Grzebałem w internecie za danymi o sondażach wskazujących, jak Chińczycy postrzegają Rosjan. Z pomocą googlowskiego tłumacza szukałem tych informacji nawet po chińsku. Z niewielkim skutkiem. Trafiłem tylko na jeden materiał. W angielskojęzycznym dzienniku rządowym „Global Times”. W kontekście geopolitycznej sytuacji i takich relacji między Federacją Rosyjską a Chińską Republiką Ludową, to dane wręcz archaiczne.
Z sondażu z roku 2020 wynikało, że ponad połowa chińskich respondentów uważa, że więzi z Rosją są najważniejsze w kontekście relacji Chin z krajami sąsiednimi. Na wyniki nowszych sondaży nie udało się natrafić. Nie brakuje w chińskich mediach raportów, głównie o ekonomicznym wydźwięku, wskazujących na strategiczne partnerstwo obu państw, z których jedno było komunistycznym, a drugie nadal takim jest. Co ciekawe w chińskich mediach nie brakuje informacji o stosunku… Rosjan do Chińczyków.
Niewielu Rosjan postrzega Chiny jako zagrożenie dla Rosji
Pekin powinien się cieszyć z wyników badań nastrojów społecznych przeprowadzonych (w marcu 20233 r.) przez Ogólnorosyjskie Centrum Badania Opinii Społecznej (WCIOM) o stosunku Rosjan do Chin. 22 proc. Rosjan deklarowało poprawę swojego osobistego stosunku do Chin w ciągu ostatniego roku. 56 proc. respondowanych postrzegało Chiny jako strategicznego i ekonomicznego partnera, a 29 proc. – widziło w nich przyjazne państwo dla Rosji i jej sojusznika (wiadomo – w wojnie z Ukrainą). Rosyjsko-chińskie relacje były oceniane głównie pozytywnie: 38 proc. określało je jako przyjacielskie, 26 proc. – jako dobrosąsiedzkie, a 25 proc. – jako poprawne.
Rosjan, którzy w Chińczykach nie widzą przyjaciół i ich państwa nie mają z „przyjacielskie” dla Rosji jest niewielu. Prawie ich nie ma. W cytowanym sondażu 9 proc. uznało, że „trzeba na nich uważać”. Tylko margines respondentów postrzegał Kitaj i Kitajców wręcz wrogo, bo było przekonanych „zagarniają nam ziemie w Daleki Wschód” (3 proc.) i „Chiny chcą skorzystać z naszych zasobów” (2 proc.).
Z pewnością Rosjanie zaczęli w Chinach i Chińczykach szczególnie dostrzegać przyjaciół, gdy zaczęli ich wspierać, w białych rękawiczkach, w SWO, specjalnej operacji wojskowej. Wspierają Rosję politycznie i ekonomicznie, powstrzymując się od udzielania wsparcia militarnego (i dlatego Moskwa takowego musiała szukać w Korei Północnej). Wcześniej sondaże przynosiły neutralne oceny relacji rosyjsko-chińskich.
Ich badaniem zajmuje się także Centrum Lewady. W Portalu Obronnym często omawiamy wyniki sondaży tego niezależnego od Kremla (o ile jakakolwiek instytucja w FR może być 100-procentowo niezależna od rządu) instytutu socjologicznego. Niedawno jego szef Denis Wołkow obszernie pisał o tym, jak Rosjanie (w znaczeniu nie tylko narodowości, ale obywatelstwa Federacji Rosyjskiej) oceniają współczesne Chiny i perspektywy stosunków między Moskwą a Pekinem.
Rosjanom byt kształtuje świadomość i z tej perspektywy patrzą na Chiny
W Polsce, w Europie zwanej Zachodnią, najczęściej postrzegamy takie relacje w kontekście wojny Rosji z Ukrainą. Czasem widzi się je w perspektywie ekonomicznej sprowadzającej się do tego, że Rosja sprzedaje „po taniości” surowce naturalne Chinom, bo gdyby Pekin ich nie kupował, to Moskwa nie miałby z czego finansować już prawie trzyletnie SWO. W Rosji mają inny punkt widzenia.
