Rosyjska ofensywa na obwód charkowski uderza także w ludność cywilną

2024-07-02 19:12

Od jej początku (czyli od pierwszych dni maja) domy opuścić musiało ponad 25 tys. mieszkańców regionu. Nie spełniły się jednak czarne prognozy dotyczące ataku na Charków, dużej letniej ofensywy Rosjan czy przełamania frontu i wyjścia na tzw. przestrzeń operacyjną. Nadal giną żołnierze, nadal giną cywile...

Charków, Krasnohrad

i

Autor: Telegram Charków, Krasnohrad

TRZEBA BYŁO EWAKUOWAĆ PONAD 25 TYS. MIESZKAŃCÓW REGIONU

Wśród ewakuowanych były osoby, do których docierały kliniki mobilne Polskiej Misji Medycznej (PMM) i Frida Ukraine. Dołączyły one w ten sposób do niemal 4 mln uchodźców wewnętrznych, którzy znaleźli schronienie na terenie Ukrainy. Pomocy humanitarnej potrzebuje prawie 40 proc. pozostających w kraju. Trafiają głównie bezpośrednio do Charkowa oraz obwodu kijowskiego, które same są pod regularnym rosyjskim ostrzałem. W związku z tą sytuacją Polska Misja Medyczna, która poprzez działanie klinik mobilnych wspiera służbę zdrowia w regionie charkowskim, zaangażowała się w pomoc medyczną w punkcie tranzytowym dla uchodźców w Charkowie.

„Wyjechałam, bo każdej nocy budziłam się ze strachu, że zawali się dach. Sąsiedzi mówili, że to bomby lotnicze, artyleria, wszystko. Ja tylko zatykałam uszy - to było po prostu straszne... Miasto jest w ruinie. Mieszkałam tu od urodzenia i bardzo boli mnie, gdy widzę, jak mój dom jest niszczony. Nie ma łączności, nie da się nigdzie dodzwonić. Nie wiem, co będzie dalej. Tak trudno było podjąć tę decyzję, ale sąsiedzi przekonali mnie, że czas już uciekać” – relacjonuje emerytka Olena (imię zmienione) z Wołczańska. Po ucieczce z miasta trafiła do punktu tranzytowego w Charkowie, gdzie pomocy medycznej udziela PMM.

Gen. Koziej "W koncepcji wojny, którą prowadzi Putin, jest w pierwszej kolejności zabijanie cywilów" [Express Biedrzyckiej]

752 ZABITYCH CYWILÓW I PONAD 2,6 TYS. RANNYCH W 172 ATAKACH

Życie mieszkańców Ukrainy, nie tylko w obwodzie charkowskim, znajduje się w ciągłym niebezpieczeństwie. W pierwszych pięciu miesiącach tego roku zginęło 752 cywilów, a ponad 2,6 tys. zostało rannych. Nie ustają też ataki na służbę zdrowia. Od 1 stycznia do 26 czerwca odnotowano ich 172. Nie trzeba chyba tłumaczyć, czym są one dla leczonych i leczących.

– Każdy wyjazd naszych klinik mobilnych w teren wiąże się z wcześniejszą oceną bezpieczeństwa. Zdarza się, że jest ona negatywna i wtedy nie ryzykujemy życia naszych lekarzy. Oni i tak żyją w ciągłej niepewności. Atak może nastąpić przecież w każdej chwili. Są cywilami, jak każdy, zginąć mogą nawet we własnym domu – wyjaśnia Małgorzata Olasińska-Chart (PMM).

Kliniki mobilne krakowskiego stowarzyszenie, współpracującego organizacją Frida Ukraine, operują w graniczących z Rosją obwodach charkowskim i sumskim. Taka klinika na kołach, tyle że pediatryczna, wkrótce ma pojawić się w obwodzie kijowskim. Jest on przystanią dla osób uciekających przed zagrożeniem z objętych wojną obszarów Ukrainy. Według ONZ na Ukrainie pomocy potrzebuje nadal około 14,6 mln osób. To prawie 40 proc. społeczeństwa, które nie opuściło Ukrainy w charakterze uchodźców.

KIERUNEK CHARKOWSKI BEZ STRATEGICZNEGO ZNACZENIA DLA ROSJI?

Armia rosyjska nadal prowadzi natarcie w kierunku Charkowa, ale…

– Sukcesy Rosjan na froncie są ograniczone i lokalne, chociaż to oni nadal mają inicjatywę i decydują, gdzie i kiedy będą atakować – mówi PAP analityk ds. wojskowości Mariusz Cielma, naczelny„Nowej Techniki Wojskowej”. – Nie spełniły się żadne czarne prognozy na temat ataku na Charków, dużej letniej ofensywy Rosjan czy przełamania frontu i wyjścia na tzw. przestrzeń operacyjną.

Generalnie działania obu stron wojny bardziej podobne są do tych z czasów I niż II wojny światowej. Wejście, po długich walkach, w teren przeciwnika na głębokość 100 czy 200 m, uważane jest za sukces.

Instytut Studiów nad Wojną (ISW) raportował (26 czerwca): „Siły rosyjskie prawdopodobnie intensyfikują tempo działań ofensywnych w obwodzie donieckim na wschodzie Ukrainy, zmniejszając jednocześnie częstotliwość ataków w obwodzie charkowskim na północnym wschodzie kraju (…). Rosyjskie operacje ofensywne w obwodzie charkowskim mają na celu, przede wszystkim, związanie przeciwnika walką i odwrócenie jego uwagi od innych odcinków frontu, na których Rosjanie chcą zwiększyć możliwości swoich działań. 20 czerwca Władimir Putin oświadczył, że kierunek charkowski nie ma strategicznego znaczenia dla rosyjskich sił. Tym nie mniej walki na wszystkich frontach są zacięte i obie strony ponoszą straty w ludziach.

WIĘCEJ AMUNICJI ARTYLERYJSKIEJ, WIĘCEJ ZABITYCH ROSJAN

Portal Ukraińskiej Prawdy podał (30 czerwca) według Wołodymyra Zełenskiego obecnie stosunek strat ludzkich na froncie w rejonie charkowskim i pokrowskim (w obwodzie donieckim) wynosi 1 do 6. Wcześniej na jednego zabitego w walce żołnierza ukraińskiego przypadało czterech rosyjskich. Tak zmiana może być wynikiem tego, że do Sił Zbrojnych Ukrainy dotarły transporty amunicji artyleryjskiej. Przez to Rosjanie, będąc pod większym ogniem, na jeden strzał z ukraińskiej strony, teraz odpowiadają trzema. Wcześniej pięcioma…

Sonda
Czy Rosjanie mogą zająć Charków?
Listen on Spreaker.