O tym, że przed świtem w cieśninie oddzielającej Tajwan od Chin pojawił się chiński okręt, alarmowali tajwańscy rybacy, którzy prowadzili połowy w pobliżu tzw. linii mediany. Lokalne media podają, że na podstawie relacji i zdjęć zrobionych przez rybaków, którzy znajdowali się w odległości ok. 200 km od zachodniego wybrzeża wyspy, można wywnioskować, że chodzi o najnowszy okręt podwodny typu 096 (klasy Tang) o napędzie atomowym należący do Chińskiej Armii Ludowo-Wyzwoleńczej.
Zapytany o poranny incydent, minister Koo (Koo Li-hsiung) powiedział, że jego resort "ma dobre rozeznanie w tej sprawie", a tajwańska armia zastosowała odpowiednie środki nadzoru wywiadowczego i wykrywania.
Chińskie ministerstwo obrony nie odpowiedziało na prośbę agencji Reutera o komentarz w tej sprawie.
Władze Tajwanu zwracają uwagę, że w ostatnich latach Chiny prowadzą tzw. wojnę w szarej strefie, mającą na celu wyczerpanie wroga bez uciekania się do otwartej walki. Objawia się to wysyłaniem samolotów i okrętów w pobliże Tajwanu lub puszczaniem balonów obserwacyjnych nad jego terytorium. Rząd w Pekinie, który uznaje Tajwan za nieodłączną część Chin, nie wyklucza operacji militarnej w celu przejęcia kontroli nad wyspą.
"Musimy być czujni wobec ciągłego nękania militarnego przez Chiny i gróźb związanych z działaniami w (związku z wojną w) szarej strefie, zawsze musimy być świadomi, że Chiny nieustannie, kawałek po kawałku, próbują jednostronnie zmieniać status quo" - powiedział Koo.
"Nie wolno nam jednak panikować ani popadać w apatię, musimy spokojnie radzić sobie z sytuacją w cieśninie" - dodał. "Nie będziemy prowokować (Chin) i wzywamy je, by (one też) nie powodowały problemów" - powiedział dziennikarzom.
Prezydent Tajwanu Lai Ching-te 16 czerwca mówił kadetom w akademii wojskowej, że muszą znać swojego wroga i nie poddawać się defetyzmowi, bo jak jak zaznaczył prezydent: „Chiny postrzegają aneksję i "eliminację" Tajwanu jako swoją wielką narodową sprawę – cytuje Reuters.
Przemawiając w Kaohsiung na południu wyspy w setną rocznicę założenia Akademii Wojskowej Whampoa, Lai powiedział, że dzisiejsi kadeci muszą uznać wyzwania "nowej ery".
Polecany artykuł:
"Największym wyzwaniem jest stawienie czoła potężnemu wzrostowi Chin, które niszczą status quo w Cieśninie Tajwańskiej i uważają aneksję Tajwanu i eliminację Republiki Chińskiej za wielką sprawę odmłodzenia swojego narodu" - powiedział, używając formalnej nazwy Tajwanu.
Lai, podczas wydarzenia, w którym wzięli udział wysocy rangą wojskowi, a także czołowy amerykański dyplomata w Kaohsiung, Neil Gibson, powiedział, że kadeci muszą bronić Tajwanu przed aneksją przez Chiny, a o przyszłości wyspy mogą decydować tylko jej mieszkańcy.
"Naprawdę musimy być w stanie odróżnić siebie od naszych wrogów oraz przyjaciela od wroga i absolutnie nie możemy zaakceptować defetyzmu "pierwsza bitwa jest ostatnią bitwą"" - powiedział Lai, odnosząc się do teorii, że Tajwan może upaść, gdy tylko Chiny rozpoczną jakikolwiek atak.
PO/PAP