Wagnerowcy. Mają na naszywkach napis: „Muzycy, których zna cały świat”. Ilu takich muzykantów walczy na Ukrainie? W sierpniu wywiad ukraiński oszacował liczebność prorządowych najemników na ok. 5 tys. przyporządkowanych do oddziałów szturmowych. Wagnerowców jest jednak zacznie więcej, bo poza Ukrainą prowadzą działania militarne w Afryce, m.in. w Mali. Szacuje się, że w tym państwie rządowe zlecenia (operacje przeciw islamistom określane jako „antyterrorystyczne”) wykonuje ok. tysiąca wagnerowców. Wróćmy jednak do Europy. Dlaczego od młota zginął (w listopadzie) pięćdziesięciokilkuletni Jewgienij Nużyn, który za zabójstwo spędził w karnych koloniach 24 lata i do odsiadki zostało mu cztery lata (dołożone do wyroku za ucieczkę)? Bo poddał się Ukraińcom i w rozmowie z dziennikarzami ujawnił, że zaciągnął się do PKW Wagnera, by przejść na stronę Ukrainy i walczyć w Legionie Rosyjskim. Potem wyszło na jaw, że wcześniej popierał specjalną operację wojskową. 11 listopada znalazł się w grupie Rosjan wymienionych na ukraińskich jeńców. A potem Nużyna znaleziono martwego, z roztrzaskaną czaszką. Młotem. Wieść niesie, że tak w PKW Wagnera karze się zdrajców. To jak jest najgłośniejszy przypadek – de facto – dezercji z szeregów wagnerowców. Czy to oznacza, że dowódcy PKW Wagnera nie mają zaufania do zeków (kryminalistów). Mają, co najmniej ograniczone. Jednak śmiertelność w Grupie, na froncie, jest tak duża, że trzeba mocno uzupełniać stany kadrowe. „Dobrowolców” (ochotników) do służby najemnej wielu chętnych nie ma, więc pozostaje zaciąg wśród skazanych za uchylenie wyroku (po 6 miesiącach służby).
Werbunek w karnych koloniach prowadził osobiście twórca PKW, miłośnik muzyki Wagnera, stąd nazwa grupy, Jewgienij Prigożyn (zwany „kucharzem Putina”). Z tego co opowiadał Nużyn najwięcej posłuchu znajdował wśród więźniów skazanych za przestępstwa związane z narkotykami. Nużyn narzekał, że jest to najliczniejsza grupa skazanych i do kolonii karnej (w Rosji więzień takich, jakie znamy w Polsce jest niewiele) można trafić za posiadanie niewielkiej porcji, czegoś co po prawie uznane jest za substancję odurzającą. Portal Mediazona, powołując się na statystki Federalnej Służby Więziennej, podał, że we wrześniu i październiku 2022 r. liczba osadzonych w Rosji zmniejszyła się o 23 tys. osób. Portal sugeruje, że obecna redukcja wynika z rekrutacji więźniów do PKW Wagnera. Wcześniej taka redukcja oscylowała wokół tysiąca osób. Nawet jeśli kontrakty na najemnika podpisała jedna czwarta z podanej liczby, to i tak zainteresowanie zaciągiem jest duże.
Ukraińcy zachęcają wagnerowców do poddawania się. Obiecują, że będą traktowani zgodnie z konwencjami międzynarodowymi (choć nie są nimi objęci najemnicy, a PKW Wagnera (oficjalnie) nie wchodzi w skład Sił Zbrojnych FR) i zapewniają ich, że nie będą wymieniani za Ukraińców będących w niewoli rosyjskiej. Apel ten będzie bez większego odzewu z dwóch przyczyn: od września, każdy żołnierz rosyjski, który poddaje się dobrowolnie, popełnia przestępstwo. Po drugie: mimo obietnic Ukraińcy wymienili Jewgienija Nużyna i to pewnie nie za jednego swojego. Zostało to rozpowszechnione w Rosji. Przestrogą dla tych wagnerowców, którzy chcieliby wziąć przykład z Nużyna jest też jego śmierć. Oficjalnie Prigożyn zaprzecza, by jego ludzie młotem „wyzerowali” (tak wagnerowcy nazywają likwidację zdrajców) Nużyna, twierdząc, że jest to robota… amerykańskiego wywiadu. Agenci USA w PKW Wagnera? Bajka nad bajki.
