Jak informuje strona Pakistańska, w atakach indyjskiego lotnictwa zginęły 2 osoby, a 12 zostało rannych. Porażone miało zostać 5 celów w rejonie przygranicznym. W obrębie niekwestionowanych granic kraju położone są dwa z nich. Uderzenia rozpoczęły się 6 mają około godziny 23:00 czasu lokalnego, czyli po 20:00 czasu polskiego. Islamabad informuje, że strącono dwie maszyny przeciwnika, co jest mało prawdopodobne, gdyż atak przeprowadzono pociskami kierowanymi powietrze-ziemia dalekiego zasięgu z terytorium Indii.
Najprawdopodobniej były to rakiety naddźwiękowe produkcji indyjskiej, takie jak Rudram-1 czy znacznie cięższe BrahMos. Oznacza to, że atak przeprowadzono z terytorium Indii, z odległości co najmniej 100-150 km, a siły zbrojne Pakistanu miały bardzo krótki czas na ewentualną reakcję. W tym zakresie indyjskie lotnictwo dysponuje sporym potencjałem, przede wszystkim wykorzystując samoloty Su-30MKI, pozyskane z Rosji.
Jak komunikuje New Dehli, ataki powietrzne oznaczały też początek szerszej operacji wojskowej pod kryptonimem „Sindoor”. Jej celem mają być formacje paramilitarne i „terroryści” w regionie Azad Kaszmir kontrolowanym przez Pakistan oraz na terytorium tego kraju.
Oficjalnie jest to odpowiedź na Atak terrorystyczny z 22 kwietnia b.r., w który 26 osób zginęło, a wiele zostało rannych. Uzbrojeni napastnicy otworzyli wówczas ogień do turystów w dystrykcie Pahalgam w administrowanym przez Indie stanie Dżammu i Kaszmir. O atak oskarżono sprawców który „pochodzili z Pakistanu”, co stało się przyczynkiem do licznych reperkusji względem Islamabadu. W odpowiedzi Pakistan zamknął przestrzeń powietrzną w rejonie przygranicznym i zawiesił wszelki handel z Indiami.
Atak powietrzny jest kolejnym elementem eskalacji konfliktu przez stronę Indyjską. Jak powiedział szef służby prasowej pakistańskich sił zbrojnych, gen. Ahmed Sharif Chaudhry - "Pakistan odpowie na to w czasie i miejscu, które sam wybierze". Natomiast "chwilowe szczęście, które Indie osiągnęły dzięki tchórzliwemu atakowi, zastąpi długotrwały żal".
Zapowiada to akcję odwetową i dalszą eskalację konfliktu dwóch lokalnych mocarstw atomowych. Mimo to prezydent USA Donald Trump wyraził nadzieję, że walki pomiędzy Indiami i Pakistanem „bardzo szybko się zakończą”. Jednocześnie jednak podkreślił, - "ludzie wiedzieli, że coś się wydarzy, bazując na przeszłości. Oni walczą od dawna, walczą od wielu, wielu dekad. A właściwie od wieków, jeśli się nad tym zastanowić. Mam nadzieję, że to się bardzo szybko skończy".
