Obie strony ogłosiły, że osiągnęły porozumienie w sprawie wycofania wojsk USA.
Siły amerykańskie, liczące w Nigrze około 1100 żołnierzy i personelu cywilnego, zaczęły stopniowo opuszczać dwie bazy lotnicze w marcu, gdy rządząca Nigrem junta zakwestionowała umowę o współpracy w zakresie bezpieczeństwa, zawartą między Nigrem a USA w 2012 r. Twierdząc, że została ona Nigrowi narzucona, junta uznała ją za nielegalną.
Do czasu zamachu stanu z lipca 2023 r. Niger był kluczowym partnerem Waszyngtonu w walce z ugrupowaniami powiązanymi z Al-Kaidą i Państwem Islamskim zagrażającymi całemu regionowi Sahelu. Z usytuowanej na terenie Nigru bazy lotniczej w pobliżu Agadezu Amerykanie kontrolowali za pomocą dronów tereny od Mali na zachodzie, przez Libię i Czad, po Somalię na wschodzie.
Niger doświadczył najbardziej znaczącego wzrostu terroryzmu w 2023 r. Liczba zgonów związanych z terroryzmem wzrosła w 2023 r. ponad dwukrotnie w porównaniu do roku 2022 – ze 193 do 468.
Państwa zachodnie długo też uważały Niger za bastion powstrzymujący rozprzestrzenianie się rosyjskich wpływów w regionie. Kalkulacje te legły w gruzach po dojściu do władzy przywódcy puczu generała Abdourahamane’a Tchianiego, który najpierw pozbył się wojsk francuskich, a później wpuścił do kraju najemników rosyjskich.
Dla Rosji obecność w Nigrze to przede wszystkim potencjalna kontrola złóż uranu w północnej części kraju. Niger jest siódmym co do wielkości producentem uranu na świecie, a duża jego część trafiała do Francji, która dzięki niemu zaspokajała 20 proc. potrzeb swoich elektrowni jądrowych.
Większe wpływy Rosji w Nigrze to również większe możliwości szantażowania Europy napływem migrantów, ponieważ Kreml będzie mógł kontrolować transsaharyjskie szlaki przemytu ludzi, co już stara się robić z terenów Mali i Libii.
PAP