Ponad połowa społeczeństwa nadal jest przekonana o pomyślnym dla Rosji przebiegu wojny na Ukrainie

2023-06-02 16:55

Pod wpływem sukcesu, jakim w rosyjskiej ocenie, jest zdobycie Bachmutu (Artiomowska) w Federacji Rosyjskiej wzrósł odsetek respondentów opowiadających się za kontynuacją działań wojennych. W maju było ich o 10 proc. więcej niż w kwietniu – 48 proc. Jednocześnie ubyło zwolenników negocjacji pokojowych. W maju za takim rozwiązaniem opowiadało się 45 proc. respondowanych przez niezależne Centrum Lewady (w kwietniu – 51 proc.).

rosyjscy wojskowi

i

Autor: RedSamurai84/YouTube.com

Przypomnijmy, że Bachmut padł 21 maja, po bitwie toczonej od sierpnia zeszłego roku. Charakterystyczne jest, że z Siłami Zbrojnymi Ukrainy (SBU) walczyła nie regularna armia rosyjska, ale prywatna kompania wojskowa PKW Wagner, zwana również Grupą Wagnera. W bitwę w szczytowym okresie zmagań, według jej właściciela Jewgienija Prigożyna, było zaangażowanych ok. 50 tys. wagnerowców. Od 1 czerwca, plus minus 10 dni – jak to określił w jednym z wywiadów Prigożyn, wagnerowcy wycofują się w głąb Federacji Rosyjskiej, do swych obozów, a w Bachmucie zastępują ich żołnierze Sił Zbrojnych Federacji Rosyjskiej.

Wracając do ostatniego sondaży Centrum Lewady. Otóż jedyny rosyjski sukces odniesiony w wojnie z Ukrainą od prawie roku wcale nie spowodował wzrostu zainteresowania toczącym się konfliktem. Jest prawie taki sam jak w kwietniu. Jeśli uznać wyniki sondażu za miarodajne, to Władimir Putin ma stosunkowo duże poparcie w społeczeństwie dla prowadzonej polityki. Może nie takie, którego by oczekiwał, ale jeśli ponad połowa ankietowanych uważa, że SWO (specjalna operacji wojskowa) przebiega pomyślnie, to Kreml może być zadowolony.

M. SAWICKI: NA POCZĄTKU WOJNY NIEMCY I FRANCJA BYŁY PO STRONIE ROSJI

Zauważyć trzeba, że wspomniany Prigożyn coraz częściej używa w swoich wywiadach pojęcia „wojna” zamiast „SWO” czy „specopieracja”, za co wedle rosyjskiego prawa można być ukaranym, nie tylko grzywną, ale i więzieniem. Mocno krytykuje oficjalną propagandę, stwierdzając, że robi ona więcej – z jego oczywiście punktu widzenia – więcej szkody (dla rosyjskich celów strategicznych) niż pożytku. Tymczasem to telewizja jest głównym źródłem informacji o wojnie z Ukrainą.

Najwyższe poparcie dla działań rosyjskich sił zbrojnych na Ukrainie wyrażają ci, którzy ufają telewizji (87 proc.) i aprobują działania prezydenta (85 proc.), a także respondenci w wieku 55 lat i więcej (83 proc.), mężczyźni (80 proc.). Najniższe poparcie obserwuje się wśród tych – co wydaje się oczywistością – którzy nie aprobują polityki Putina (35 proc,). Rzadziej swoje poparcie okazują też ludzie młodzi (62 proc. wśród respondentów w wieku 18-24 lata) i kobiety (74 proc.), a także ci, którzy nie ufają żadnym źródłom informacji (66 proc.).

Charakterystyczne jest, że nie każdy popierający SWO lub niepopierający z zainteresowaniem śledzi to, co dzieje się na Ukrainie. „Bardzo uważnie” obserwuje je 21 proc. respondowanych (w kwietniu – 24 proc.). Aż 45 proc. pobieżnie obserwuje wojenną sytuację, albo wcale nie jest zainteresowana taką wiedzą. W kolejnym badaniu Centrum Lewady może okazać się, że wzrosło zainteresowanie SWO. Nie tyle z jej sukcesów, co z tego faktu, że atakowane jest terytorium „starej” Rosji w obwodzie briańskim przez „grupy rosyjskich zdrajców-terrorystów”, a i w Moskwie drony niewiadomego pochodzenia rozbijają się o budynki; zresztą nie tylko w stolicy FR.

Zdaniem Progiżyna (jawnie konfrontującego się z ministrem obrony FR Siergiejem Szojgu, którego nazywa „okołowojskowym”) Ukraina prowadzi w obwodzie briańskim rozpoznanie walką. Właściciel Grupy Wagnera nie wyklucza, że z czasem w Rosji mogą dać znać o sobie ukraińskie jednostki SBU (dwie ochotnicze rosyjskie formacje, które weszły na kilka kilometrów w głąb Rosji są ich częścią).

Sonda
Uważasz, że respondowani w Federacji Rosyjskiej zawsze mówią to, co myślą?