Sojusze. Korea Północna pomoże Rosji, Rosja pomoże Korei Północnej?

2023-09-05 16:38

Władimir Putin, jako b. komunista, pewnie nie zapomniał o jednej z zasad marksizmu-leninizmu. O tym, że „byt kształtuje świadomość”. Prawie na pewno nie jest łatwo Rosjanom prosić o pomoc Koreańską Republikę Ludowo-Demokratyczną w dostawach amunicji. Jeszcze nie tak dawno, to KRLD prosiła Moskwę o pomoc. W sierpniu miał o nią zabiegać w Pyongyang minister obrony Federacji Rosyjskiej Siergiej Szojgu. We wrześniu Kim Dzong Un ma spotkać się z prezydentem FR „w celu omówienia współpracy wojskowej”.

uścisk, sojusz, zgoda, Europa,

i

Autor: pixabay.com

Sekretarz prasowy Putina Dmitrij Pieskow nie potwierdził, że prezydent Rosji ma spotkać się z przywódcą Korei Północnej. „Nie mamy państwu nic do powiedzenia w tej sprawie” – oświadczył (5 września) dziennikarzom. Na początku 2023 r. Pieskow powiedział reporterom, że Putin uda się Władywostoku, (w dniach od 10 do 13 września), by uczestniczyć tam w obradach forum ekonomicznego. Czyli: nie potwierdził, ale i nie zaprzeczył. Zatem należy założyć, że do spotkania dojdzie.

Takie forum ekonomiczne, to dobre miejsce do spotkania obu przywódców. Szczególnie dla Putina, bo nie musi pielgrzymować do KRLD po prośbie. Pewnie pod koniec lipca Szojgu coś w „tym temacie” ustalił z Kimem. Skoro Szanowny Przywódca gotów jest pofatygować się do Władywostoku, to znakiem tego zależy mu na transakcji z Rosją.

Sekretarz generalny Partii Pracy Korei, marszałek Kim Dzong Un, dojedzie do tego miasta pociągiem. Szanowny Przywódca nie lubi podróżować samolotami. Gdy się widział ostatnio z Putinem (w kwietniu 2019 r.), to do Władywostoku też przyjechał pancernym pociągiem. Zresztą, od stolicy KRLD do punktu kolejnego spotkania jest raptem 680 km, więc nie byłaby to tak męcząca podróż, jak - na przykład - do Moskwy.

Rosja chce, aby KRLD zaopatrzyła ją w pociski artyleryjskie różnego typu – od burzących po przeciwpancerne. Natomiast Pyongyang życzyłby sobie od Federacji Rosyjskiej transferu zaawansowanych technologii – m.in. dla satelitów i okrętów podwodnych oraz dostaw żywności. Bo choć KRLD potrafi zbudować międzykontynentalne rakiety balistyczne, ale z wyżywieniem 26 mln obywateli (poza partyjną elitą) to mają kłopoty.

Biały Dom pod koniec sierpnia obwieścił, że Putin i Kim wymienili listy omawiające konkrety transakcji zbrojeniowych. W tym samym czasie grupa urzędników Kima wpierw pociągiem udała się do Władywostoku, a stamtąd poleciała do Moskwy. Amerykańskie agencje wywiadowcze już rok temu twierdziły, że Korea Północna ma stworzony kanał przerzutowy amunicji do Rosji przez państwa Bliskiego Wschodu i Afryki Północnej. Wysocy rangą urzędnicy amerykańscy informowali wówczas, że ujawnienie tej informacji miało sprawić, że do Rosji przybyło stosunkowo niewiele amunicji.

Komandor Maksymilian Dura: Rosjanie wypstrykali się z amunicji, która pozwoliłaby odeprzeć ofensywę ukraińską

KRLD dla Rosji jest, szczególnie w obecnej sytuacji, wielce pożądanym partnerem do takich interesów. Raz – że w świecie niewiele jest państw, które gotowe byłyby jawnie wchodzić z Rosją w taki biznes. Dwa – amunicja produkowana w Korei Północnej jest standardu (kalibrów) d. Układu Warszawskiego, więc jest – jak to się ładnie określa – kompatybilna z środkami ogniowymi używanymi przez Siły Zbrojne FR.

Jaki interes ma komunistyczna Korea w tym, że wspomaga dostawami amunicji Rosję i – prawdopodobnie – zamierza to czynić jawnie? KRLD nie boi się zachodnich sankcji nakładanych na współpracujących w takiej materii z FR. Jest już państwem na tyle obłożonym amerykańskimi sankcjami, że kolejne nie będą robiły na Kimie wrażenia.

Co prawda USA proponują Kimowi, że gdy ten zrezygnuje z programu nuklearnego i dokona denuklearyzacji KRLD, to sankcje zostaną zniesione, ale... Kim głupi nie jest i doskonale wie, że te sześćdziesiąt kilka głowic jądrowych, które ma w posiadaniu jest gwarancją istnienia komunistycznej Korei i rządów komunistycznych. Są one elementem, albo raczej: mogą być, przetargowym z USA. Siła przetargowa KRLD, cokolwiek by to znaczyło – będzie większa, gdy drugim patronem, obok Chin, będzie także Rosja.

Od roku fabryki zbrojeniowe pracują pełną parą, na trzy zmiany, produkując na magazyn amunicję 122 i 155 mm. W sierpniu Kim nakazał zintensyfikowanie produkcji rakiet. Na magazyny? Raczej nie. W tychże magazynach zapewne zalegają gigantyczne zapasy takiej amunicji przygotowane w XX w. na wojnę z Koreą Południową.

Po tym, jak KRLD stały się państwem dysponującym bronią jądrową (w tym już – albo niebawem – również wodorową), Pyongyang zniwelował jakościowe zapóźnienie w stosunku do sił zbrojnych Republiki Korei. Choć pod względem liczebności komunistyczna armia klasyfikowana jest jako czwarta w świecie, to pod względem konwencjonalnego potencjału militarnego w świecie zajmuje 34. miejsce na 145 krajów uwzględnionych w ostatnim przeglądzie Global Firepower.

Kim ma świadomość, że nie może zmodernizować całej swojej armii do współczesnych wymagań. Dzięki współpracy z Rosją może jednak podnieść na wyższe poziomy niektóre komponenty Koreańskiej Armii Ludowej, ze szczególnym uwzględnieniem jej potencjału nuklearno-strategicznego. Rosja zaś zyska w tym biznesie dostawy tak potrzebnej jej amunicji. Czy to taki deal rosyjsko-północnokoreański spodoba się Waszyngtonowi? Jasne, że nie. Tylko co USA zrobią z tym fantem?

Sonda
Uważasz, że jeszcze w tej dekadzie przestanie istnieć Koreańska Republika Ludowo-Demokratyczna?

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki