Bomby lotnicze zabiły 360 osób i zraniły 1861
Zabici i ranni cywile ukraińscy to w 78 proc. mieszkańcy strefy przyfrontowej; obwodów: donieckiego, chersońskiego, sumskiego, charkowskiego. Atak rosyjskie w tych częściach Ukrainy sprawiły, że coraz więcej cywilów opuszcza swoje domy, obawiając się – i słusznie – że mogą one stać się celem dla rosyjskiego ostrzału. Cywile giną od ostrzału artyleryjskiego, dronów-kamikadze, a od kilku miesięcy – od bomb szybujących.
8 stycznia dwie takie bomby uderzyły w obiekt przemysłowy w Zaporożu. Zginęło 13 cywilów, a 110 odniosło rany. To najwięcej cywilnych ofiar od czasu ataku na budynek mieszkalny w Dnieprze (14 stycznia 2023 r.) i ataku na supermarket w Konstantynówce w obwodzie donieckim (9 sierpnia 2024 r.).
W 2024 r. bomby lotnicze zabiły 360 osób i zraniły 1861. To trzykrotny wzrost liczby ofiar śmiertelnych i sześciokrotny wzrost liczby osób rannych w wyniku bombardowania lotniczego w porównaniu z rokiem 2023.
Ten wzrost liczby ofiar cywilnych w 2024 r. jest, podkreślmy raz jeszcze, wynikiem stosowania bomb szybujących, które lecą znacznie dalej od „zwykłych” bomb grawitacyjnych.
Rosjanie zintensyfikowali ataki na infrastrukturę cywilną
Lekarze Polskiej Misji Medycznej wspierają mieszkańców przygranicznych terenów, otaczając ich opieką medyczną i dostarczając leki. Wzrost liczby ofiar przypada przede wszystkim na drugą połowę 2024 r., kiedy to zintensyfikowały się rosyjskie ataki na infrastrukturę cywilną. Ataki armii rosyjskiej w obwodach donieckim, charkowskim czy sumskim sprawiły również, że coraz więcej osób musi ewakuować się ze swoich domów.
W porównaniu do ubiegłego roku najwyższy wzrost liczby ataków na cywili odnotowano w rejonie miasta Izium (obwód charkowski) – było ich więcej aż o 273 proc. Sam obwód charkowski jest jednym z dwóch obwodów z największą liczbą osób, które potrzebują pomocy humanitarnej.
– Te ataki sprawiły, że odbywało się więcej ewakuacji z terenów przyfrontowych. Nasi medycy mają pełne ręce roboty, choćby w punkcie tranzytowym dla ewakuowanych w Charkowie. Wspieramy też tych, którzy zostają na miejscu. To głównie osoby starsze, często z niepełnosprawnościami. Zapewniamy im dostęp do opieki medycznej i dostarczamy leki, o które trudno w przyfrontowej rzeczywistości – komentuje Małgorzata Olasińska-Chart z Polskiej Misji Medycznej.
Obiekty ukraińskiej służby zdrowia atakowane była już ponad 2000 razy
Bombardowane, ostrzeliwane. Byt ludności cywilnej utrudniają ataki na infrastrukturę cywilną i spowodowane nią przerwy w dostawie prądu, gazu, czy wody. Bez tego trudno o ogrzewanie, a wyziębiony organizm jest narażony na osłabienie i choroby. Na dodatek, celem są również miejsca, gdzie ludzie mogą udawać się po pomoc.
Obiekty ukraińskiej służby zdrowia atakowane były już ponad dwa tysiące razy. Jest oczywiste, że w takiej sytuacji dostęp do świadczeń medycznych jest, delikatnie stwierdzając, mocno ograniczony. Organizacje humanitarne starają się wspomóc ukraińską służbę zdrowia.
– W 2024 roku w naszych klinikach przeprowadziliśmy ponad dziesięć tysięcy konsultacji lekarskich oraz psychologicznych. Bo ta wojna odbija się nie tylko na zdrowiu fizycznym, ale i psychicznym. Odbija się także na zdrowiu tych, o których trzeba dbać priorytetowo, choćby kobiet w ciąży i noworodków – raportuje Małgorzata Olasińska-Chart. – Od samego początku wojny pomagamy oddziałom neonatologicznym. Sprzęt i szkolenia dla medyków przekładają się tam bezpośrednio na ratowanie życia najmłodszych.
W trosce o kobiety w ciąży i noworodki, dodatkowa klinika ginekologiczno-pediatryczna PMM udziela konsultacji uchodźcom wewnętrznym w obwodzie kijowskim. W projekcie współfinansowanym przez Ministerstwo Spraw Zagranicznych, krakowska organizacja wspiera oddziały neonatologiczne w całej Ukrainie, dostarczając im sprzętu i przeprowadzając szkolenia dla lekarzy i pacjentów...
Taka jest zależność między bombami szybującymi a ofiarami wśród cywilów. I z tego powodu ta informacja znalazła się w tym kontenerze. A o tym, czym są bomby szybujące - mozna przeczytać w polecanym, poniżej, artykule.