Wołkow to podkreśla od razu: „Pierwsze skojarzenia, które przychodzą na myśl zwykłemu człowiekowi, gdy mówi o Chinach, są przeważnie pozytywne lub neutralne. Jednym z głównych jest Wielki Mur Chiński. Respondenci najczęściej twierdzą, że jest to duży kraj z ogromną liczbą ludności. Jedna czwarta wszystkich skojarzeń związana jest z chińskimi towarami – telefonami, samochodami, sprzętem AGD, odzieżą, markami Xiomi, Huawei, Hawal czy sklepem internetowym Aliexpress (…). Kontakt z chińską kulturą materialną stał się dla Rosjan codziennością. Wszyscy nosimy ubrania i buty „made in China” i korzystamy z chińskich gadżetów. Po wprowadzeniu zachodnich sankcji rosyjscy kierowcy przesiadają się na samochody chińskie, a szybka wymiana szyldów w salonach samochodowych z marek zachodnich i japońskich na chińskie już dawno przestała być zauważalna...”
A oto co ciekawsze dane z sondaży opisywanych przez Denisa Wołkowa.
• Chiny odwiedziło ok. 6 proc. Rosjan, w tym połowa mieszkańców rosyjskiego Dalekiego Wschodu
• Dwadzieścia lat temu zaledwie jedna piąta Rosjan uważała, że Chiny za „wielkie mocarstwo”. Teraz trzy czwarte respondowanych wyraża taką opinię. Trzy czwarte Rosjan zalicza Chiny do grona wielkich krajów Dalekiego Wschodu.
• Cztery piąte Rosjan uważa, że Chiny cieszą się szacunkiem na arenie międzynarodowej. Dla porównania: tylko dwie trzecie uważa, że takim szacunkiem cieszy się Rosja.
• Ponad trzy czwarte ankietowanych w relacjach Rosji z Chinami wystawia Pekinowi pozytywne oceny.
• Tylko co piąty obywatel FR widzi w Chinach państwo, które Rosji może zagrozić militarnie.
• Chyba jedyną dziedziną, w której Rosja wydaje się (respondentom Centrum Lewady) silniejsza od Chin, jest technologia wojskowa i zdolność do prowadzenia wojny. Wpisywano takie opinie: „Chinom jest z korzyścią przyjaźń z Rosją, osłaniamy ich (w konfrontacji z Ameryką)”; „Chińczycy nie umieją walczyć”; „Mimo że Chiny się rozwijały, nigdy nie miały ducha walki”…
Uczeń przerósł mistrza? Z brzydkiego kaczątka wyrósł dorodny łabędź...
Jedno i drugie prawdziwymi są stwierdzeniami. Dyrektor Centrum Lewady nie kryje tego. Pewnie wolałby, żeby to Rosja była dla Chin wzorem do naśladowania, ale… Jest odwrotnie i nie ma co zaklinać rzeczywistości.
Dyrektor Centrum Lewady napisał był: „Według wielu sondaży Chiny przodują na liście krajów, których doświadczenia przydałyby się Rosji. Rozmowy na temat osiągnięć Chin w grupach fokusowych są często zabarwione goryczą niepowodzeń własnego kraju. Tym samym starsi respondenci porównują sukcesy swoich sąsiadów z upadkiem projektu sowieckiego, zwłaszcza że Chiny w ich mniemaniu uchodziły za ucznia ZSRR.
I tak uczeń przerósł nauczyciela i „zniszczyliśmy naszą produkcję, tak naprawdę nic nie produkujemy”. Obserwując sukces Chin w uczeniu się na doświadczeniach innych ludzi, młodsi i zachodni respondenci doświadczają izolacji od Zachodu: „mieliśmy już żelazną kurtynę, a znowu siedzimy za płotem i ciągle z kimś walczymy”, podczas gdy „Chiny idą do przodu”. Starsi respondenci natomiast sekret sukcesu Chin widzą w tym, że w odróżnieniu od Rosji nie patrzą na innych i tego powinniśmy się od nich uczyć”.
A o tym, że Rosjanie mogą mieć „kompleks chiński”, że w ciągu kilkudziesięciu lat Chiny stały się tym, czym są dziś i wyprzedziły w rozwoju Rosję o kilometry całe, świadczą liczby i słupki na poniższym wykresie, pokazujące czym były w 2023 r. tzw. stosunki ekonomiczne między „mistrzem” a „uczniem”.
Nie ma się więc co dziwić (cytat za Wołkowem), że „mieszkańcy rosyjskiego Dalekiego Wschodu podróżują dziś do Chin z tymi samymi uczuciami, z jakimi mieszkańcy europejskiej części kraju podróżują do Europy – jak do kraju bogatszego i bardziej rozwiniętego”. Jak w takiej sytuacji Chińczycy mogą postrzegać Rosjan? Pewnie tak, jak uczeń, który przerósł mistrza.
Polecany artykuł: