Stany Zjednoczone zaczynają być zagrożeniem? Raport Monachijskiej Konferencji Bezpieczeństwa wyraża obawy

2025-02-11 16:06

Ponowny wybór Donalda Trumpa na prezydenta Stanów Zjednoczonych i prowadzenie polityki w sposób transakcyjny, a czasem nawet kontrowersyjny jak np. plany włączenia Kanady do USA czy przyłączenie Grenlandii sprawią, że Stany Zjednoczone nie są już postrzegane jako „kotwica stabilności, lecz raczej ryzyko, przed którym należy się zabezpieczyć” – tak wynika z dorocznego raportu Monachijskiej Konferencji Bezpieczeństwa (MSC). Czy rzeczywiście jest się czego obawiać?

Donald Trump

i

Autor: The White House / X Donald Trump

Spis treści

  1. Rządy Trump znowu zagrożeniem dla USA?
  2. Koniec z odpowiedzialnością USA za świat?
  3. Europa może być największym przegranym
  4. Chiny mogą na tym wszystkim skorzystać

Rządy Trump znowu zagrożeniem dla USA?

Wokół Donalda Trumpa i jego zwycięstwa w wyborach prezydenckich narosło wiele obaw i strachu, z pytaniem co dalej będzie ze Stanami Zjednoczonymi pod jego przywództwem? Podobnie jak przy pierwszej kadencji Trumpa media liberalne i lewicowe, think tanki czy eksperci prognozowali oddalanie się USA od stabilności i demokracji, co ma stanowić zagrożenie dla światowego ładu. Tak samo jest i tym razem, ponieważ doroczny raportu Monachijskiej Konferencji Bezpieczeństwa (MSC) zatytułowany „Multipolaryzacja” stwierdził m.in. że reelekcja Donalda Trumpa może podważyć międzynarodowy porządek.

Według raportu świat staje się coraz bardziej "wielobiegunowy" a władza przenosi się na większą liczbę graczy politycznych, a rosnąca polaryzacja utrudnia przezwyciężenie globalnych kryzysów i zagrożeń – stwierdzono.

Autorzy raportu wyrazili zaniepokojenie, że "wizja porządku w duchu liberalizmu politycznego i gospodarczego (...) stanęła w obliczu silnej konkurencji". Jest ona coraz częściej kwestionowana od wewnątrz, o czym świadczy wzrost prawicowego populizmu w wielu liberalnych demokracjach - podkreślono.

Multipolaryzacja na świecie w ujęciu pesymistycznym zwiększa ryzyko niestabilności i konfliktów oraz podważa skuteczną współpracę międzynarodową. A groźby Trumpa dotyczące taryf celnych i proponowane przejęcia ziemi na Grenlandii, w Kanadzie, Strefie Gazy i Panamie, a także jego często powtarzane zapewnienia, że ​​poprzedni porządek świata był „złym interesem” dla Ameryki, wprowadziły według autorów raportu niepewności do światowej gospodarki i politycznego status quo. „Następne cztery lata pokażą, czy bardziej selektywne zaangażowanie USA podsyca, czy powstrzymuje globalny niepokój”.

Andrew A. Michta - Warsaw Security Forum

Koniec z odpowiedzialnością USA za świat?

W raporcie stwierdzono w raporcie: „Trumpizm nadal zasadniczo różni się od Bidenizmu na wielkim poziomie strategicznym. W przeciwieństwie do swoich poprzedników, którzy podzielali przekonanie, że Stany Zjednoczone są „niezastąpionym narodem [...], który trzyma świat razem”, w wizji Trumpa brakuje „jakiegokolwiek przesadnego etosu odpowiedzialności” za porządek międzynarodowy”.

W raporcie napisano także, że:

"Zwycięstwo Donalda Trumpa w wyborach prezydenckich w USA pogrzebało postzimnowojenny konsensus w amerykańskiej polityce zagranicznej, zgodnie z którym strategia liberalnego internacjonalizmu najlepiej służy interesom USA. Dla Trumpa i wielu jego zwolenników porządek międzynarodowy stworzony przez USA jest złym rozwiązaniem" - czytamy w raporcie.

Autorzy raportu sugerują, że wycofanie się Stanów Zjednoczonych z roli światowego lidera będzie miało implikacje wykraczające poza kwestie wojny i pokoju:

„Bez światowego przywództwa, jakie Stany Zjednoczone zapewniały przez ostatnie kilkadziesiąt lat, trudno sobie wyobrazić, aby społeczność międzynarodowa zapewniała globalne dobra publiczne, takie jak wolność żeglugi, lub zajmowała się choćby niektórymi z wielu poważnych zagrożeń, przed którymi stoi ludzkość”.

Co ciekawe według przeprowadzonej ankiety przez Monachijskie Centrum Bezpieczeństwa w każdym z krajów grupy G7 i państw grupy BRICS z wyjątkiem Rosji, wynikło, że w prawie wszystkich krajach postrzeganie USA jako zagrożenia wzrosło po wyborze Donalda Trumpa na prezydenta; tylko w Brazylii i RPA liczby te spadły. Jednak pomimo jego gwałtownego wzrostu w niektórych przypadkach, postrzeganie USA jako zagrożenia jest nadal raczej niskie w ogólnej ocenie.

