- Ukraina straciła 770 mln dol. na nieudanych transakcjach zbrojeniowych.
- Dochodziło do zawyżania cen i kupowania od podejrzanych firm.
- Ukrspeceksport kupował broń od sprzedawców powiązanych z FSB i Grupą Wagnera.
- Handlarze bronią wykorzystywali desperację Ukrainy, windując ceny.
- Ukraińskie organy ścigania prowadzą śledztwa, ale nikomu nie postawiono zarzutów.
Spis treści
- Utracone miliony. Jak Ukraina traciła pieniądze na zakupach broni?
- Ukrspeceksport i powiązania z FSB. Skandaliczne transakcje zbrojeniowe
- Ołeksij Reznikow o handlarzach bronią: "Absolutnie pragmatyczni i cyniczni"
- Desperacja Ukrainy i żniwa handlarzy. Ceny amunicji szybują w górę
- Zalew ofert i brak czasu na analizę. Chaos w ukraińskich zakupach
- Śledztwa w toku. Czy ktoś poniesie odpowiedzialność za straty?
Utracone miliony. Jak Ukraina traciła pieniądze na zakupach broni?
Śledztwo "Financial Times" ujawniło, że Ukraina wpłacała duże zaliczki mało znanym firmom za sprzęt, który nigdy nie dotarł. Dodatkowo, dochodziło do kupowania broni po zawyżonych cenach, szczególnie w 2022 roku, gdy popyt na uzbrojenie gwałtownie wzrósł. Wiele dostaw okazywało się bezużyteczne.
Ukrspeceksport i powiązania z FSB. Skandaliczne transakcje zbrojeniowe
Według dokumentów sądowych, Ukrspeceksport kupił moździerze od Sudanu, a sprzedawcy mieli powiązania z rosyjską FSB i Grupą Wagnera. To skandaliczne odkrycie rzuca cień na ukraińskie zakupy broni.
Ołeksij Reznikow o handlarzach bronią: "Absolutnie pragmatyczni i cyniczni"
Były minister obrony Ołeksij Reznikow w rozmowie z "FT" nazwał handlarzy bronią "absolutnie pragmatycznymi i cynicznymi". Dodał, że nie mają oni pojęcia o sprawiedliwości i są gotowi sprzedać broń każdemu, nawet wrogowi.
Desperacja Ukrainy i żniwa handlarzy. Ceny amunicji szybują w górę
W desperacji Ukrainy wielu zagranicznych handlarzy bronią dostrzegło szansę na zarobek. Ceny amunicji do broni sowieckiej wzrosły czterokrotnie w pierwszej połowie 2022 roku.
Reznikow argumentował, że wszelkie nieudane transakcje na dostawy broni wynikały z pilnej potrzeby uzbrojenia ukraińskich żołnierzy, walczących na froncie w początkowej fazie wojny.
"W czasie wojnie istnieje jedno kryterium skuteczności: dostarczasz dużo broni na front i szybko przekazujesz ją siłom zbrojnym" – powiedział były minister, dodając, że jego resort nie miał czasu na analizowanie różnic w cenie. "Na linii frontu masz ludzi, którzy umierają bez pocisków, a ty musisz zapewnić im pociski każdego dnia i każdej nocy" – podkreślił.
Zalew ofert i brak czasu na analizę. Chaos w ukraińskich zakupach
Były wiceminister obrony Denys Szarapow przyznał, że został zalany ofertami zakupu broni od małych graczy, którzy chcieli zarobić na konflikcie. Z powodu pilnej potrzeby uzbrojenia żołnierzy, resort nie miał czasu na analizę cen i wiarygodności dostawców.
Śledztwa w toku. Czy ktoś poniesie odpowiedzialność za straty?
Ukraińskie organy ścigania badają dziesiątki umów i wszczęły postępowania karne przeciwko byłym urzędnikom. Jednak do tej pory nikomu nie postawiono zarzutów.
