Szesnaście unijnych pakietów sankcyjnych
O’Sullivan uczestniczył (5 marca) w wysłuchaniu na temat skuteczności i egzekwowania sankcji UE wobec Rosji, zorganizowanym w Parlamencie Europejskim w Brukseli przez europosła PO Andrzeja Halickiego oraz łotewską europosłankę EPL Sandrę Kalniete.
Irlandzki polityk przypomniał, że od czasu rosyjskiej inwazji na Ukrainę Unia Europejska nałożyła na Rosję 16 pakietów sankcyjnych.
– Trzeba zrozumieć wagę tych sankcji oraz to, że było to bezprecedensowe posunięcie, zwłaszcza że przy ich nakładaniu musieliśmy osiągnąć jednomyślność – podkreślił O’Sullivan.
Przypomniał, że jeszcze w 2021 r. Rosja była piątym partnerem handlowym UE i reprezentowała 5,8 proc. unijnego handlu towarami o wartości niemal 260 mld euro rocznie.
– Trzy lata później, w rezultacie sankcji, dochód z handlu z Rosją spadł o 74 proc., co pokazuje skalę ich skuteczności. Import ropy z Rosji zmniejszył się o 90 proc., a gazu – z 45 proc. do zaledwie 13 proc. Oczywiście ktoś może powiedzieć, że handel i import nadal trwają, ale to, co udało nam się osiągnąć w zaledwie trzy lata, jest niezwykłe – ocenił polityk.
Zauważył, że celem sankcji było przede wszystkim pozbawienie Rosji technologii do produkcji broni oraz obniżenie przychodów rosyjskiej gospodarki wykorzystywanych na wsparcie wojny.
– I tu sankcje, chociaż nie są idealne, przynoszą skutek. Szacujemy, że rosyjska gospodarka straciła 450 mld dolarów. Słyszymy fałszywą narrację, że rosyjska gospodarka dobrze sobie radzi, że odnotowała 3–4 proc. wzrost. Ale pamiętajmy, że w Rosji jednocześnie szaleje inflacja. Oficjalnie mówi się o 10 proc., nieoficjalnie nawet o 20–25 proc.
Przypomniał, że Rosja przeznacza dzisiaj prawie 30 proc. środków publicznych, czyli 6–8 proc. swojego PKB, na obronność.
– Putin skanibalizował gospodarkę cywilną, aby prowadzić gospodarkę wojenną. To można robić przez jakiś czas, ale nie w nieskończoność.
Trzeba wzmocnić walkę z omijaniem sankcji
W ocenie irlandzkiego polityka UE nie może w tym momencie zrezygnować z sankcji, zwłaszcza że mogą one być narzędziem nacisku na Rosję w trakcie rozmów pokojowych. Uważa, że należy natomiast wzmocnić walkę z ich omijaniem.
– Zwróciliśmy się o pomoc do europejskiego przemysłu i traktuje on przestrzeganie sankcji bardzo poważnie. Pamiętajmy jednak, że te sankcje zostały wprowadzone autonomicznie przez państwa UE i jej partnerów, a nie przez całą społeczność ONZ, co sprawia, że nie wszystkim państwom one się podobają.
Organizatorzy wydarzenia, Halicki i Kalniete, zgodnie stwierdzili, że UE musi nie tylko wywrzeć silniejszą presję na Rosję, ale i nałożyć na nią kolejne, jeszcze dotkliwsze sankcje oraz dopilnować ich egzekwowania i wdrażania.
– Czasami słyszę komentarze, że skoro nałożyliśmy aż 16 pakietów sankcji, to znaczy, że nie działają. To nieprawda – powiedział Halicki, dodając, że UE udało się osłabić rosyjską gospodarkę, ograniczyć dostęp Rosji do kluczowych technologii wojskowych oraz zamrozić rosyjskie aktywa, chociaż – jak zauważył – UE wciąż jeszcze nie podjęła decyzji, jak te pieniądze zostaną wykorzystane.
– Dwie kwestie są pewne: na pewno nie wrócą one do Putina i na pewno przynajmniej częściowo zostaną wykorzystane na odbudowę Ukrainy – dodał O’Sullivan.
Unia sposobi się do wprowadzenia siedemnastego pakietu sankcji
24 lutego, w trzecią rocznicę inwazji Rosji na Ukrainę, państwa członkowskie nałożyły na Rosję 16. pakiet sankcji. Trwają prace nad 17. pakietem. Od początku pełnoskalowej wojny Unia Europejska wprowadziła wobec Federacji Rosyjskiej następujące restrykcje:
• finansowe – m.in. odłączono rosyjskie banki od systemu SWIFT, aby utrudnić im prowadzenie transakcji międzynarodowych;
• energetyczne – sprowadzały się do wprowadzenia embarga na import węglowodorów, aby ograniczyć dochody Rosji z ich eksportu;
• towarowe – zakazano eksportu do Rosji towarów i technologii podwójnego zastosowania, które mogłyby być wykorzystane w sektorze obronnym;
• transportowe – zakazano wpływania do unijnych portów rosyjskich statków oraz ograniczono dostęp rosyjskich linii lotniczych do europejskiej przestrzeni powietrznej; nałożono także restrykcje na statki pomagające Rosji obchodzić międzynarodowe sankcje na eksport ropy, czyniąc porty UE niedostępnymi dla takich jednostek;
• medialne – doszło do zawieszenia licencji nadawczych dla rosyjskich mediów kontrolowanych przez władze, aby przeciwdziałać dezinformacji;
• personalne – zamrożono aktywa osób fizycznych i podmiotów wspierających rosyjski kompleks wojskowy oraz uczestniczących w obchodzeniu sankcji, a także wprowadzono zakaz wjazdu na teren UE dla takich osób.
W komentarzu Ośrodka Studiów Wschodnich jego autorzy napisali:
„Dotychczasowa polityka sankcyjna Zachodu mocno uderzyła w funkcjonowanie rosyjskiej gospodarki. Mimo dobrych wskaźników makroekonomicznych Kremlowi coraz trudniej gromadzić środki na kontynuowanie wojny (obecnie pochłaniają one co najmniej 40 proc. wydatków budżetowych). Potwierdzeniem, że obostrzenia istotnie wpływają na sytuację gospodarczą państwa, jest również domaganie się przez Moskwę ich zniesienia jako warunku wstrzymania działań wojennych na Ukrainie. Do dalszego osłabiania gospodarki Rosji za pomocą restrykcji potrzeba jednak determinacji i woli politycznej krajów członkowskich UE. Poważny test jedności Europy nadejdzie w czerwcu br. podczas głosowania nad przedłużeniem obowiązywania sankcji…”