Europa może być największym przegranym

Możliwym scenariuszem jest wycofanie się Stanów Zjednoczonych ze swojej historycznej roli gwaranta bezpieczeństwa Europy, ze znaczącymi konsekwencjami dla Ukrainy - przewidują autorzy raportu MSC. Oceniają też, że w centrum amerykańskiej polityki zagranicznej w nadchodzących latach znajdzie się prawdopodobnie dwubiegunowa rywalizacja Waszyngtonu z Pekinem. "Może to właśnie przyspieszyć multipolaryzację systemu międzynarodowego" – wskazano.

Jak napisano;

"W rezultacie priorytetowego traktowania Chin administracja Trumpa mogłaby zrzec się swojej historycznej roli gwaranta bezpieczeństwa Europy. Podczas gdy niektórzy Republikanie ostrzegają, że „koszt odstraszania jest znacznie niższy niż koszt wojny”, USA prawdopodobnie przerzucą większość ciężaru obrony kontynentu na europejskich sojuszników z NATO, nie biorąc już pod uwagę bezpieczeństwa, stabilności demokratycznej ani dobrobytu Europy jako priorytetów strategicznych”.

Jak stwierdzono:

"Dla NATO trumpizm będzie również wiązał się z ogromnymi konsekwencjami. Podczas gdy formalne wycofanie się USA z Sojuszu jest mało prawdopodobne, wiarygodność zarówno Artykułu 5, jak i amerykańskiego parasola nuklearnego jest wątpliwa, ponieważ Trump zasugerował uzależnienie zbiorowych gwarancji obronnych NATO od wydawania przez Sojuszników nawet pięciu procent PKB na obronę. Co więcej, ludzie w orbicie Trumpa opracowali plany znacznego zmniejszenia obecności wojskowej USA w Europie i przekształcenia Sojuszu w to, co niektórzy nazywają „uśpionym NATO”. Biorąc pod uwagę powolne przezbrajanie Europy i jej zależność od USA, takie wycofania mogłyby stworzyć próżnię bezpieczeństwa, narażając Europę na rosyjską agresję pod koniec dekady. Ta straszna perspektywa nie jest jednak przesądzona, ponieważ naciski Trumpa mogłyby również zmusić Europejczyków do przejęcia w końcu odpowiedzialności za obronę swojego kontynentu. Jak powiedział były sekretarz generalny NATO Jens Stoltenberg, „przypomniałoby to nowej administracji, że stosunki transatlantyckie, dalekie od bycia ciężarem, są kluczowym strategicznym atutem w tej erze rywalizacji wielkich mocarstw”.

Chiny mogą na tym wszystkim skorzystać

Chiny mogą - jak wynika z raportu - skorzystać na wycofaniu się USA z międzynarodowych zobowiązań lub odwróceniu się Waszyngtonu od długoletnich partnerów.

Obecna sytuacja międzynarodowa jest szczególnie dużym wyzwaniem dla Unii Europejskiej.

"Wojna Rosji przeciwko Ukrainie i wzrost popularności prawicowych populistów w wielu europejskich społeczeństwach zagrażają podstawowym elementom liberalnej wizji UE. Reelekcja Donalda Trumpa może jeszcze bardziej zaostrzyć te wyzwania i wznowić debatę na temat tego, czy UE musi stać się niezależnym biegunem w polityce międzynarodowej. Może również wzmocnić ruchy populistyczne, które pogłębiają wewnętrzne podziały w Europie i podważają zdolność UE do zarządzania kryzysami, przed którymi stoi" - czytamy w raporcie.

W tym stuleciu żadne państwo nie podjęło większych wysiłków, by wywrócić porządek międzynarodowy do góry nogami niż zrobiła to Rosja - uważają autorzy raportu MSC. Moskwa dąży do wielobiegunowego porządku światowego, składającego się z "cywilizacyjnych potęg", jak postrzega siebie Rosja - zaznaczono.

"Pomimo rozbieżności między wizerunkiem Moskwy a jej rzeczywistą potęgą, Rosji regularnie udaje się udaremniać wysiłki na rzecz stabilizacji porządku międzynarodowego. Jednocześnie Rosja zmaga się z rosnącymi problemami gospodarczymi i konsekwencjami własnej imperialnej nadmiernej ekspansji" - dodano.

W opinii autorów raportu Japonia - kraj, który w dużym stopniu skorzystał na liberalnym internacjonalizmie i supremacji USA, jest szczególnie zaniepokojony wzrostem znaczenia Chin i perspektywą nowego wielobiegunowego porządku światowego. Z kolei Indie, mające aspiracje do zajęcia miejsca wśród wiodących światowych mocarstw, będą prawdopodobnie unikać odgrywania bardziej znaczącej roli w globalnych wysiłkach na rzecz pokoju.

PM/PAP

Sonda
Czy Trump stanowi zagrożenie dla bezpieczeństwa światowego?
Portal Obronny SE Google News
Autor:

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki