwości, co do tego czy faktycznie takimi są. Do nich można zaliczyć sensacyjnie brzmiącą informację, którą zapodał (2 stycznia) amerykański portal Axios. Otóż według tego medium kończącemu urzędowanie Joe Bidenowi doradca ds. bezpieczeństwa narodowego Białego Domu Jake Sullivan mial przedstawić plany potencjalnego ataku na irańskie obiekty nuklearne przed 20 stycznia, jeśli Teheran będzie chciał wyprodukować broń jądrową...

Biały Dom, top secret

i

Autor: pixabay.com/abe

Czym jest „lame duck”?

Końcowe dni urzędowania prezydenta USA określa się tam mianem „lame duck”. W tłumaczeniu taki idiom można odczytać jako „kulawą kaczkę”. Wiadomo, że Wikipedia to nie to samo co „Encyklopedia Britannica”, ale zacytujmy z tego źródła wiedzy powszechnej czym jest „lame duck”. Czytamy co napisano w Wiki: „Kulawa kaczka (ang. lame duck) – rozpowszechniony w krajach anglosaskich termin określający polityka, który odchodzi z urzędu, ale dalej go piastuje do czasu wyniesienia swego następcy. W polityce termin ten zaczął być używany w latach 60. XIX wieku. Z jednej strony możliwości oddziaływania politycznego takiej osoby są zwykle bardzo ograniczone, gdyż mało osób liczy się jeszcze z jej zdaniem, skoro zaraz musi odejść (zwłaszcza w przypadku tych, którzy przegrali wybory). Z drugiej może podejmować decyzje, których by nie podjęła, gdyby mogło to wpłynąć na wyniki wyborów…”. I tyle wystarczy.

W polskiej frazeologii odpowiednikiem amerykańskiego terminu jest zwrot „kukułcze jajo”, a dokładniej: „podrzucić kukułcze jajo”. Ten frazeologizm oznacza osobę lub zjawisko polegające na obarczaniu kogoś załatwieniem trudnej lub kłopotliwej sprawy.

Garda: Obsługa FA-50GF w 23. BLT

Które tzw. źródło mówi prawdę?

To zobaczmy skąd Axios ma tę, jak sam zaznaczył w tytule wiadomości „nowość”.

Według jednego źródła portalu Biden (w rozmowach jakoby przeprowadzonych kilka tygodni temu) nie dał wówczas zielonego światła na ataki i nie zrobił tego do tej pory. Axios wyjaśnił, że amerykański prezydent nie chciał ryzykować pozostawienia nowego otwartego konfliktu swojemu następcy Donaldowi Trumpowi, który 20 stycznia oficjalnie obejmie urząd głowy państwa.

Zdaniem amerykańskiego urzędnika, na którego powołał się Axios, spotkanie w Białym Domu nie miało zakończyć się decyzją „tak” lub „nie” prezydenta, bo miało być jedynie dyskusją na temat „roztropnego planowania scenariuszy”, w jaki sposób USA powinny zareagować, gdyby Iran zdecydował się na wzbogacanie uranu do 90 proc. czystości.

Skoro Biden nie chciał podrzucać Bidenowi „kukułczego jajka”, to wynika z tego, że politykę „lame duck” uprawia(ł) jego doradca ds. bezpieczeństwa, co źle świadczy o nim, a dobrze o ustępującym prezydencie.

I wątpliwości co do tego, kto i jaką uprawia politykę na odchodne, mogłoby nie być, gdyby istniało tylko jedno źródło tej „nowości”. Tymczasem portal powołał się jeszcze na dwa źródła.

Według drugiego: „Biden i jego zespół ds. bezpieczeństwa narodowego omawiali różne opcje i scenariusze podczas spotkania, które odbyło się około miesiąc temu, jednak prezydent nie podjął żadnej ostatecznej decyzji”.

Według trzeciego: „Obecnie w Białym Domu nie toczą się żadne aktywne dyskusje na temat możliwych działań militarnych przeciwko irańskim obiektom nuklearnym”.

O co w tym wszystkim chodzi?

Galimatias infromacyjny. Wyrażając się kolokwialnie: „bądź mądry i pisz wiersze”. Ten frazeologizm to wyrażenie oznaczające bezradność wobec napotkanego problemu. Tylko o ile deliberacja publicystyczna nie wpływa na politykę, o tyle takie rozważania polityków (jeśli do nich doszło) mogą wywołać reakcje polityków „wywołanych do tablicy”. Tak w Teheranie, jak i – należy założyć – w kręgach szykujących się do przejęcia władzy po Bidenie. Po publikacji Axios w mediach arabskich i irańskich pojawiły się informacje z tytułami w rodzaju „Biden rozważa plany ataku na irańskie obiekty nuklearne”. Tytuł nie bardzo przystaje do tego, co w tych niusach napisano: że Biden nie zamierza korzystać z rad swoich doradców. I tyle w temacie, a o całej sprawie możecie poczytać w Axios.

Sonda
Czy z dezinformacją moża walczyć skutecznie?