"Wyciek amerykańskich dokumentów opóźnił atak, ponieważ potrzebna była zmiana niektórych strategii i elementów (...) Odwet nastąpi, ale zajmie to więcej czasu niż się spodziewano" - powiedziało gazecie zaznajomione ze sprawą źródło z kręgów wywiadowczych.
Izrael obawia się, że dzięki ujawnionym amerykańskim dokumentom Iran może przewidzieć pewne aspekty ataku, co wymusiło konieczność przygotowania nowego planu - dodał "The Times".
W piątek (18 października) w związanym z Iranem kanale na Telegramie opublikowano dokumenty opisywane jako tajny raport amerykańskich instytucji wywiadowczych na temat izraelskich przygotowań do ataku. Z materiałów bazujących m.in. na wywiadzie satelitarnym wynika, że Izrael szykuje się do uderzenia rakietami balistycznymi odpalanymi z samolotów, ale nie przedstawiono w nich miejsca i czasu możliwego ataku.
Iran wystrzelił 1 października na Izrael salwę ok. 200 pocisków balistycznych. Większość z nich zestrzelono, zginęła jedna osoba. Wojsko poinformowało później, że niektóre rakiety uderzyły w bazy wojskowe, ale nie wyrządziły znacznych szkód. Iran ogłosił, że atak był odwetem za zabicie przez Izrael przywódców wspieranych przez niego ruchów - palestyńskiego Hamasu i libańskiego Hezbollahu.
Izrael zapowiedział stanowczą odpowiedź. Prezydent USA Joe Biden nie chcąc doprowadzić do jeszcze większego napięcia na Bliskim Wschodzie ostrzegł Izrael, by nie atakował obiektów nuklearnych i przemysłu wydobywczego Iranu. Według mediów premier Benjamin Netanjahu miał przekazać Amerykanom, że Izrael uderzy w cele militarne.
PAP