Prezydent USA Donald Trump nakazał w piątek (1 sierpnia) rozmieścić dwa okręty podwodne o napędzie nuklearnym w „odpowiednich rejonach” w reakcji na groźby byłego prezydenta Rosji Dmitrija Miedwiediewa. Donald Trump w rozmowie z Newsmax tłumaczył, dlaczego zdecydował się na taki krok:
„Były prezydent Rosji, który obecnie kieruje jedną z najważniejszych instytucji, powiedział kilka bardzo złych rzeczy, mówiąc o atomie. A kiedy pada słowo "atom", zapala mi się czerwona lampka i myślę, że warto być ostrożnym”
Jak dodał dalej:
„Dlatego wysłałem w ten region dwa atomowe okręty podwodne. Chcę się tylko upewnić, że jego słowa to tylko słowa i nic więcej”.
Na pytanie, czy okręty są teraz bliżej Rosji, Trump odpowiedział: „są bliżej Rosji, tak - są bliżej Rosji”.
Wysłanie okrętów podwodnych jest reakcją na wpisy Miedwiediewa, który swoich mediach społecznościowych groził USA w reakcji na ultimatum Trumpa, który domagał się od Moskwy zgody na zawieszenie broni w Ukrainie pod groźbą surowych sankcji. Choć szczegóły dotyczące lokalizacji okrętów podwodnych nie zostały ujawnione, gest ten jest postrzegany jako wyraźny sygnał militarny skierowany do Kremla.
W poniedziałek Dmitrij Miedwiediew zarzucił Donaldowi Trumpowi stosowanie taktyki ultimatum wobec Rosji, atakując Trumpa za skrócenie terminu, w którym Rosja miała poczynić postępy w dążeniu do pokoju z Ukrainą, z 50 do zaledwie 10 dni.
„Trump gra w ultimatum z Rosją: 50 dni albo 10” – napisał Miedwiediew w poście. „Powinien pamiętać o dwóch rzeczach: 1. Rosja to nie Izrael ani nawet Iran. 2. Każde nowe ultimatum to groźba i krok w kierunku wojny. Nie między Rosją a Ukrainą, ale z jego własnym krajem".
„Nie podążajcie drogą Śpiącego Joe!” – dodał, mając na myśli byłego prezydenta USA Joe Bidena.
