Kontrowersje wokół GEC
Global Engagement Center (GEC), utworzone w 2016 roku, od dawna budziło kontrowersje wśród Republikanów, środowisk konserwatywnych i Elona Muska. Zarzucali oni instytucji cenzurę prawicowych głosów w sieci.
„Za poprzedniej administracji to biuro, które kosztowało podatników ponad 50 milionów dolarów rocznie, wydało miliony dolarów na aktywne uciszanie i cenzurowanie głosów Amerykanów, którym miało służyć” - stwierdził Rubio w oświadczeniu.
Zamknięcie biura
Rubio podkreślił, że jego obowiązkiem jest ochrona wolności słowa Amerykanów. Dlatego zdecydował o zamknięciu R/FIMI.
„Obowiązkiem każdego urzędnika rządowego jest ciągła praca nad zachowaniem i ochroną wolności słowa Amerykanów. Dlatego dziś ogłaszam zamknięcie Biura ds. Przeciwdziałania Zagranicznym Ingerencjom i Manipulacjom Informacjami (R/FIMI) Departamentu Stanu, dawniej znanego jako Global Engagement Center (GEC)” - napisał Rubio.
Współpraca z Polską
W czerwcu 2024 roku GEC zawarło z Polską porozumienie o współpracy w walce z dezinformacją. „Współpracy na rzecz przeciwdziałania manipulacji informacjami przez państwa trzecie”. W ramach umowy w Polsce powstał zespół ds. walki z rosyjską dezinformacją na temat Ukrainy. Współpracowało w nim 12 innych państw. GEC w 2024 roku ujawniło również, jak przedstawiciele kremlowskiej telewizji RT płacili prawicowym influencerom za promowanie rosyjskich narracji na polecenie rosyjskiego wywiadu.
Oskarżenia o cenzurę
Choć Rubio nie podał konkretnych przykładów cenzurowania konserwatystów, prawdopodobnie chodzi o sprawę list potencjalnych kont na Twitterze, które GEC przekazało platformie. Konta te miały być powiązane z chińskimi, indyjskimi i irańskimi operacjami wpływu. Po przejęciu Twittera (obecnie X) przez Elona Muska, sprawa ta wyszła na jaw. Dziennikarz Matt Taibbi, który analizował ujawnione e-maile, stwierdził, że część kont należała do zwykłych amerykańskich użytkowników Twittera.
PM/PAP
